Solidar Śląsko Dąbrow

„Solidarność” w samorządach coraz skuteczniejsza

27 maja obchodzony jest Dzień Pracownika Samorządowego. To święto osób zatrudnionych w urzędach miast i gmin, starostwach powiatowych oraz jednostkach podległych administracji samorządowej. Pracownicy ci wykonują różne zawody, ale muszą się mierzyć z podobnymi problemami, spośród których najpoważniejszy stanowią niskie wynagrodzenia.

Problem niskich płac motywuje pracowników samorządowych do zakładania organizacji związkowej. Dzięki temu zyskują szanse na systematyczną poprawę płac. Tak było m.in. w Urzędzie Miasta Wodzisław Śląski. „Solidarność” powstała tam zaledwie półtora roku temu, a obecnie do związku należy blisko 67 proc. pracowników magistratu. – Rozmawiamy z prezydentem o podwyżkach i te rozmowy przynoszą efekty. Małymi krokami idziemy do przodu – mówi Sylwia Ratajczak, przewodnicząca „Solidarności” w wodzisławskim Urzędzie Miasta. Kolejne negocjacje płacowe rozpoczną się już w czerwcu, a niezależnie od nich, w zeszłym miesiącu prezydent przyznał pracownikom po 300 zł podwyżki. – Ale nie tylko kwestie płacowe są zachętą, aby zapisywać się do „Solidarności”. Przynależność do związku daje też pewne poczucie bezpieczeństwa. Ludzie wiedzą, że gdyby doszło do jakiejś trudnej sytuacji, będą mogli liczyć na naszą pomoc i wsparcie związkowego prawnika. Do „S” przyciągają też benefity – dodaje Sylwia Ratajczak.

W czerwcu miną cztery lata, od momentu, w którym pracownicy Urzędu Miejskiego w Kuźni Raciborskiej założyli „Solidarność”. – Pod względem wysokości wynagrodzeń zawsze odbiegaliśmy od innych instytucji. Gdy podnoszono płace w budżetówce, mówiono nam, że budżetówką nie jesteśmy. Kiedy natomiast zamrażano pensje pracowników sfery budżetowej, dziwnym trafem, nam również zamrażano wynagrodzenia – mówi Ilona Burgieł, przewodnicząca „Solidarności” w urzędzie. Po powstaniu związku sytuacja zaczęła się poprawiać. W ciągu kilkunastu miesięcy zarobki w Urzędzie Miejskim w Kuźni Raciborskiej wzrosły w sumie średnio o 1300 zł brutto i były to najwyższe zbiorowe podwyżki płac w tej instytucji. – Ze względu na wieloletnie zaniedbania wynagrodzenia nie są jeszcze na takim poziomie, na jakim powinny być, ale cały czas prowadzimy z pracodawcą rozmowy na ten temat – dodaje przewodnicząca.

Jak zaznacza Ilona Burgieł, w organizacji, którą kieruje, zrzeszeni są nie tylko pracownicy Urzędu Miejskiego w Kuźni Raciborskiej, ale też pracownicy miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, zatrudniającego zarówno pracowników biurowych, jak i fizycznych. Są to służby oczyszczania miasta, utrzymania zieleni i ekipy remontowe. Ilona Burgieł podkreśla, że współpraca związkowców z dyrekcją zakładu układa się dobrze. Tutaj, podobnie, jak w magistracie, kluczową kwestią są podwyżki wynagrodzeń. – Zarobki powoli rosną, ale jeszcze wiele jest do nadrobienia – zaznacza Ilona Burgieł.

Podobnie jak w UM w Wodzisławiu Śląskim, pracowników magistratu w Kuźni Raciborskiej i podległego samorządowi Zakładu Gospodarki Komunalnej do „Solidarności” przyciąga poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. – Widzą, że wszelkie zmiany dotyczące funkcjonowania UM, czy Zakładu Gospodarki Komunalnej, zakresy czynności pracowników, regulaminy wewnętrzne są z nami konsultowane. Z drugiej strony pracownicy zapisują się do „Solidarności”, żeby móc korzystać ze związkowych benefitów – mówi przewodnicząca.

W UM w Kuźni Raciborskiej i miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej zatrudnionych jest w sumie 80 osób. Co drugi pracownik należy do „Solidarności”.

aga
źródło foto: samorzad.gov.pl