Solidar Śląsko Dąbrow

Protest pracowników ochrony przed siedzibą Tauron Polska Energia

Ponad 100 pracowników ochrony demonstrowało 16 grudnia przed siedzibą Tauron Polska Energia w Katowicach. Ochroniarze sprzeciwiają się umowom śmieciowym i coraz gorszym warunkom pracy. – Chcemy pracować, nie wegetować. My też mamy rodziny – podkreślali uczestnicy pikiety.

Protest zorganizowali pracownicy spółki Atos, która do tej pory ochraniała Zakład Górniczy Sobieski w Jaworznie oraz Zakład Górniczy Janina w Libiążu. Przetarg na usługi ochroniarskie w tych kopalniach wygrała agencja DGP Security Partner, która proponuje pracownikom jedynie umowy-zlecenia. Ochroniarzy protestujących przeciwko takim warunkom wsparli górnicy z kopalni Bobrek-Centrum oraz pracownicy Konsorcjum Ochrony Kopalń. Na transparentach napisali m.in. „Majątku korporacji bronią śmieciówki”, „Stop łamaniu praw pracowniczych” i „Ochrona specjalna strefa wyzysku”.

zobacz galerię zdjęć

Przewodniczący Solidarności w KOK Wiesław Różański podkreślił, że firma, która wygrała przetarg ogłoszony przez Tauron Polska Energia, zaoferowała dumpingową cenę. – Przy takich cenach pracownicy muszą zostać zatrudnieni na umowy śmieciowe. Jesteśmy tutaj, żeby ich wesprzeć. Oni chcą pracować na normalnych umowach i zgodnie z Kodeksem pracy. To jest ich podstawowe prawo – powiedział.

Przewodniczący Solidarności w KOK zaznaczył, że problem zatrudniania na umowach śmieciowych dotyczy wszystkich firm ochroniarskich. – Najwyższy czas powiedzieć zdecydowane „Nie”   i zjednoczyć się w walce o godność pracowniczą – dodał. Jego zdaniem pracę w agencjach ochroniarskich można porównać do pracy niewolniczej. Powiedział, że bardzo często ochroniarze muszą pracować 350, a nawet ponad 400 godzin miesięcznie.

O sposobie, w jaki agencja DGP Security Partner zatrudnia pracowników, mówiła podczas pikiety Elżbiera Siuda z ochrony jaworznickiej kopalni. Podkreśliła, że ludzie dostają do wypełnienia druki in blanco oraz oświadczenie o dobrowolnym zrzeczeniu się umowy o pracę. Zaznaczyła, że pracownicy spółki Atos, którzy od kilku tygodni organizują protesty przeciwko umowom śmieciowym są szykanowani. – Szefostwo tłumi nasze bunty. Są robione listy, na które wpisywane są osoby uczestniczące w pikietach. Już wiemy, że u nowego pracodawcy nie zostaną zatrudnione na jakichkolwiek warunkach – mówiła Elżbieta Siuda.

Manifestacja miała spokojny przebieg, pracownicy ochrony przypominali, że 16 grudnia przypada 33. rocznica pacyfikacji kopalni Wujek. – Górnicy walczyli o wolność, ale dzisiaj ta wolność jest nie dla wszystkich, ale dla elit politycznych – mówili rozgoryczeni.

Dwie przedstawicielki protestujących zostały wpuszczone do siedziby spółki. Tam spotkał się z nimi przedstawiciel kierownictwa firmy Paweł Gniadek, który odebrał od nich petycję oraz wzory druków, jakie pracownicy ochrony dostają do wypełnienia.

aga

 

Dodaj komentarz