Solidar Śląsko Dąbrow

Posłowie odrzucili wniosek o referendum

Sejm odrzucił wniosek Solidarności o referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego. 12 kwietnia w Warszawie sztab protestacyjno-strajkowy ustali harmonogram dalszych działań.

Spośród 455 posłów, którzy wzięli udział w głosowaniu, 180 opowiedziało się za wnioskiem, przeciw głosowało 233, a 42 wstrzymało się od głosu. – Spodziewaliśmy się tego, ale dla nas ważnym momentem było to, że mogłem jako przewodniczący NSZZ Solidarność i pełnomocnik tych dwóch milionów Polaków, którzy podpisali się pod naszym wnioskiem, przekazać nie tylko posłom, ale całej Polsce, że Solidarność nie mówi: „nie, bo nie”. NSZZ Solidarność ma swoje propozycje i chcemy je wspólnie rozwiązywać – powiedział Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność po głosowaniu.

– Z góry zakładaliśmy, że dzisiaj, 30 marca nasze protesty się nie skończą. Sprawa referendum została w zasadzie przesądzona tym zgniłym kompromisem koalicyjnym, który wczoraj zawarł premier Tusk z premierem Pawlakiem. Mieliśmy wrażenie, że premier Pawlak ma większe jaja, ale widocznie interes partii, interes jego ludzi, różne synekury polityczne przeważyły nad dobrem Polaków – mówił po zakończeniu manifestacji Solidarności pod Sejmem Dominik Kolorz, szef Śląsko-Dąbrowskiej „S”.

Jak przekonują związkowcy, odrzucenie wniosku o referendum przez posłów nie oznacza końca walki o wycofanie rządowych planów zmian w systemie emerytalnym. 12 kwietnia w Warszawie zbierze się sztab protestacyjno-strajkowy Solidarności, który opracuje harmonogram dalszych akcji protestacyjnych. – Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni, że pan premier dojrzeje do tego, że warto po prostu negocjować, bo mamy  naprawdę dobre propozycje i tylko tyle. My naprawdę nie chcemy konfrontacji, bo to nikomu nie służy. Zobaczymy, czy pan premier zrobi krok do przodu i ten nowy projekt ustawy będzie opiniował z nami, czy powie, że możemy go sobie tylko pooglądać na stronie rządowej i to będzie dla nas taki sygnał co robić dalej – zapowiedział przewodniczący KK NSZZ „S”.

Wcześniej po godzinie 9.00 Piotr Duda przedstawił w Sejmie uzasadnienie wniosku Solidarności o referendum w sprawie emerytur. W trakcie swojego przemówienia Piotr Duda przedstawił zastrzeżenia wobec rządowego projektu wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego oraz przedstawił propozycje Solidarności mające doprowadzić do poprawy kondycji systemu emerytalnego. Przewodniczący podkreślił, że rząd zamierza z jednej strony mechanicznie wydłużyć wiek emerytalny, a z drugiej konserwuje obecny nielogiczny i niesprawiedliwy system różnego obciążenia składką ubezpieczonych.

Jego zdaniem, chcąc poprawić sytuację finansową systemu emerytalnego, należy dążyć w pierwszej kolejności do zwiększenia jego przychodów, poprzez likwidację negatywnych zjawisk na rynku pracy takich, jak rosnący odsetek osób świadczących pracę w ramach tzw. samozatrudnienia oraz na podstawie umów cywilnoprawnych, czy też zatrudnianych na czarno.

Piotr Duda wskazał również na bardzo trudną sytuację na rynku pracy starszych pracowników, rekordowy poziom bezrobocia wśród tej grupy wiekowej, fiasko dotychczasowych programów aktywizacji zawodowej grupy 50+ oraz drastycznie odbiegający od państw zachodnich poziom opieki zdrowotnej nad starszymi pracownikami w naszym kraju. Jego zdaniem sytuacji polskiego systemu emerytalnego nie da się poprawić bez skutecznej polityki prorodzinnej i poprawienia katastrofalnie niskiego poziomu dzietności w Polsce.

Duda wytknął również politykom PO, że przed ostatnimi wyborami nie wspominali o planach podwyższenia wieku emerytalnego, a wręcz przeciwnie zapewniali, że jest ono niepotrzebne. Odniósł się również do zawartego wczoraj między PO i PSL porozumienia, w sprawie zmian w emeryturach. – Panowie premierzy nie myślcie, że wasza gra obliczona na podnoszenie napięcia zmyli Polaków. Marne cząstkowe emerytury nie zastąpią realnych działań. Te cząstkowe emerytury można skwitować jednym zdaniem. Teraz proponuje się nam: albo pracować do śmierci, albo szybciej umrzeć z głodu – podsumował swoje wystąpienie w sejmie szef „S”.

Od samego rana przed gmachem Sejmu trwała pikieta. Członków Solidarności, którzy przyjechali do Warszawy z całej Polski wsparli związkowcy z OPZZ i Forum Związków Zawodowych. W sumie na wiejskiej protestowało niespełna 30 tys. osób.  Uczestnicy pikiety śledzili debatę nad wnioskiem referendalnym na wielkim telebimie. Z uwagi na przeciągająca się sejmową debatę manifestacja została rozwiązana przed godziną 17.00. Drugim powodem zakończenia protestu były obraźliwe słowa Donalda Tuska, wypowiedziane na sali sejmowej  pod adresem wszystkich, którzy poparli wniosek o referendum emerytalne. – To, co mówił Donald Tusk, było celowe, aby nas sprowokować. Ale my tu przyjechaliśmy, żeby rozmawiać merytorycznie i za to Wam serdecznie dziękuję. Nie będą mieli pożywki, że związkowcy przyjechali palić opony i bić policjantów – podkreślił Piotr Duda, rozwiązując manifestację.

– Pokazaliśmy tutaj swoją siłę i determinację. Byliśmy świadkami jednego z najlepszych przemówień w Sejmie w ostatnim dziesięcioleciu, które przedstawił Piotr Duda. Myślę, że Polacy tego wysłuchają i dotrze do ich świadomości, w jaki sposób ta pseudo-reforma emerytalna może spowodować to, że będzie się im żyło gorzej. Miejmy nadzieję, że w następnych akcjach protestacyjnych nie będą protestować tylko związkowcy, ale wszyscy Polacy – powiedział po zakończeniu manifestacji Dominik Kolorz, przewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.

Dodaj komentarz