Solidar Śląsko Dąbrow

Pracownicy socjalni chcą zmian

Nowelizacja ustawy o pomocy społecznej, wzrost płac i poprawa warunków pracy pracowników socjalnych oraz zmiana zasad finansowania domów pomocy społecznej – to tylko część postulatów Krajowej Sekcji Pracowników Pomocy Społecznej NSZZ „Solidarność” kierowanych do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Są niezmienne od lat. 21 listopada pracownicy socjalni obchodzą swoje święto branżowe.

Listę z postulatami, których realizacja poprawiłaby zarówno sytuację pracowników socjalnych, jak również osób korzystających ze wsparcia państwa, związkowcy przekazali 10 października Stanisławowi Szwedowi, Sekretarzowi Stanu w MRiPS. – Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi Zbigniew Spendel, przewodniczący KSPPS NSZZ „S” oraz szef związku w Domu Pomocy Społecznej w Orzeszu.

Jeden z najważniejszych postulatów dotyczy urealnienia kwot minimalnego miesięcznego wynagrodzenia dla poszczególnych grup pracowników domów pomocy społecznej. – Te kwoty były niezmieniane od wielu lat, w konsekwencji czego zarobki uległy spłaszczeniu i zdecydowana większość pracowników domów pomocy społecznej zarabia na poziomie płacy minimalnej – podkreśla przewodniczący „S”. – W wielu DPS-ach pracownicy mają stawki jeszcze niższe i trzeba im wypłacać dodatek wyrównujący do płacy minimalnej. Z tego względu mają zaniżone inne składniki wynagrodzeń, które są naliczane od stawki zasadniczej, np. dodatek stażowy – dodaje.

Zbigniew Spendel zwraca także uwagę na sposób finansowania domów pomocy społecznej, który prowadzi do ciągłego podnoszenia stawek za pobyt w tego typu placówkach. Wahają się one od 4 tys. zł do 7 tys. zł miesięcznie. – Domy pomocy społecznej stają się „luksusem”, na który większości Polaków już nie stać – mówi przewodniczący. W jego ocenie, tak wygórowane stawki są spowodowane m.in. faktem, że większość placówek pomocy społecznej zatrudnia personel medyczny we własnym zakresie, co znacząco podnosi koszty utrzymania. W efekcie, w cenie pobytu ujmuje się usługi pielęgniarskie, czy rehabilitantów. – Pensjonariusze DPS przez całe życie odprowadzali składki do systemu i powinni mieć darmowy dostęp do tych specjalistów. To jest niesprawiedliwe i krzywdzące – podkreśla.

Część postulatów odnosi się także do poprawy warunków pracy osób zatrudnionych w Miejskich Ośrodkach Pomocy Społecznej. Chodzi tutaj nie tylko o podwyżki wynagrodzeń, ale również o warunki lokalowe. Związkowcy z „S” zwracają uwagę, że biura, w których pracownicy socjalni przyjmują klientów, często są ciasne, nie gwarantują intymności i ochrony danych osobowych.

„S” domaga się również przyznania asystentom rodziny dodatkowego urlopu i dodatku terenowego, który jest wypłacany pracownikom socjalnym wykonującym pracę w terenie. Od maja tego roku jest to 400 zł miesięcznie. Jak argumentują przedstawiciele „S”, asystenci rodziny także wykonują swoje obowiązki poza siedzibą MOPS-ów i nie powinni być dyskryminowani.

Kolejny problem to zlecanie pracownikom socjalnym zadań, do których nie zostali przygotowani. Chodzi m.in. o przeprowadzanie wywiadów środowiskowych, na podstawie których podopieczni są kwalifikowani na różnego typu terapie. Zdaniem związkowców, takie wywiady powinny przeprowadzać pielęgniarki środowiskowe, które posiadają wiedzę medyczną.

Związkowcy domagają się powołania zespołu trójstronnego z udziałem przedstawicieli MRiPS, resortów zdrowia i finansów oraz samorządów. W ich ocenie, większość decyzji musi zostać podjęta wspólnie przez reprezentantów tych środowisk. – Każda ze stron twierdzi, że nie jesteśmy dla niej partnerem do negocjacji. Jeśli nie zaczniemy rozmawiać wszyscy razem, to nic się nie zmieni – mówi przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Pomocy Społecznej NSZZ „Solidarność”.

Agnieszka Konieczny
źródło foto: pxhere.com