Pracownicy sądów skarżą Gowina
18 kwietnia związkowcy z Solidarności pracowników sądownictwa złożyli w Sądzie Rejonowym w Warszawie pozwy o odszkodowanie za niezgodne z prawem dysproporcje płacowe w sądach, które powstały w wyniku zaniechań ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.
– Dysproporcje w wynagrodzeniach pomiędzy urzędnikami sądowymi, pracownikami obsługi czy asystentami sędziów w różnych sądach sięgają nawet kilkuset zł, co przy naszych zarobkach jest ogromną kwotą. Tymczasem Kodeks pracy jednoznacznie określa, że pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub pracę o jednakowej wartości – mówi Waldemar Urbanowicz, wiceprzewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa.
W uzasadnieniu pozwów związkowcy podkreślają, że to właśnie na szefie resortu sprawiedliwości spoczywa obowiązek precyzyjnego określenia wysokości i kryteriów wynagrodzenia pracowników sądów i prokuratury. – Tymczasem minister nie przedstawił żadnych precyzyjnych wytycznych w tej sprawie. Określił jedynie bardzo szerokie widełki płacowe. Nie wiadomo, ile pracownik na danym stanowisku powinien zarabiać, a to powoduje ogromny bałagan i niesprawiedliwość, za którą bezpośrednią odpowiedzialność ponosi Jarosław Gowin, który całą sprawę może załatwić w zasadzie jednym rozporządzeniem. Najwyraźniej jednak brakuje mu woli, żeby to uczynić – zaznacza Urbanowicz.
Kwestie dysproporcji w zarobkach pracowników sądów Solidarność podnosi od kilku lat. Jednak resort ignoruje wszelkie pisma i apele w tej sprawie. – Wiemy, że ministerstwo ma wiedzę o tym problemie, jednak nie robi nic, aby go rozwiązać. Na nasze kolejne pisma nie dostajemy żadnych odpowiedzi, co pokazuje, jak w Polsce traktowane są organizacje społeczne. Dlatego też zdecydowaliśmy się na drogę pozwu sądowego – mówi wiceszef Solidarności pracowników sądownictwa.
Na razie do warszawskiego sądu trafiły dwa pozwy indywidualne, z żądaniem odszkodowania wysokości 1600 zł. – Jednocześnie badamy możliwość złożenia pozwu zbiorowego. Czekamy na reakcję pana ministra i mamy nadzieję, że teraz po prostu na poważnie zajmie się problemem, który dotyka tysięcy pracowników w Polsce – mówi Waldemar Urbanowicz.