Solidar Śląsko Dąbrow

Protest pod ziemią prowadzi kilka tysięcy górników

Kilka tysięcy górników z 9 kopalń Kompanii Węglowej protestuje pod ziemią przeciwko rządowej „reformie” górnictwa, zakładającej likwidację kopalń i tysięcy miejsc pracy. 13 stycznia na porannej zmianie związkowcy na masówkach informowali załogi o przebiegu zerwanych nad ranem negocjacji ze stroną rządową. O godz. 10.00 zbierze się Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy.
 
– Po zerwanych rozmowach o godz 4.00  rano zjechałem na dół do górników. Puściły im nerwy, gdy poinformowałem ich o braku dobrej woli ze strony rządu, o braku chęci porozumienia, gdy opowiadałem o butnej postawie pani Kopacz i przedstawicieli rządu. Podobnie załoga zareagowała podczas masówki. Padały propozycje eskalacji protestu i rozpoczęcia głodówki. Trudno przewidzieć, jakie będą dalsze reakcje górników – mówi Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności i przewodniczący związku w przeznaczonej do likwidacji kopalni Bobrek-Centrum w Bytomiu.
 
Grzesik informuje, że obecnie w bytomskiej kopalni pod ziemią protestuje blisko 350 górników, a na powierzchni około 100 pracowników. – Ale trudno dokładnie oszacować, ilu pracowników obecnie bierze udział w proteście w naszym zakładzie i pozostałych kopalniach. Ich liczba wciąż się zmienia, gdy do pracy przychodzą górnicy z kolejnych zmian. Pewne jest, że protestuje kilka tysięcy pracowników kopalń KW – wyjaśnia Jarosław Grzesik.
 
Jak informuje Dariusz Kulpa, przewodniczący Solidarności w kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej nad ranem pod ziemią przebywało ponad 150 górników. Kilkudziesięciu pracowników zakładu przeróbki mechanicznej prowadzi protest na powierzchni. Kulpa ocenia, że w ciągu dnia ich liczba będzie wzrastać wraz z rozpoczynającymi pracę kolejnymi zmianami górników. – Na porannej masówce nastroje były ponure, ludzie są bardzo zdeterminowani. Zapowiadają, że nie odpuszczą. Chociaż protest ma charakter rotacyjny to wielu górników pozostaje na dole od początku strajku. Mówią, że nie wyjadą na powierzchnię bez dogadania się z rządem – relacjonuje Dariusz Kulpa.
 
Blisko 500 górników protestuje obecnie pod ziemią w kopalni Sośnica Ruch-Makoszowy. Czterech mężczyzn i jedna kobieta prowadzą protest głodowy. Tam górnicy również bardzo nerwowo zareagowali na relację związkowców z przebiegu wczorajszych negocjacji z rządem. – Usłyszeliśmy, że chcą rozpocząć strajk generalny i jechać na Warszawę. Uspokajaliśmy ich, że dopóki trwają negocjacje, to jest szansa dla naszych kopalń – mówi Andrzej Twardowski, przewodniczący Solidarności z kopalni Sośnica Ruch-Makoszowy. Twardowski informuje też, że od wczorajszego popołudnia przed bramą kopalni funkcjonuje miasteczko protestacyjne dla pracowników powierzchni. – Ustawiliśmy dwa namioty, mamy oświetlenie i nagrzewnicę. Wspierają nas mieszkańcy, którzy przynoszą nam gorące posiłki i razem z nami protestują przeciwko zamknięciu naszego zakładu – mówi Andrzej Twardowski.
 
Związkowcy z kopalni Brzeszcze poinformowali, że w godzinach porannych na dole strajkowało 700 górników.
 
O godz. 10.00 w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności zbierze się Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, który zdecyduje o dalszych działaniach.
 
Aktualnie pod ziemią protestuje kilka tysięcy górników z 9 kopalń : Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój, Brzeszcze, Chwałowice, Jankowice, Marcel, Rydułtowy-Anna i Piekary, w której protest rozpoczął się 13 stycznia. Na powierzchnię nie wyjechali górnicy z nocnej zmiany. Po godz. 14.00 akcję protestacyjną na terenie tej kopalni rozpoczną pracownicy administracji i przeróbki.
 
bg
 

Dodaj komentarz