Strajk w Cargo coraz bardziej realny
Pracownicy Śląsko-Dąbrowskiego Zakładu PKP Cargo opowiedzieli się strajkiem, jeżeli zarząd spółki nie spełni postulatów zgłoszonych przez organizacje związkowe. W pozostałych zakładach PKP Cargo głosowanie zakończy się 12 lipca.
W referendum postawione zostały pytania trzy pytania. Pierwsze dotyczy kontynuacji procesu prywatyzacji bez podpisania Paktu Gwarancji Pracowniczych, drugie podwyżek wynagrodzeń, a trzecie wypłaty premii za pierwszy kwartał oraz nagród z funduszu nagród za 2012 rok. – Blisko 96 proc. pracowników śląsko-dąbrowskiego oddziału PKP Cargo, którzy wzięli udział w referendum, opowiedziało się za strajkiem, jeżeli pakiet gwarancji pracowniczych nie zostanie podpisany – poinformował przewodniczący Solidarności w tym zakładzie Jerzy Sośnierz. Odpowiedzi na drugie i trzecie pytanie były niemal identyczne. Poparcie dla strajku wyraziło ponad 98 proc. głosujących. Frekwencja w katowickim zakładzie wyniosła ponad 67 proc. W referendum wzięło udział 2187 pracowników.
Przewodniczący Sekcji Zawodowej NSZZ Solidarność PKP Cargo Marek Podskalny podkreśla, że te wyniki pokazują, jak bardzo pracownicy są zdeterminowani. Prawdopodobieństwo, że w PKP Cargo dojdzie do strajku jest coraz większe. Tym bardziej, że dotychczasowe negocjacje z pracodawcą zakończyły się spisaniem liczącego aż 6 stron protokołu rozbieżności. Wciąż nie ma porozumienia w sprawie najważniejszego postulatu zgłoszonego przez organizacje związkowe, czyli Paktu Gwarancji Pracowniczych. Związki domagają się, by pracownicy, którzy posiadają 25-letni staż pracy, mieli możliwość dopracowania w firmie do emerytury i 6-letnich gwarancji zatrudnienia dla osób z krótszym stażem. Tymczasem pracodawca zaproponował 3-letnie gwarancje zatrudnienia, ale nie dla wszystkich grup zawodowych. Pominięci mieliby zostać m.in. pracownicy administracji, pracownicy zatrudnieni na kontraktach i w spółkach zależnych.
Po spisaniu protokołu rozbieżności zarząd spółki poinformował, że organizacje związkowe odrzuciły propozycję 120 mln zł premii prywatyzacyjnej. Zdaniem przewodniczącego Solidarności w PKP Cargo takie przekazanie tej informacji było manipulacją ze strony pracodawcy. – Zarząd zaproponował premię prywatyzacyjną, ale równocześnie chciałby wprowadzić zmiany w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy, obniżając dodatki za pracę w godzinach nocnych, w święta oraz w uciążliwych i szkodliwych warunkach. Uzyskane w ten sposób oszczędności zostałyby przeznaczone właśnie na tę premię – dodaje Marek Podskalny.
Kompromisu nie uzyskano też w kwestiach podwyżek wynagrodzeń, premii i nagród z zysku za ubiegły rok. Związkowcy domagają się podniesienia płacy zasadniczej średnio o 450 zł dla każdego zatrudnionego. Argumentują, że tylko w zeszłym roku spółka wypracowała 200 mln zł zysku, co daje podstawy do ubiegania się o podwyżki tej wysokości.
W skład PKP wchodzi centrala spółki i dziesięć zakładów. Firma zatrudnia 24,5 tys. pracowników, a ze spółkami zależnymi blisko 30 tys. osób.