Odnawianie drzewostanów to podstawa
Lasy Państwowe stanowią ok. 30 proc. powierzchni Polski. Każdego roku leśnicy sadzą ok. 500 milionów nowych drzew.
Tylko w Nadleśnictwie Siewierz w ciągu roku na obszarze o powierzchni ok. 150 hektarów sadzonych jest blisko milion drzew. W przeważającej większości do gleby trafiają sosny. Obok nich także dęby, buki, klony, brzozy i świerki oraz krzewy.
Paweł Hulbój, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Siewierz oraz przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Nadleśnictwa Katowice i Nadleśnictwa Siewierz wyjaśnia, że drzewostany są odnawiane dwa razy w roku. Wiosną i jesienią. – Najwięcej, ok. 70 proc. drzew, sadzimy wiosną. Marzec i kwiecień to najlepsze miesiące na odnowienia drzewostanów. Staramy się zdążyć przed początkiem maja, w którym temperatura może znacznie wzrastać. Sadzenie kończymy w październiku i listopadzie. O tej porze roku musimy się spieszyć przed mrozami i śniegiem – mówi Paweł Hulbój.
Ustawa o lasach obliguje leśników do zasadzenia nowych drzew w ciągu 5 lat od wykonania rębni. Jednak zazwyczaj odbywa się to znacznie wcześniej. W ocenie leśników z Nadleśnictwa Siewierz, ze względu na szkodniki, optymalnym rozwiązaniem jest pozostawienie gleby na rok i rozpoczęcie nasadzeń po jego upływie. To pozwala na ograniczenie szkód w uprawach sosnowych powodowanych przez szczeliniaka sosnowego.
Dobór drzew, które powinny zostać zasadzone na danym obszarze nie jest przypadkowy. Raz na 10 lat sporządzany jest tzw. plan urządzenia lasu, w którym znajdują się dokładne wskazanie dotyczące docelowego składu drzewostanu. Pod uwagę brana jest jakość gleby, czy wilgotność. Na terenach należących do Nadleśnictwa Siewierz przeważają gleby ubogie, piaszczyste i właśnie z tego powodu sadzona jest na nich głównie sosna. – Sosny rosnące na otwartej przestrzeni tworzą lasy borowe – przypomina leśnik.
Określona jest także liczba sadzonek na hektar powierzchni, np. dla dębów jest to od 6 do 8 tysięcy, a dla sosen od 8 do 10 tysięcy. Nie oznacza to jednak, że aż tyle drzew na takim obszarze osiągnie wiek 100 lat. Wręcz przeciwnie, po upływie tego okresu z 10 tys. sadzonek sosny zostanie ok. 400 drzew. – Część drzew w ogóle się nie przyjmuje, część obumiera w wyniku konkurencji. Żeby wyprzedzić naturalny proces wydzielania oraz poprawić warunki wzrostu usuwamy część drzew i pozyskujemy drewno, które może być wykorzystane na różne cele. Te 400 sosen ze względu na rozwój po 100 latach będzie zajmowało całą powierzchnię, na której wykonane zostały nasadzenia – podkreśla Paweł Hulbój.
Jak wyjaśnia inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Siewierz, tam, gdzie jest to możliwe, leśnicy starają się odnawiać las w sposób naturalny. – Po wykonaniu zrębu, usuwamy odpady, przygotowujemy glebę i czekamy na obsiew nasion. W Nadleśnictwie Siewierz z powodzeniem uzyskujemy odnowienia naturalne nie tylko sosny ale także olszy, brzozy, buka i dębu. Zamiast sadzonek przywiezionych z innych nadleśnictw do gleby trafia pula genetyczna drzewostanu znajdującego się wokół. Pojawiają się „siewki”, które z biologicznego punktu widzenia mają większe szanse na przeżycie – mówi.
Drzewa w lasach sadzą nie tylko leśnicy. 2 i 3 października w całej Polsce odbyła się V edycja akcji #sadziMY, zainicjowanej przez parę prezydencką. W tym roku dla uczestników przedsięwzięcia Lasy Państwowe przygotowały milion sadzonek. Natomiast 13 października związkowcy z Regionalnej Sekcji Młodych śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” zorganizowali własną akcję sadzenia drzew. Do udziału w niej zaprosili dzieci z oddziału przedszkolnego działającego w szkole podstawowej nr 3 w Ligocie w pobliżu Czechowic-Dziedzic. W ciągu kilku godzin w lesie w Sosnowcu-Maczkach znajdującym się na terenie Nadleśnictwa Siewierz związkowcy wspólnie z przedszkolakami zasadzili ok. 300 sosenek.
Agnieszka Konieczny
źródło foto: własne