Solidar Śląsko Dąbrow

Obchody 41. rocznicy tragicznych wydarzeń w kopalni Wujek

Rodziny pomordowanych górników, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz reprezentanci krajowych i regionalnych struktur NSZZ „Solidarność” wzięli udział w obchodach 41. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek. 16 grudnia 1981 roku w tej katowickiej kopalni od milicyjnych kul zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Jak co roku podczas uroczystości na placu NSZZ Solidarność mieszczącym się przy bramie kopalni, odczytano apel pamięci. Pod Pomnikiem-Krzyżem upamiętniającym poległych górników złożono kwiaty i zapalono znicze. Wcześniej w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, znajdującym się w pobliżu kopalni Wujek odprawiono uroczystą mszę świętą. Koncelebrze przewodniczył i homilię wygłosił metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Podczas nabożeństwa odczytano listy prezydenta RP Andrzeja Dudy, przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego oraz marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Andrzej Duda podkreślił w liście, że Górny Śląsk i Zagłębie Dąbrowskie były regionami kraju, w których opór wobec wprowadzenia stanu wojennego był największy. – To chlubna karta tutejszej historii. To wielki powód do dumy i nieodłączna część śląskiej tożsamości w imieniu Rzeczypospolitej składam hołd bohaterom naszej wolności – zaznaczył prezydent.

Premier Mateusz Morawiecki wskazał, że prawdziwi sprawcy masakry w kopalni Wujek, którzy wydawali rozkazy zza biurka, nigdy nie ponieśli odpowiedzialności. – W czasie, kiedy dorastają kolejne pokolenia, które nie pamiętają wydarzeń z grudnia 1981 roku, odpowiedzialność za prawdę spada na nas żyjących. Jesteśmy to winni ofiarom, ale jesteśmy to winni również przyszłym pokoleniom. Tylko odwaga mierzenia się z prawdą daje nam nadzieję, że zło totalitaryzmów nie powróci – napisał szef rządu.

Z kolei przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda w liście skierowanym do uczestników obchodów wspomniał inne miejsca w naszym regionie, gdzie w 1981 roku robotnicy rozpoczęli protest w geście sprzeciwu wobec wprowadzenia stanu wojennego. – Choć na Śląsku, w Jastrzębiu-Zdroju to się zaczęło, a skończyło w Bieruniu i choć spacyfikowano wiele zakładów i kopalń, to właśnie katowicki Wujek stał się miejscem szczególnie tragicznym, gdzie za „Solidarność” życie oddało dziewięciu górników, a wielu odniosło rany. To nasi bohaterowie, którym jesteśmy winni pamięć, szacunek i dozgonną wdzięczność – podkreślił Piotr Duda.

Przed południem 16 grudnia, w holu Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach Ligocie upamiętniono postawę lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników służby zdrowia, którzy nieśli pomoc górnikom rannym podczas pacyfikacji kopalni Wujek. Pod tablicą poświęconą ich pamięci złożono wiązanki kwiatów.

Protest w kopalni Wujek rozpoczął się po wprowadzeniu stanu wojennego, na wieść o zatrzymaniu przewodniczącego zakładowej „Solidarności” Jana Ludwiczaka. 14 grudnia górnicy z porannej zmiany przystąpili do strajku. Później dołączali do nich pracownicy kolejnych zmian. Na przywódcę strajku wybrano Stanisława Płatka. Górnicy domagali się m.in. zwolnienia z więzienia Ludwiczaka i innych działaczy „Solidarności” z całego kraju oraz zniesienia stanu wojennego.

16 grudnia 1981 roku strajkującą kopalnie otoczyły oddziały milicji, czołgi i wozy pancerne. Przed godziną 11 czołgi sforsowały kopalniany mur, a uzbrojone oddziały ZOMO wkroczyły na teren zakładu. Górnicy zostali ostrzelani środkami chemicznymi. Stawiali opór. W czasie starć strajkujący ujęli trzech milicjantów, a resztę pacyfikujących zmusili do wycofania. Następne do akcji wprowadzony został pluton specjalny ZOMO, którego członkowie zaczęli strzelać do protestujących z ostrej amunicji. Na miejscu zginęło sześciu górników, jeden umarł kilka godzin po operacji, dwóch kolejnych na początku stycznia 1982 roku. Kilkudziesięciu górników zostało rannych.

aga, łk, ny