Rok w energetyce i w ciepłownictwie
Zdaniem Krzysztofa Junika, przewodniczącego MOZ NSZZ Solidarność w Tauron Wytwarzanie 2013 rok był bardzo trudny dla pracowników spółki, będącej jednym z największych producentów energii elektrycznej w Polsce. 1 stycznia 2013 roku rozpoczęła się restrukturyzacja zatrudnienia we wszystkich oddziałach firmy. Są to elektrownie: Jaworzno III, Łaziska, Łagisza, Siersza, Blachownia, Bielsko-Biała i Stalowa Wola. W ciągu roku odeszło z nich ok. 700 osób. – Spora grupa pracowników remontowych została przekazana do spółki Tauron Wytwarzanie Serwis, pozostali odeszli m.in. na świadczenia przedemerytalne – mówi Krzysztof Junik. W tej chwili załoga Tauron Wytwarzanie liczy ok. 3,2 tys. osób, a mimo to właściciel zapowiada dalszą redukcję kosztów. Związkowcy obawiają się, że może zostać naruszona granica bezpieczeństwa obsługi urządzeń.
Minimalne moce?
Niepokój pracowników wzbudzają też zapowiedzi dotyczące etatyzacji stanowisk pracy w systemie zmianowym w elektrowniach wchodzących w skład spółki. – Podczas spotkania z załogą prezes zapowiedział, że jeżeli nic się nie zmieni w polityce energetycznej, to w 2014 roku Tauron Wytwarzanie przejdzie na działalność szczytową. To oznacza, że nasze elektrownie będą pracowały na minimalnych mocach produkcyjnych, które w razie potrzeby zostaną zwiększone. Takie są założenia ludzi odpowiedzialnych za politykę energetyczną. To bardzo niepokojące zapowiedzi, pokazujące, że polska energetyka jest źle zarządzana – dodaje Krzysztof Junik.
Przekształcenia i łączenie
– Dla branży ciepłowniczej 2013 rok był niezły, biorąc pod uwagę wskaźniki ekonomiczne. Wpływ na dobre wyniki miał przede wszystkim bardzo długi poprzedni sezon grzewczy oraz spadek cen węgla dla energetyki, co wpłynęło na zmniejszenie kosztów – mówi Dariusz Gierek, przewodniczący Regionalnej Sekcji Ciepłownictwa NSZZ Solidarność. Jednak niepokój wśród załóg budzą przekształcenia w branży.
Największą spółką ciepłowniczą w regionie, obsługującą ok. 50 proc. rynku, jest Tauron Ciepło. W jej skład wchodzi kilka zakładów m.in. dawne PEC Katowice, PEC Dąbrowa Górnicza oraz EC Tychy i EC Kamienna Góra. – Trwają kolejne etapy łączenia Tauron Ciepło. Na początku stycznia do spółki przyłączony został ZEC Bielsko-Biała. Konsolidacja sprawia, że w firmie funkcjonują zapisy kilku układów zbiorowych pracy. Pracownicy zatrudnieni na tych samych stanowiskach otrzymują różne pensje. W poszczególnych zakładach obowiązują też różne gwarancje zatrudnienia – mówi Justyna Latos, przewodnicząca Solidarności w Tauron Ciepło i wiceprzewodnicząca śląsko-dąbrowskiej „S”.
Rozmowy na temat ujednolicenia układu zbiorowego pracy trwają od początku ubiegłego roku, ale na razie trudno mówić o kompromisie z pracodawcą i wypracowaniu wspólnego dokumentu. Natomiast 31 grudnia Nadzwyczajne Walne Zebranie Akcjonariuszy zdecydowało o przejęciu Tauron Ciepło przez Enpower Service i przekształceniu jej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Ta decyzja wzbudziła protest związków zawodowych działających w firmie oraz drobnych akcjonariuszy, którzy zapowiedzieli zaskarżenie uchwały NWZA do sądu. Justyna Latos zaznacza, że pracownicy mają zostać przekazani do nowego podmiotu na podstawie art. 231 Kodeksu pracy. – Jeżeli dojdzie do tego przekazania, a wcześniej nie wypracujemy nowego zakładowego układu zbiorowego pracy, to po roku zapisy dotychczasowych układów wygasną – dodaje. Jej zdaniem zmiany w Tauron Ciepło dla pracowników firmy wiążą się przede wszystkim z brakiem stabilizacji. Spółka działa na rozległym obszarze, od Kamiennej Góry, po Bielsko-Białą, a w umowach o pracę znajduje się zapis mówiący o tym, że miejscem jej świadczenia jest teren działalności spółki. Niektórzy pracownicy muszą dojeżdżać np. ze Świętochłowic do Zawiercia.
Nowy podmiot w branży
Do podobnej konsolidacji od kilku lat przymierza się Kompania Węglowa wspólnie z Węglokoksem. – W tej grupie ma się znaleźć Nadwiślańska Spółka Energetyczna, Zespół Ciepłowni Przemysłowych Carbo-Energia z Rudy Śląskiej, PEC Ruda Śląska oraz ciepłownie znajdujące się w strukturach Kompanii Węglowej. Mówi się m.in. o ciepłowniach rybnickich. Najprawdopodobniej do powstania nowego podmiotu dojdzie już w tym roku – dodaje Dariusz Gierek. Zaznacza, że miniony rok był spokojny dla pracowników mniejszych zakładów ciepłowniczych, których właścicielem są gminy. – Te ciepłownie dość dobrze sobie radzą na rynku, przynoszą zyski. Zatrudniają od kilkudziesięciu do ok. 200 pracowników – mówi.
W sumie w branży ciepłowniczej w naszym regionie zatrudnionych jest ok. 10 tys. ludzi.
Agnieszka Konieczny