Solidar Śląsko Dąbrow

Pierwsze od lat podwyżki w Filharmonii Zabrzańskiej

Na początku lutego na konta muzyków Filharmonii Zabrzańskiej wpłynęły wyższe wypłaty za styczeń. Podwyżki sięgnęły nawet 1200 zł na rękę. O poprawę wynagrodzeń muzyków związkowcy z „Solidarności” walczyli ponad 5 lat.

– To gigantyczne podwyżki, a tym samym gigantyczna zmiana jakości życia muzyków – mówi Paweł Bajer, przewodniczący „Solidarności ” w filharmonii w Zabrzu. Podkreśla, że członkowie zabrzańskiej orkiestry nie spodziewali się takiego wzrostu wynagrodzeń. – Byli zaskoczeni, przysyłali sms-y z podziękowaniami – dodaje.

Wysokość podwyżek została uzależniona od stanowiska zajmowanego w orkiestrze. Wcześniej najniższa stawka podstawowa wynosiła 1700 zł brutto, po podwyżce jest to 3600 zł brutto. Muzyk, który do tej pory zarabiał 1900 zł brutto, teraz ma na angażu stawkę wynoszącą 3750 zł brutto. Z kolei, wynagrodzenie wynoszące 2150 zł brutto zostało podwyższone do 3950 zł brutto. – Teraz takie kwoty widnieją na naszych angażach, a od ich wysokości będą odprowadzane składki emerytalno-rentowe, policzony zostanie dodatek stażowy, czy dodatek za koncerty – zaznacza przewodniczący „Solidarności”.

Jak wyjaśnia związkowiec, w ramach umowy o pracę każdy muzyk jest zobowiązany do zagrania wraz z zabrzańską orkiestrą jednego koncertu w miesiącu. Pozostałe występy powinny być dodatkowo płatne. – Przy poprzednich stawkach dyrektor musiał wyrównywać nasze zarobki do poziomu płacy minimalnej. W efekcie w wyrównanie wliczane były wszystkie dodatki tak, aby ten wymagany prawem minimalny poziom osiągnąć – dodaje.

Batalia o poprawę wynagrodzeń zabrzańskich muzyków trwała przeszło 5 lat. Związkowcy bezskutecznie próbowali rozmawiać z dyrektorem filharmonii. – Ciągle tylko słyszeliśmy, że na większe pieniądze nie ma szans i powinniśmy się cieszyć z tego, co mamy, bo zawsze możemy zostać rozwiązani. Część osób dała się zastraszyć i nie chciała walczyć, ale z drugiej strony za takie pieniądze trudno było żyć. Zarobki w naszej filharmonii należały do jednych z najniższych w Polsce – dodaje.

Jak zaznacza, reprezentanci „S” zaczęli na własną rękę prowadzić negocjacje z przedstawicielami władz miasta, ale mimo ich starań, niewiele z tych rozmów wynikało. Przełom nastąpił dopiero w listopadzie zeszłego roku, gdy w rozmowy z magistratem zaangażowane zostały władze śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”. – Udało się doprowadzić do spotkania z panią prezydent, która zapewniła, że zależy jej na filharmonii i zapowiedziała podwyżki. Przekazaliśmy jej nasze postulaty i oczekiwania. Wszystkie zostały spełnione – mówi Paweł Bajer.

W Filharmonii Zabrzańskiej zatrudnionych jest blisko 60 muzyków.

aga
foto: Andrzej Drożdżal