Solidar Śląsko Dąbrow

Rząd obiecał pomóc Bumarowi

Porozumienie podpisane przez MKPS ze stroną rządową dotyczyło nie tylko górnictwa. Artykuł 12 tego dokumentu zobowiązuje stronę rządową do niezwłocznego podjęcia rozmów na temat sytuacji w Bumarze-Łabędy.
Do 25 stycznia czekamy na odzew rządu. Mamy nadzieję, że strona rządowa wywiąże się z tego zapisu porozumienia. Jeżeli tak się nie stanie, cały czas jesteśmy gotowi do rozpoczęcia akcji protestacyjnej – mówi Zdzisław Goliszewski, przewodniczący Solidarności w ZM Bumar-Łabędy.
 
15 stycznia, dwa dni przed podpisaniem porozumienia między MKPS i stroną rządową, Polska Grupa Zbrojeniowa utworzyła zespół ds. rozwoju Bumaru-Łabędy. – Powołując zespół, potwierdzamy, że zależy nam na rozwoju Bumaru-Łabędy. Chcemy, aby w Gliwicach powstało centrum gąsienicowe całej Grupy. Ale, aby tak się stało, w spółce musi zwiększyć się efektywność pracy, jakość oferowanych produktów i innowacyjność. Liczymy na pełną współpracę z władzami spółki, przedstawicielami związków zawodowych i pracownikami przy opracowaniu tego planu rozwojowego – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGZ po powołaniu zespołu ds. rozwoju.
W ocenie Zdzisława Goliszewskiego gliwicki zakład nie potrzebuje kolejnej już w ostatnich latach restrukturyzacji, ale zleceń, które uruchomić może wyłącznie Ministerstwo Obrony Narodowej. Z kolei zespół powołany przez PGZ nie ma żadnych kompetencji w tym zakresie, a jego utworzenie stanowi wyłącznie PR-owski wybieg. – My potrzebujemy pracy. Chodzi o odblokowanie kontraktu indyjskiego na wozy WZT-3, o modernizację czołgów Leopard oraz przede wszystkim o zlecenie na podwozia do haubicoarmat Krab, które zostało nam odebrane. Tutaj piłeczka jest po stronie rządu i tylko rząd jest w stanie nam pomóc. Zespół złożony z prezesów i członków rad nadzorczych spółek zbrojeniowych nic tu nie zaradzi – podkreśla szef „S” w Bumarze-Łabędy.
Przypomnijmy, podwozia do haubicoarmat Krab jeszcze pod koniec ubiegłego roku miały być produkowane w Gliwicach. Kontrakt ten miał być receptą na przetrwanie dla borykających się od lat z poważnymi problemami Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy, do czasu uruchomienia tam produkcji nowego polskiego czołgu PL-01, co według zapowiedzi ma nastąpić za kilka lat. Jednak 17 grudnia MON poinformował, że Huta Stalowa Wola, główny wykonawca haubicoarmat Krab podpisał umowę na dostawę podwozi z koreańską firmą Samsung Techwin. Jako przyczynę tej zaskakującej decyzji podano wady techniczne podwozi dostarczonych przez Bumar-Łabędy. Chodzi o mikropęknięcia wykryte w kadłubach wyprodukowanych w Gliwicach. Jednak, jak wskazuje Goliszewski wszystkie usterki zostały już dawno usunięte i obecnie bumarowskie podwozie znacznie przewyższa wymagania techniczne postawione przez MON. – Słynne mikropęknięcia nie powstały na spawach, ale na blachach. To oznacza, że za ich powstanie nie odpowiadają nasi pracownicy, ale dostawca tych blach. Co więcej, o problemach z mikropęknięciami informowaliśmy HSW już w 2010 roku. Mamy na to dokumenty. Wówczas dostaliśmy odpowiedź, że mamy kontynuować produkcję. Dzisiaj całą winą próbuje się obciążyć nasz zakład i zabiera się nam kontrakt – tłumaczy Zdzisław Goliszewski.
MON i PGZ wydają się nie przyjmować argumentacji Bumaru Łabędy. W komunikacie dotyczącym powołania zespołu ds. rozwoju gliwickiego zakładu napisano jedynie, że może się on zająć polonizacją koreańskich podwozi. – To mrzonka. Koreańczycy jeszcze nie mają tych podwozi. Dostarczą je dopiero w połowie 2016 roku. To oznacza, że w zasadzie do 2017 roku ani my, ani HSW nie będziemy mieli żadnej pracy przy Krabach. Nasze podwozie jest gotowe i dwa razy tańsze od koreańskiego. Moglibyśmy z marszu rozpocząć produkcję. Zamiast tego zdecydowano o zakupie podwozi za granicą, co znacznie opóźni cały program i spowoduje, że ogromna ilość publicznych pieniędzy zamiast zasilić polski przemysł, trafi za granicę. W naszej ocenie takie postępowanie nosi znamiona przestępstwa – mówi Goliszewski.
30 grudnia Rada Pracowników oraz członkowie Rady Nadzorczej Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd spółki HSW Stalowa Wola.
łk

Dodaj komentarz