„Solidarność” protestuje przeciwko redukcji etatów w Poczcie Polskiej
W tym roku w Poczcie Polskiej zlikwidowanych zostanie blisko 4460 etatów, co przełoży się na utratę zdolności świadczenia publicznej usługi pocztowej i doprowadzi do paraliżu – alarmuje Prezydium Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Poczty Polskiej w stanowisku przyjętym 12 marca. Związkowcy wezwali pracodawcę do wycofania się z planów redukcji miejsc pracy. Domagają się także wdrożenia inwestycji, które pozwolą Poczcie Polskiej na rozwój.
Jak wynika z przedstawionego stronie związkowej „Projektu planu zatrudnienia i wynagrodzeń osobowych dla Poczty Polskiej S.A. na 2024 rok”, do końca tego roku liczba etatów ma zostać zmniejszona o przeszło 9 proc., z blisko 63.000 do niespełna 58.500. – Zarząd na razie nie ogłosił zwolnień grupowych, ale pracodawca oficjalnie mówi, że musi nas być mniej – zaznacza Barbara Sołtys z Prezydium KM NSZZ „Solidarność” Poczty Polskiej i szefowa Komisji Podzakładowej NSZZ „S” Poczta Polska w Zabrzu.
Podkreśla, że w Poczcie Polskiej już teraz brakuje rąk do pracy. Niedobory kadrowe są widoczne szczególnie w tzw. rejonach doręczeń oraz w urzędach pocztowych. Dzieje się tak ponieważ, pracodawca nie przedłuża pracownikom umów zawartych na czas określony i nie zatrudnia nowych pracowników, którzy zastąpiliby odchodzących na emerytury. – Główny Urząd Pocztowy w Zabrzu drastycznie skraca godziny otwarcia. Obecnie jest czynny od 10.00 do 17.00 z powodu braku pracowników, którzy mogliby usiąść przy okienku i obsłużyć klientów. A przecież im krótsze godziny urzędowania, tym mniejsze przychody. Piłujemy gałąź, na której siedzimy – mówi przewodnicząca.
W stanowisku z 12 marca związkowcy z pocztowej „Solidarności” zwracają uwagę, że jeśli plan redukcji zatrudnienia zostanie zrealizowany, operator będzie zmuszony do dalszego „zwijania” sieci placówek. A to doprowadzi do paraliżu zarówno Poczty Polskiej, jak i instytucji państwowych, samorządowych i sądownictwa.
Przedstawiciele „S” przypomnieli, że kolejne ekipy rządzące nie podjęły skutecznych działań, by Poczta Polska mogła się rozwijać i dostosowywać do zmian zachodzących na rynku. W efekcie PP, będąca tzw. operatorem wyznaczonym do świadczenia publicznej usługi pocztowej, traci możliwość wykonywania swoich obowiązków. Wskazali, że Poczta Polska posiada obecnie 4,5 tys. własnych placówek, obok których działa ok. 3 tys. punktów prowadzonych przez agentów we własnych sklepach i oferujących usługi pocztowe w ograniczonym zakresie.
Związkowcy zwrócili także uwagę, że od kilku lat o rynkowej pozycji operatorów pocztowych decyduje liczba posiadanych paczkomatów. Niestety Polska Poczta rozpoczęła montaż automatów pocztowych zbyt późno. – Już w 2019 r. nasz główny konkurent dzięki zbudowaniu sieci tego typu urządzeń obsłużył większy wolumen paczek niż Poczta Polska, ale ówczesny Zarząd tego faktu nie dostrzegł. Nie wdrożył programu wyposażenia Poczty Polskiej w podobne urządzenia – napisali przedstawiciele pocztowej „S”. Podkreślili, że największa w kraju spółka paliwowa z udziałem Skarbu Państwa rozbudowuje własną sieć automatów paczkowych, pozbawiając Pocztę Polską przychodów z jej podstawowej działalności.
Stanowisko zostało przekazane do Zarządu Poczty Polskiej, Rady Nadzorczej PP, Ministra Aktywów Państwowych oraz przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
aga