Pożegnanie legendarnego przywódcy „Solidarności”

Dzieło jego życia uczy nas dzisiaj, czym jest nadzieja. Jaka jest wartość odwagi, determinacji, jaka jest wartość wolności i solidarności – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości pogrzebowych Andrzeja Rozpłochowskiego. 23 grudnia legendarny przywódca strajku w Hucie Katowice z 1980 roku, sygnatariusz Porozumienia Katowickiego i działacz śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” spoczął na cmentarzu parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Katowicach.
– Andrzej Rozpłochowski był nie tylko legendą „Solidarności”. Bez Andrzeja Rozpłochowskiego nie mielibyśmy dzisiaj „Solidarności”, bo to jego determinacja po 31 sierpnia 1980 roku doprowadziła do tego, że 11 września podpisane zostało Porozumienie Katowickie. Bez Porozumienia Katowickiego nie byłoby „Solidarności” jako związku zawodowego, który objął cały kraj – powiedział szef rządu.
Człowiek niezłomnej nadziei
Mateusz Morawiecki nazwał śp Andrzeja Rozpłochowskiego człowiekiem niezłomnej nadziei. – Ta nadzieja udzielała się innym, pomimo strasznego czasu, jakim był stan wojenny i losu jaki jego spotkał. Trzeba to podkreślić z całą mocą, że był przetrzymywany od 13 grudnia 1981 do 1984 roku, kiedy mógł opuścić areszt na skutek amnestii. Nie tylko nie załamał się w śledztwie podczas licznych przesłuchań, choć groziło mu wieloletnie więzienie, a nawet kara śmierci, ale swoją niezłomną postawą budował wole oporu wśród wielu działaczy „Solidarności” – wskazał premier.
Zdołał wpłynąć na bieg historii
Podczas uroczystości pogrzebowych, które odbyły się w katowickim kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny odczytany został list Prezydenta RP Andrzeja Dudy. – Odszedł bohater naszej wolności. Niezłomny patriota i człowiek czynu, szlachetny, prawy, wierny swoim zasadom i wartościom. Inspirujący innych do pójścia za nim z podniesionym czołem, odważnie i do końca – napisał prezydent Andrzej Duda.
– Nieraz słyszał, że „jest jak jest”, że nie warto robić sobie próżnych nadziei, że opór przeciw całemu aparatowi państwowemu PRL oraz przeciw stojącej za nim potędze Związku Sowieckiego to szaleństwo. Mimo to żywił przekonanie, które Czesław Miłosz ujął w strofy: „A choćbyś był jak kamień polny, lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. Swoją postawą, swoimi słowami i czynami zmarły przybliżył kolejne zwycięstwo Polaków w walce o wolność i niepodległość. Zdołał wpłynąć na bieg polskiej historii, a przez to sam znalazł w niej poczesne miejsce – podkreślił Andrzej Duda. List odczytała doradca prezydenta Zofia Romaszewska. Prezydent RP uhonorował pośmiertnie Andrzeja Rozpłochowskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

Testament do zrealizowania
– Nie ma takich słów, które wyraziłyby, co czujemy dzisiaj, żegnając legendarnego przywódcę „Solidarności”, a zarazem dobrego, uczciwego, ciepłego i uśmiechniętego człowieka – mówił w trakcie ceremonii pogrzebowej Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. – To trudne dla nas chwile, dlatego jesteśmy tutaj dzisiaj w tej świątyni, aby powiedzieć Ci drogi Andrzeju – Bóg zapłać za wszystko co zrobiłeś dla NSZZ „Solidarność” i dla naszej ukochanej ojczyzny.
Przewodniczący związku wspominał czas, kiedy Andrzej Rozpłochowski po powrocie z emigracji postanowił poświęcić się działalności na rzecz uhonorowania weteranów „Solidarności”. – Dziękujemy Ci Andrzeju za to i będziemy ten Twój testament i Twoje plany realizować. Codzienną ciężką pracą, tak jak Ty to robiłeś – zapewnił Piotr Duda. – Dzisiaj tu w tej świątyni jest Twoja ukochana „Solidarność” i te poczty sztandarowe, które tak ukochałeś, które dla mnie i dla Ciebie są tak ważne. Które będziemy podnosić dumnie do góry, nie będziemy ich chować do muzeum. Bo Tobie o to chodziło, by być dumnym z tego dzieła, jakim jest Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” – podkreślił szef związku.
Pozostał wiernym samemu sobie
List do uczestników uroczystości pogrzebowych skierował również wicepremier Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że Andrzej Rozpłochowski był jedną z najważniejszych postaci ruchu „Solidarności” oraz bezkompromisowym bohaterem zmagań o wolną Polskę. – Całe życie śp. Andrzeja Rozpłochowskiego było jedną ciągłą walką. Nieustającym skomplikowanym zmaganiem się z przeciwnościami losu, których ten jemu nie szczędził, a także bojem o wolną i sprawiedliwą Polskę. I choć przegrał ostatnią rundę tego starcia z podstępnym wrogiem, jakim jest koronawirus, to z tego boju, jaki toczył przez dekady swojego życia, wyszedł zwycięsko. Wygrał go, bo cały czas pozostawał wierny samemu sobie. Wygrał, gdyż jest jednym ze współtwórców naszej dzisiejszej wolności – napisał Jarosław Kaczyński.

Zasiane ziarno wyda owoce
Koncelebrowanej mszy świętej żałobnej w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny przewodniczył metropolita katowicki, arcybiskup Wiktor Skworc, który wygłosił również homilię. – Jezus Chrystus w Ewangelii powiedział, że królestwo Boże zdobywają ludzie gwałtowni. To znaczy tacy, którzy stają się synami i córkami królestwa poprzez osobisty wysiłek dążenia do świętości, poprzez swoją odpowiedź na dar powołania; tacy, którzy potrafią być odważni, gorliwi i radykalni A wspominając czas stanu wojennego możemy powiedzieć, że wolną Polskę zdobyli ludzie gwałtowni. Pragnęli lepszego życia, chcieli budować wspólne dobro, wolną ojczyznę. Do takich niewątpliwie należał śp. Andrzej, którego dziś żegnamy, dziękując mu z pełne poświęceń życie – powiedział abp Wiktor Skworc. – Żywimy głęboką nadzieję, że ziarno solidarności tak wielkodusznie przez śp. Andrzeja zasiewane, wyda swoje owoce, a dobro darowane nam przez niego jako bohatera niepodległości, zakwitnie w królestwie Bożym. I nie tylko tam. Niech zakwita i przynosi owoce i w naszym czasie; tu i teraz; w naszej ojczyźnie, niech zakwita solidarnością wszystkich – dodał arcybiskup.
W uroczystościach pogrzebowych Andrzeja Rozpłochowskiego obok rodziny i bliskich uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, reprezentanci krajowych i regionalnych struktur NSZZ „Solidarność” oraz liczne poczty sztandarowe. Po mszy świętej zmarły został odprowadzony na cmentarz parafialny mieszczący się przy ul. Francuskiej.
łk, ny