Solidar Śląsko Dąbrow

Protest pracowników pomocy społecznej

Tysiące pracowników pomocy społecznej w całej Polsce postanowiło wziąć udział w akcji protestacyjnej  pod nazwą „Czarny Tydzień w Pomocy Społecznej”. W ten sposób upominają się o podwyżki  płac i poprawę warunków pracy. 
 
Protest rozpoczął się 19 listopada i potrwa do 23 listopada. Pracownicy pomocy społecznej przychodzą do pracy ubrani na czarno. Do ubrań przypięli plakietki z napisem „Protest pracowników pomocy społecznej”. – Mamy dość, bo nasza praca jest niedoceniana i słabo opłacana. W ośrodku pracuję od 10 lat jako starszy terapeuta zajęciowy. Zarabiam na rękę tylko 2000 zł. Z powodu kiepskich zarobków i coraz trudniejszych warunków pracy personel ciągle się wykrusza, a chętnych do pracy brak. W rezultacie ci, którzy zostają, mają jeszcze więcej obowiązków, a płace stoją w miejscu i kółko się zamyka – mówi Renata Struzik, wiceprzewodnicząca Solidarności w Domu Pomocy Społecznej w Kuźni Nieborowskiej. 
 
Najważniejsze postulaty skierowane przez środowisko pracowników społecznych do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dotyczą m.in. zrównania wynagrodzeń w placówkach pomocy społecznej z płacami w urzędach gmin. Pracownicy domagają się również podwyżki ustawowego dodatku za pracę w terenie, który od lat wynosi 250 zł brutto. Postulują też wprowadzenie do ustawy o pomocy społecznej zapisu o zakazie wliczania tego dodatku do płacy zasadniczej, bo takie praktyki stosują niektóre gminy.
 
„Czarny Tydzień w Pomocy Społecznej” zorganizowany został w ramach  Ogólnopolskiego Protestu Pracowników Pomocy Społecznej, ogłoszonego w październiku po manifestacji środowiska w Warszawie. Akcja protestacyjna to odpowiedź na postawę resortu rodziny, pracy i polityki społecznej wobec problemów pracowników pomocy społecznej. – Oczekiwaliśmy, że w końcu ministerstwo potraktuje nas poważnie i podejmie z nami rzetelny dialog na temat poprawy naszych warunków płacy i pracy. Tak się jednak nie stało. Liczyliśmy na konkrety, a dostaliśmy tylko ogólnikowe odpowiedzi i zapewnienie, że naszymi  problemami rząd zajmie się w  przyszłości – podkreśla Piotr Czapnik, wiceprzewodniczący Solidarności z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie, będącej jednym z inicjatorów protestu. Wspólnie z komisją z sopockiego MOPS protest organizują: Polska Federacja Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Asystentów Rodziny i Związek Zawodowy Pracowników Socjalnych w Łodzi. Do akcji przyłączyły się komisje zakładowe NSZZ Solidarność działające w ośrodkach pomocy społecznej w całej Polsce.
 
Protestujący domagają się pilnego spotkania z przedstawicielami ministerstwa pracy. Odrzucają argumentację resortu, że swoje postulaty powinni kierować do samorządów, które są ich pracodawcami.  – Co prawda faktem jest, że o poziomie zatrudnienia i zarobkach w ośrodkach pomocy społecznej decydują samorządy, ale te decyzje są uzależnione od konkretnych zapisów w ustawie o pomocy społecznej i innych aktów prawnych wydawanych przez władze centralne. I właśnie o potrzebnych zmianach w prawie na tym poziomie chcemy z ministerstwem rozmawiać – wyjaśnia Natalia Daniel-Kozik, przewodnicząca Solidarności w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Zabrzu
 
Protestujący  zbojkotowali obchody przypadającego 21 listopada Dnia Pracownika Socjalnego. Pracownicy części placówke zamiast świętować organizowalimanifestacje. – Do udziału w proteście zmobilizowaliśmy całe środowisko. Liczymy, że w końcu rząd pochyli się nad naszymi problemami. W przeciwnym razie będziemy kontynuować i rozszerzać protest – zapowiada Piotr Czapnik.
 
Z badań przeprowadzonych w lipcu przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że pracownicy socjalni zarabiają średnio 2635 zł brutto, czyli 1900 zł na rękę.  Placówki pomocy społecznej w całej Polsce zatrudniają w sumie blisko 40 tys. pracowników.
 
bg
 

Dodaj komentarz