Są podwyżki na UŚ, ale to wciąż za mało


Średnio o 8 proc. wzrosną od lipca płace zasadnicze pracowników Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Podwyżki zostaną wypłacone z wyrównaniem od stycznia. To kolejny w ciągu ostatnich trzech lat wzrost wynagrodzeń na UŚ, który zarazem kończyrealizację rządowej ustawy z 2013 roku w sprawie zwiększenia wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym. Zgodnie z nią w latach 2013-2015 nastąpił 3-etapowy wzrost przeciętnych wynagrodzeń pracowników uczelni publicznych.
Jednak zdaniem związkowców z Solidarności z UŚ te rządowe dotacje nie wyrównały skutków inflacji z poprzednich lat i tylko w niewielkim stopniu zrekompensowały realny spadek wartości wynagrodzeń pracowników uczelni od 2005 roku. – Obecne podwyżki w żaden sposób nie zapewniły pracownikom UŚ odpowiedniego wzrostu zarobków w stosunku do średniej płacy w kraju. Pensje na uczelniach wciąż są niższe niż w oświacie. Większość płac na UŚ mieści się na granicy dolnych widełek ministerialnego taryfikatora – informuje Krzysztof Pszczółka, przewodniczący uniwersyteckiej Solidarności.
W tym roku rządowa dotacja na podwyżki dla pracowników UŚ wyniosła 21 mln zł. W ustalaniu sposobu podziału tej kwoty uczestniczyli reprezentanci związków zawodowych.
Poziom wzrost płac pracowników naukowych został uzależniony od ich stopni naukowych. Średnio o 418 zł brutto więcej zarabiać będą profesorowie. Płace doktorów wzrosną średnio o 340 zł brutto, a magistrów o 205 zł brutto. Z kolei średnia podwyżka płac dla pracowników nie będących nauczycielami akademickimi wynosi 212 zł brutto, ale nie mniej niż 170 zł brutto. – Ten wzrost płac jedynie zminimalizował skutki inflacji. Według ministerialnych wyliczeń średnia płaca w szkolnictwie wyższym w skali kraju wynosi 4,9 tys. zł brutto. Jak na zarobki wysoko wykwalifikowanej kadry to niewiele, zwłaszcza w porównaniu z pracownikami oświaty – ocenia Krzysztof Pszczółka.
Uniwersytet Śląski w Katowicach zatrudnia 3200 pracowników.
bg
źródło foto:commons.wikimedia.org/JuSZ