Pracownicy sądów i prokuratury będą protestować
13 listopada pracownicy sądownictwa i prokuratury będą pikietować przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, domagając się podwyżek wynagrodzeń. W tym dniu przeprowadzą też akcję protestacyjną w siedzibach sądów i prokuratury w całym kraju.
– O godz. 12.00 rozpocznie się demonstracja przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Pracownicy, którzy nie będą mogli przyjechać do Warszawy, w samo południe odejdą od biurek na 15 minut korzystając z przerwy przewidzianej w Kodeksie pracy. 13 listopada pracownicy będą również brać urlop na żądanie i oddawać krew – powiedziała Edyta Odyjas, przewodnicząca Solidarności pracowników sądownictwa podczas briefingu prasowego zorganizowanego 30 października w Katowicach.
Pracownicy sądów i prokuratury domagają się podwyżek wynagrodzeń. Jak informuje przewodnicząca, choć resort sprawiedliwości wygospodarował pieniądze na nieznaczne podwyżki dla kuratorów, asystentów sędziów, urzędników i innych pracowników sądów niebędących sędziami, to uruchomienie tych środków jak dotąd nie zostało zaakceptowane przez Ministerstwo Finansów. – Ponadto środki proponowane przez Ministerstwo Finansów są zbyt niskie. W przeliczeniu na etat to ok. 70 zł netto miesięcznie. Domagamy się zwiększenia tej kwoty do poziomu 350 zł netto na etat – mówi Edyta Odyjas.
Wynagrodzenia pracowników sądów były zamrożone przez 8 kolejnych lat od 2008 roku. W 2016 i 2017 roku nieznacznie zwiększono fundusz płac w sądownictwie, ale nie oznacza to, że wszyscy pracownicy dostali podwyżki. Jak zaznaczają związkowcy, dodatkowe środki zostały przeznaczone głównie na niwelowanie dysproporcji płacowych pomiędzy osobami zatrudnionymi na tych samych stanowiskach. W efekcie ok. 40 proc. pracowników sądów od 10 lat nie miało żadnej podwyżki.
Ponadto, jak informuje Edyta Odyjas, zgodnie z obowiązującymi przepisami pracownicy sądów i prokuratur nie mają możliwości dorobienia do skromnych pensji – Podjęcie jakiegokolwiek dodatkowego zatrudnienia wymaga zgody przełożonych. Nagminnie zdarzają się sytuacje, gdy pracownik składa wniosek o zgodę na podjęcie dodatkowej pracy, polegającej np. na wykładaniu towaru w supermarkecie. Z reguły dostaje odpowiedź odmowną, bo w ocenie przełożonych taka praca nie licuje z powagą sądu czy prokuratury. Szkoda tylko, że nikt nie widzi niczego urągającego w tym, że pracownicy nie mają za co utrzymać siebie i swoich rodzin – dodaje przewodnicząca.
Związkowcy alarmują, że z powodu niskich wynagrodzeń, coraz większa liczba pracowników sądów rezygnuje z pracy i szuka innego, lepiej płatnego zajęcia. Tylko w ciągu ostatnich 3 lat z sądów odeszło ponad 17 tys. asystentów sędziów, urzędników i pracowników obsługi. Liczba ta nie uwzględnia odejść na emerytury. – Rządzący zapowiadają reformę sądów. Jeżeli jednak odpływu pracowników sądów nie uda się powstrzymać, tej reformy nie będzie miał kto przeprowadzić – zaznacza Edyta Odyjas.
łk