Solidar Śląsko Dąbrow

Samorząd zawinił, salowe zapłacą

35 salowych z Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego im. Bogusława Hagera w Tarnowskich Górach z dnia na dzień zostało bez pracy po wygaśnięciu umowy pomiędzy placówką a zatrudniającą kobiety Spółdzielnią Inwalidów „Naprzód”. Od 1 sierpnia usługi sprzątające w szpitalu świadczy nowa spółka zatrudniająca nowych pracowników.

31 lipca minął termin umowy na usługi sprzątające w tarnogórskim szpitalu, którą placówka zawarła trzy lata temu z wyłonioną w drodze przetargu Spółdzielnią Inwalidów Naprzód. Zgodnie z nią salowe ze szpitala zostały przejęte przez ten podmiot na zasadzie artykułu 23¹ Kodeksu pracy.

W tym samym dniu upłynął też termin obowiązywania pakietu gwarancji pracowniczych. Pakiet przez trzy lata gwarantował salowym ochronę ich miejsc zatrudnienia. Po tym okresie, zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy szpitalem i SI Naprzód, kobiety miały wrócić do poprzedniego pracodawcy. Problem w tym, że w 2010 roku, tuż po jego zawarciu, szpital został przekształcony w spółkę prawa handlowego. A w zasobach pracowniczych placówki funkcjonującej już jako spółka salowe nie zostały ujęte.

– Teraz przedstawiciele Naprzodu twierdzą, że salowe są pracownicami spółki. Mówią, że to właśnie ona jest prawnym spadkobiercą zobowiązań szpitala. A to nieprawda, bo jest nim starostwo powiatowe, ale tylko i wyłącznie w kwestiach cywilnoprawnych i finansowych. I tu pojawia się kolejny problem, bo w obiegu prawnym nie figuruje uchwała o likwidacji szpitala. Tak więc salowe znalazły się w prawnej próżni – informuje Jacek Szarek, przewodniczący Solidarności w tarnogórskim szpitalu.

Szarek wyjaśnia, że tuż po przekształceniu szpitala w spółkę zakładowa Solidarność zwróciła się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, by ten ocenił, czy zmiana statusu placówki przeprowadzona została zgodnie z prawem. Wyrok sądu jasno wskazuje, że jej przekształcenie było nieprawidłowe.

– Ale zanim ten wyrok zapadł wojewoda śląski wyrejestrował szpital z listy placówek publicznych. Teraz, za wyjątkiem wpisu do KRS-u, nie ma żadnych dokumentów potwierdzających, że nasz szpital istnieje jako Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej. Placówka jest wydmuszką nie posiadającą niczego. I tu zaczyna się błędne koło. Szpital faktycznie funkcjonuje jako spółka, a właścicielem jego majątku wciąż pozostaje samorząd. Tego majątku nie można  przekazać do spółki, bo nie ma uchwały likwidacyjnej placówki. Samorządowcy przekształcając szpital, popełnili wiele błędów, za które teraz płacą m.in. salowe  – mówi przewodniczący.

30 lipca salowe otrzymały polecenie, aby nie przychodziły do pracy. Mimo to nazajutrz stawiły się w szpitalu. Tymczasem od 1 sierpnia usługi sprzątające w szpitalu świadczy nowa firma powiązana z SI Naprzód. Wydawałoby się, że problem salowych, które z dnia na dzień zostały bez pracy, powinien zostać rozwiązany poprzez przejęcie pracownic przez ten podmiot. Jednak takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, bo nowa spółka zatrudnia swoich pracowników. – Jakby tego jeszcze było mało, to Naprzód przestał świadczyć usługi sprzątające  na dwa dni przed końcem umowy ze szpitalem. Przecież to mogło grozić epidemią – informuje Jacek Szarek.

Solidarność z tarnogórskiego szpitala zapowiada skierowanie sprawy zwolnionych salowych do sądu pracy. Związkowcy domagają się przywrócenia kobiet do pracy oraz wypłaty na ich rzecz odszkodowań za okres pozostawania bez zatrudnienia.

Dodaj komentarz