Solidar Śląsko Dąbrow

Ozusowanie umów-zleceń odroczone

Sejmowa podkomisja ds. rynku pracy chce, żeby zmiany w zasadach odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne od umów zleceń weszły w życie dopiero 1 stycznia 2016 roku. Wcześniej rząd obiecywał, że zaczną one obowiązywać już trzy miesiące po nowelizacji ustawy.

Poprawka do projektu ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych została przegłosowana przez posłów PO i PSL, którzy w sejmowej podkomisji ds. rynku pracy stanowią większość. Przedstawiciele koalicji rządzącej zgodzili się jedynie, by w 2015 roku składka na ubezpieczenie społeczne była odprowadzana od wynagrodzeń członków rad nadzorczych. W przyszłym tygodniu sprawozdaniem podkomisji zajmie się Komisja Polityki Społecznej i Rodziny. Następnie projekt trafi pod obrady Sejmu.

Stanisław Szwed, poseł PiS i członek podkomisji ds. rynku pracy podkreśla, że posłowie PO i PSL przeforsowali poprawki już na drugim posiedzeniu podkomisji. – Zadziałali bardzo szybko, oczywiście przy akceptacji rządu. Bez decyzji strony rządowej tej poprawki by nie było – mówi Szwed.

Interesy pracodawców
Podczas dyskusji poprzedzającej głosowanie posłowie PO i PSL uzasadniali, że szybkie wprowadzenie obowiązku odprowadzania składki na ubezpieczenie społeczne od umów-zleceń doprowadzi do upadku wielu firm, głównie w branży ochroniarskiej i w firmach sprzątających. Podkreślali, że te przedsiębiorstwa mają pozawierane wieloletnie kontrakty i w krótkim czasie nie będą w stanie dostosować się do nowych przepisów. Podobne argumenty przytaczali pracodawcy, którzy krytykowali nowelizację ustawy. Tym samym posłowie PO-PSL po raz kolejny pokazali, czyj głos jest dla niej ważniejszy. Członkowie komisji reprezentujący koalicję rządzącą nie dostrzegli niczego złego w tym, że te firmy pozawierały wieloletnie kontrakty, podstawą których jest permanentne zatrudnianie pracowników na umowy-zlecenia.

Ten fakt nie zastanowił także autorki poprawi odwlekającej wprowadzenie zmian. A powinien, bo jest nią szefowa podkomisji ds. rynku pracy posłanka PO Izabela Katarzyna Mrzygłocka, która pełni także funkcję szefowej Rady Ochrony Pracy. Najważniejszym zadaniem tej rady jest nadzorowanie działalności Państwowej Inspekcji Pracy.

Obietnice premiera
Zmiany w ozusowieniu umów śmieciowych pod koniec 2013 roku zapowiedział premier Donald Tusk. Projekt ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej 4 marca został przyjęty przez rząd. Zakłada on wprowadzenie obowiązku opłacania składek na ZUS od umów-zleceń przynajmniej do wysokości płacy minimalnej. Składki będą potrącane albo od jednej umowy, albo od kilku umów, których łączna wartość jest równa lub wyższa od płacy minimalnej. Obecnie wystarczy odprowadzić składkę od jednej umowy i nie musi to być umowa o wyższej wartości.

Władysław Kosiniak-Kamysz, szef resortu pracy podkreślał wówczas, że ustawa to początek walki z patologią, jaką jest zatrudnienie pracowników na umowy-zlecenia zamiast na umowy o pracę. Według GUS w 2013 roku na umowach-zleceniach pracowało ponad 1,4 mln Polaków. – Wprowadzenie obowiązku opłacania składek na ZUS przynajmniej od wysokości płacy minimalnej sprawi, że osoby pracujące na umowach-zleceniach w razie utraty pracy zyskają prawo do zasiłku dla bezrobotnych. Będą także odkładać na emeryturę wystarczająco, by móc liczyć na starość przynajmniej na minimalne świadczenie. Zyskają prawo do zasiłków chorobowych i macierzyńskich – wyliczał w marcu minister Kosiniak-Kamysz.

Trzymiesięczny termin wejścia w życie zmian w ozusowieniu umów śmieciowych od momentu nowelizacji ustawy był ostatnią rzeczą uzgodnioną przez związkowców, organizacje pracodawców i przedstawicieli rządu w Komisji Trójstronnej. Kilka tygodni później, w czerwcu 2013 roku, organizacje związkowe zawiesiły swój udział w pracach Komisji, argumentując, że ustalenia ze stroną społeczną są łamane przez pozostałe strony.

Agnieszka Konieczny

źródło foto:pixabay.com/tpsdave
 

Dodaj komentarz