Solidar Śląsko Dąbrow

Orły i oreły

W meczu otwarcia biało-czerwoni pod przewodem polskiego Mourinho, czyli nasze „oreły” pod wodzą szczupłego Czesława zremisowały bezbramkowo z Meksykiem. Gdybyśmy nie widzieli meczu, to powiedzielibyśmy, że to przyzwoity rezultat i jak to mówią komentatorzy sportowi: dobry prognostyk przed kolejnym mundialowymi potyczkami. Ale widzieliśmy i do dziś nas oczy bolą. Oraz zęby.

Niby człowiek wiedzioł, ale się łudził, że zagrają w sposób niebolesny dla oczu, a może nawet skutecznie. Liczył, że tym razem już nie trzeba będzie wysłuchiwać sucharów o meczu otwarcia, meczu o wszystko i meczu o honor. Ale nie. Umiłowanie tradycji jest silne w narodzie. Gdyby jednak ktoś mimo wszystko marzył i bujał w obłokach, to Lewandinho ściągnął go na ziemię, pokazując, jak nie należy egzekwować rzutu karnego. Podobno trema go zjadła. W swojej karierze wykorzystał dotychczas raptem 71 karnych i miał przeszło 90 proc. skuteczność w tym elemencie.

Wiemy, że każdemu może się zdarzyć. Przecież najwybitniejsi pudłowali z jedenastu metrów i to w kluczowych meczach, więc może nie powinniśmy się tak irytować. Tak po prawdzie ta nasza złość na Lewandowskiego to wina Zidane’a. Nie Zinedina, tylko osła rasy poitou zameldowanego na stałe we wrocławskim zoo. Zidanem przezywają go opiekunowie. Ów kłapouchy trudni się przewidywaniem wyników meczów, wybierając spośród trzech misek z marchewkami. W 2018 roku trafnie przewidział, że w meczu otwarcia nasi dostaną bęcki od Senegalu. W przeddzień meczu z Meksykiem wybrał miskę wskazującą na zwycięstwo biało-czerwonych. I myśmy mu cymbały uwierzyli, a to przecież tylko osioł.

A jeśli chodzi o zdolności profetyczne, to Podróżny, korzystając z okazji, chce się pochwalić, że trafnie przewidział, iż nasi zremisują z seleccion masculina de futbol de Mexico. Rąbnął się tylko w liczbie bramek, bo obstawiał 1:1. Gospodzki z kolei krakał, że kaktusy wygrają z nami dwoma golami. Teraz twierdzi, że mało brakowało, bo te dwa gole dla Meksyku wisiały w powietrzu przez cały mecz. Wisiały, ale nie wpadły, więc taki z niego prorok jak z koziej sempiterny waltornia.

W tym wydaniu wieści piszemy tylko o mundialu i w następnym też tak będzie. Nawet jakby nic się nie stało, Polacy, nic się stało.

Podróżny&Gospodzki
źródło foto: imgflip.com