Solidar Śląsko Dąbrow

Ochroniarze z marketów zabezpieczą lotniska?

Ochroniarze, którzy do południa patrzą na ręce klientom supermarketu , po południu będą pilnować bezpieczeństwa w Międzynarodowym Porcie Lotniczym.  – To brzmi jak kiepski żart, ale jest to niestety realne. Takie zagrożenie niosą ze sobą zmiany w ustawie prawo lotnicze – ostrzega Arkadiusz Derebisz, szef zakładowej Solidarności w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach.

Prace nad rządowym projektem zmian w prawie lotniczym dobiegają końca i według informacji związkowców na początku grudnia projekt trafi pod głosowanie. Zmiany mają na celu dostosowanie przepisów krajowych do uregulowań unijnych. – Część tych zmian jest konieczna, ale ogromne kontrowersje budzi pomysł przejęcia przez zarządzającego portem całości kontroli bezpieczeństwa, a konkretnie możliwość wynajęcia zewnętrznej firmy ochroniarskiej do wykonywania tych obowiązków – mówi Derebisz.

Do tej pory bezpieczeństwa osób i bagażu w ruchu międzynarodowym strzegła Straż Graniczna (SG), a w ruchu krajowym oraz na przejściach służbowych wewnętrzna służba ochrony – Straż Ochrony Lotniska (SOL). Według nowych uregulowań  kontrolę bezpieczeństwa mają prowadzić wyłącznie służby podległe lotnisku. Rząd w ten sposób może się pozbyć części kosztów związanych z utrzymaniem funkcjonariuszy Straży Granicznej. Na lotnisku mają pozostać tylko funkcjonariusze niezbędni do wykonania kontroli paszportowej.

Oszacowano, że przejęcie od SG innych dotychczasowych obowiązków tej służby będzie port w Pyrzowicach kosztowało 8 mln zł. Prezesi polskich portów alarmowali, że te zmiany niekorzystnie wpłyną na poziom bezpieczeństwa na polskich lotniskach, że będą zmuszeni podnieść opłaty lotniskowe, aby zrekompensować ponoszone wydatki, związane z zatrudnieniem i przeszkoleniem nowych pracowników. Każda taka osoba musi ukończyć kurs kosztujący ok.5 tys zł, aby otrzymać specjalny certyfikat Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

–  Prawdopodobnie skuteczny lobbing firm ochroniarskich sprawił, że w projekcie  dopuszczono możliwość wynajęcia zewnętrznej agencji ochrony. Dla takiej firmy 8 mln to łakomy kąsek i aby go zdobyć zapewni zarządcę, że zadba o bezpieczeństwo taniej niż on własnymi siłami. Ale jestem przekonany, że odbędzie się to kosztem obniżenia standardów bezpieczeństwa  i kosztem fachowców obecnie zatrudnionych w SOL – podkreśla szef zakładowej „S”.

– Wiem jak wygląda praca w takich agencjach – umowy na czas określony, umowy zlecenia, duża rotacja pracowników, przerzucanie na różne odcinki – raz sklep, drugi raz parking. Czy takie standardy zatrudniania gwarantują utrzymanie standardów bezpieczeństwa na lotnisku? Na pewno nie. W porcie we Wrocławiu jakiś czas temu eksperymentowano  z agencją ochrony i szybko z tego zrezygnowano, wracając do własnych służb. Protestujemy przeciwko próbie wprowadzenia tego eksperymentu na innych polskich lotniskach. I naprawdę nie chodzi tu tylko i wyłącznie o prawa pracowników SOL, tu chodzi o bezpieczeństwo pasażerów i lotnisk – dodaje Derebisz.
 

Dodaj komentarz