Solidar Śląsko Dąbrow

Pracownicy sądów protestowali w Warszawie

Ok. 2 tys. pracowników sądów zrzeszonych w NSZZ Solidarność oraz innych centralach związkowych protestowało w piątek 16 marca na ulicach Warszawy. Związkowcy domagają się podwyżek płac oraz wycofania rządowych planów reorganizacji sądownictwa. Jeżeli ich postulaty nie zostaną spełnione, w sądach rozpocznie się spór zbiorowy.

Akcja protestacyjna rozpoczęła się przed Sejmem. Do protestujących wyszli przedstawiciele różnych ugrupowań parlamentarnych. – Posłowie Solidarnej Polski obiecali nam, że będą wnioskować o powołanie komisji sejmowej, której zadaniem będzie weryfikacja ministerialnego projektu likwidacji sądów. Zobowiązali się również, że zażądają od Ministra Sprawiedliwości przedstawienia analizy ekonomicznej planowanej reorganizacji. Do tej pory resort nie przedstawił żadnych wyliczeń na ten temat – mówi Waldemar Urbanowicz, przewodniczący Międzyregionalnej Sekcji NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa.

Spod budynku Sejmu manifestacja przeszła ulicami Warszawy pod Ministerstwo Sprawiedliwości, gdzie delegacja związkowców złożyła pismo ze swoimi postulatami, dotyczącymi podwyżek płac oraz rezygnacji z projektu likwidacji sądów w mniejszych miejscowościach. – Jeżeli ministerstwo nie odpowie na nasze żądania w ciągu siedmiu dni, automatycznie będzie to oznaczało rozpoczęcie procedury sporu z rządem – podkreśla szef Solidarności sądowników.

Pod gmachem Ministerstwa odbył się również happening. Związkowcy na dwumetrowej tablicy przybili deseczki, na których wypisane zostały powody protestu. Następnie „protestacyjna ściana” została ustawiona przed wejściem do budynku. – Minister nie przyjął od nas tego prezentu, aczkolwiek nieco później pracownicy resortu wnieśli tablicę do środka, więc mam nadzieję, że dotrze ona  do Jarosława Gowina – powiedział Urbanowicz.

Manifestacja zakończyła się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Pracowników sądownictwa w proteście wsparli wsparli samorządowcy z miejscowości, w których sądy zostały przeznaczone do likwidacji. – Samorządowcy wpierają nasz protest, bo zdają sobie sprawę, że ta reorganizacja będzie miała fatalne skutki dla mieszkańców ich gmin i powiatów oraz dla pracowników zamykanych sądów. Dostęp mieszkańców mniejszych miejscowości, do sądów zostanie drastycznie ograniczony. Co gorsza resort do tej pory nie przedstawił jasnych kryteriów, według których sądy miałyby być likwidowane – podkreśla przewodniczący.

Dodaj komentarz