Ochronić przemysł i miejsca pracy


Niemcy i inne kraje UE wspierają swoje zakłady z branży energochłonnej. Aby polskie zakłady tej branży, a szczególnie hutnictwo, mogły przetrwać, również potrzebują takiego wsparcia. Wiedzą o tym doskonale przedsiębiorcy i pracownicy, a także część posłów. Chcą wspólnie przekonać rząd do wprowadzenia podobnych rozwiązań.
17 września w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności spotkają się przedstawiciele pracodawców hutnictwa, związków zawodowych i grupa posłów z woj. śląskiego zarówno z partii rządzącej, jak i ugrupowań opozycyjnych. – Celem naszego spotkania jest przyjęcie wspólnego apelu do rządu w sprawie wprowadzenia w Polsce rozwiązań ochronnych, swego rodzaju systemu rekompensat dla przemysłu energochłonnego. W tak kluczowej kwestii gospodarczej i społecznej wszystkie te środowiska mogą i powinny współpracować ponad politycznymi podziałami. Wierzę, że jest to możliwe – mówi szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, inicjator powstania apelu.
Po pierwsze akcyza
I pracodawcy, i przedstawiciele związków zawodowych zwracają uwagę, że w krajach Unii Europejskiej tego typu rozwiązania są powszechnie stosowane. Najlepszym przykładem jest największa gospodarka europejska, czyli Niemcy. – W naszym kraju mamy jedną z najwyższych stawek akcyzy na energię elektryczną. Wynosi 20zł/MWh. Polskie prawo nie pozwala na różnicowanie jej wysokości w zależności od wielkości zużycia energii elektrycznej czy też celu wykorzystania. Tymczasem niemieckie przepisy prawne o opodatkowaniu energii elektrycznej przyznają zwolnienia podatkowe dla określonych energochłonnych procesów przemysłowych. Podobnie jest w innych krajach UE.
Po drugie polityka klimatyczna
Wysokie koszty konieczności zakupu tzw. energii kolorowej, czyli pochodzącej z tzw. źródeł odnawialnych, to kolejna kula u nogi polskiego przemysłu energochłonnego. Wynoszą one dla dużych odbiorców przemysłowych około 40 zł/MWh. Natomiast w Niemczech stawki wysokich opłat związanych z unijną polityką klimatyczną dla odbiorców energochłonnych są obniżone, a np. hutnictwo czy kolej są w całości wyłączone z obowiązku ponoszenia tych kosztów. – W tej sytuacji trudno mówić o równych warunkach konkurencji, a tymczasem czeka nas w Polsce kolejna, drastyczna podwyżka cen energii związana z obowiązkiem zakupu uprawnień do emisji CO2 po roku 2013. Przemysł w najbogatszych krajach UE może liczyć na ochronę w postaci systemów rekompensat kosztów zakupu uprawnień do emisji CO2 przenoszonych w cenie energii elektrycznej. U nas takich rozwiązań nie ma – podkreśla Kolorz. Niemcy już w maju 2011 roku przyjęły ustawę, zgodnie z którą od 2013 roku zakłady energochłonne będą mogły się ubiegać o 500 mln euro rocznie z funduszu utworzonego dla zrekompensowania im kosztów wzrostu cen prądu wskutek zmian w systemie handlu emisjami. W Polsce takich rozwiązań nie ma.
Trzy zasadnicze postulaty
– Polska gospodarka stanęła przed zagrożeniem likwidacji i przenosin przedsiębiorstw hutniczych do innych krajów, gdzie staną się bardziej konkurencyjne. To samo dotyczy także innych zakładów branży energochłonnej. To ryzyko gospodarczej i społecznej katastrofy, związanej z utratą tysięcy miejsc, w większości w naszym regionie – ostrzega Dominik Kolorz. Jego zdaniem rząd powinnien jak najszybciej rozpocząć pracę nad systemowymi rozwiązaniami w tej kwestii. – Nie trzeba wyważać otwartych drzwi. Wystarczy sięgnąć po rozwiązania stosowane w innych krajach UE. Zasadnicze kierunki tych działań to zmniejszenie opłat za tzw. certyfikaty kolorowej energii i zmniejszenie podatku akcyzowego dla zakładów energochłonnych – dodaje szef śląsko-dąbrowskiej „S”.
Grzegorz Podżorny
Europejska Inicjatywa Obywatelska
28 września w Warszawie zostanie oficjalnie zainaugurowana w Polsce zbiórka podpisów w ramach Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej (EIO) w sprawie zawieszenia unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. W tym samym tygodniu EIO ruszy też w innych krajach europejskich, które przystąpiły do zapoczątkowanej w Polsce akcji. Do przedsięwzięcia przyłączyły się m.in.: Austria, Czechy, Dania, Grecja, Litwa, Rumunia i Wielka Brytania.
Celem Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej jest zawieszenie unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego, który ma zacząć obowiązywać od stycznia 2013 roku. Jak podkreślają autorzy inicjatywy, pakiet uderza przede wszystkim w najbiedniejsze kraje wspólnoty, w tym w Polskę. – Według naszych badań wprowadzenie pakietu w Polsce doprowadzi do likwidacji ok. 250 tys. miejsc pracy, głównie w przemyśle energochłonnym. Szacunki ekspertów z branży hutniczej mówią nawet o 500 tys. miejsc pracy. Rachunki Polaków za prąd wzrosną o 20 proc., a ciepło podrożeje o 30 proc. – wylicza Dominik Kolorz, jeden z organizatorów EIO.
8 sierpnia Komisja Europejska zarejestrowała wniosek o przeprowadzenie EIO. Aby przedsięwzięcie się powiodło, w ciągu 12 miesięcy od daty rejestracji wniosku trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w minimum 7 krajach UE.