Solidar Śląsko Dąbrow

Protest w Kazimierzu-Juliuszu zaostrza się

Akcja protestacyjna w KWK Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu rozszerza się. – Pod ziemią przebywa już 165 osób, część wykonuje swoje obowiązki, ci którzy zakończyli szychtę kontynuują protest – mówi Grzegorz Sułkowski, przewodniczący Solidarności w kopalni.

Decyzją zarządu firmy wydobycie zostało wstrzymane, górnicy zostali skierowani do prac remontowych i pomocniczych. Jak poinformował Paweł Drozdowski z zakładowej Solidarności, pracownicy zatrudnieni na powierzchni rozpoczęli pracę, ale po południu ponownie przyłączą się do akcji protestacyjnej.

Wczoraj w godzinach wieczornych prezes kopalni Krzysztof Kurak poinformował protestujących pracowników, że jeżeli do godz. 6.00 nie opuszczą kopalni, to zostaną zwolnieni dyscyplinarnie z mocy art. 52 Kodeksu pracy i nie zostaną zatrudnieni w podmiotach Katowickiego Holdingu Węglowego. – Równocześnie przygotowany będzie wniosek do organów ścigania o wszczęcie postępowania wobec uczestników nielegalnego protestu o sprowadzenie zagrożenia zdrowia i życia ludzkiego – napisał w oświadczeniu do załogi prezes Kurak.

Jednak podczas wczorajszych masówek załoga jednogłośnie opowiedziała się za kontynuowaniem protestu przynajmniej do czasu przelania drugiej transzy wypłaty za sierpień i podjęcia dalszych rozmów. – Nikt nie zaczął z nami rozmawiać. Liczymy, że wojewoda zmusi zarząd do negocjacji. Ostatnio jest tak, że prezes kontaktuje się z nami przez portale internetowe. Wczoraj wieczorem był na terenie kopalni prezes ds. pracowniczych w KHW z wyboru załogi pan Tadeusz Skotnicki, ale próbował się wymknąć niepostrzeżenie. Nie udało mu się to, załoga zaczęła zadawać mu pytania, doszło do ostrej wymiany zdań i pan prezes uciekł przed ludźmi – mówi Paweł Drozdowski.

Protest rotacyjny w kopalni rozpoczął się 24 września. Po skończonej szychcie górnicy nie wyjeżdżali na powierzchnię. Jako pierwsza pod ziemią została ta zmiana, która rozpoczęła pracę o godz. 0.30. Później do protestujących dołączyli górnicy z porannej zmiany. – Nikt nie przerwał pracy, ludzie protestowali po skończonej dniówce – podkreślają związkowcy.

aga

 

Dodaj komentarz