Po co nam ten prezydent?
Wbrew temu co głosi wielu polityków i komentatorów prezydent w polskim systemie politycznym nie jest tylko „strażnikiem żyrandola”. W rzeczywistości od rezultatu zbliżających się wyborów prezydenckich w znacznej mierze będzie zależeć sposób funkcjonowania naszego państwa w najbliższych pięciu latach.
Choć do wyborów prezydenckich zostały już tylko niespełna trzy tygodnie, obecna kampania prezydencka toczy się wyjątkowo ospale. W przypadku większości kandydatów kampanijny przekaz skupia się wyłącznie na niewiele znaczących sloganach i ogólnikowych deklaracjach. Kampanii prezydenckiej nie towarzyszą prowadzone w przypadku innych wyborów akcje profrekwencyjne, a same wybory często bywają bagatelizowane, zarówno przez prominentnych polityków, jak i dziennikarzy oraz publicystów.
Pozycja prezydenta RP w naszym systemie politycznym, choć znacznie słabsza niż np. w USA czy Francji, ma kluczowy wpływ na sposób sprawowania władzy kraju. Przede wszystkim prezydent dzięki temu, że jest wybierany w powszechnych, bezpośrednich wyborach dysponuje silnym demokratycznym mandatem. To stawia go w podmiotowej relacji zarówno wobec parlamentu i Rady Ministrów, jak i wobec środowiska politycznego, z którego się wywodzi.
Prezydenckie veto
W praktyce najsilniejszym instrumentem w rękach głowy państwa jest prawo veta wobec ustaw uchwalonych przez parlament. Prezydent, kierując się ważnym interesem państwa i dbałością o jakość stanowionego prawa, może odmówić podpisania ustawy lub skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania zgodności jej zapisów z ustawą zasadniczą. Prezydenckie veto, może co prawda zostać odrzucone przez Sejm większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy posłów, jednak przy obowiązującej w Polsce proporcjonalnej ordynacji wyborczej w zasadzie nie zdarza się, aby koalicja rządząca dysponowała tak dużą liczbą głosów w Sejmie. Bronisław Komorowski skorzystał z prawa veta zaledwie czterokrotnie. Mimo gigantycznych protestów społecznych podpisał ustawę wydłużającą wiek emerytalny do 67. roku życia, skrajnie niekorzystną dla pracowników nowelizację Kodeksu pracy oraz wiele innych antyspołecznych ustaw koalicji PO-PSL.
Inicjatywa ustawodawcza i referendum
Prezydent RP dysponuje inicjatywą ustawodawcą, może też zgłosić własny projekt zmiany Konstytucji. Jego kolejną ważną kompetencją w procesie stanowienia prawa jest możliwość zarządzenia za zgodą Senatu ogólnokrajowego referendum w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa. Prezydent Komorowski, mimo że ostatnio często podkreśla „obywatelski” charakter swojej prezydentury, nie zdecydował się na taki krok ani razu.
Polityka zagraniczna i bezpieczeństwo państwa
Głowa państwa w naszym systemie politycznym jest również najwyższym przedstawicielem RP w zakresie polityki zagranicznej. Choć artykuł 133 Konstytucji RP nakłada na prezydenta obowiązek współpracy w sprawach międzynarodowych z rządem i właściwym ministrem, zapis ten nie wyklucza jego podmiotowej i aktywnej roli w stosunkach międzynarodowych. To, jak w praktyce może wyglądać to zaangażowanie, mogliśmy obserwować w trakcie prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego.
Prezydent jest również najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych. Ma to ogromne znaczenie zarówno w przypadku wojny, jak i w czasie pokoju. Prezydent mianuje szefa Sztabu Generalnego i dowódców poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych. W sposób całkowicie samodzielny powołuje również członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego oraz przewodniczy jej obradom.
Obsada najważniejszych stanowisk w państwie
Kolejną ważną kompetencją prezydenta jest wpływ na obsadę najważniejszych stanowisk we władzy sądowniczej. Prezydent powołuje Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Prezesa i Wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego, Prezesa i wiceprezesów Naczelnego Sądu Administracyjnego. Głowa państwa ma również znaczący wpływ na kształtowanie polityki monetarnej państwa oraz jakość funkcjonowania krajowych mediów. Powołuje prezesa Narodowego Banku Polskiego i trzech członków Rady Polityki Pieniężnej, a także dwóch członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Rzecznik obywateli
Pierwszy obywatel RP ma jeszcze jedno równie istotne uprawnienie, które nie wynika wprost z Konstytucji, ani z innych aktów prawnych. Jako najwyższy przedstawiciel Rzeczypospolitej Polskiej prezydent ma prawo i obowiązek zabierania głosu w najważniejszych sprawach dla obywateli oraz podejmowania się roli mediatora w przypadku poważnych konfliktów na linii władza-społeczeństwo. Jak korzysta z tego uprawnienia obecny prezydent, mogliśmy się przekonać chociażby podczas gigantycznych górniczych protestów w Kompanii Węglowej i Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Prezydent nie przyjechał na Śląsk, nie spotkał się z przedstawicielami protestujących, nie podjął próby rozwiązania konfliktu. Z kolei, gdy żony strajkujących pod ziemią górników pojechały do Warszawy prosić prezydenta o pomoc, Bronisław Komorowski na spotkanie z nimi wysłał swoją małżonkę.
Łukasz Karczmarzyk
źródło foto:commons.wikimedia.org/Marcin Białek