Solidar Śląsko Dąbrow

Nowe budki dla ptaków w siewierskich lasach

W lutym w Nadleśnictwie Siewierz zamontowanych zostało 500 nowych budek lęgowych dla ptaków. Pierwsi lokatorzy zaczną się do nich wprowadzać za kilka dni. – Mimo zimowej aury musieliśmy skończyć akcję w lutym, bo ptaki śpiewające już przyleciały do Polski i w połowie marca rozpoczną okres lęgowy – mówi Sławomir Cichy, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Siewierz.
Akcja montowania budek lęgowych dla ptaków jest organizowana przez leśników z siewierskich lasów od kilku sezonów. W poprzednich latach zawiesili oni na drzewach 2,5 tys. domków dla skrzydlatych lokatorów. Podczas każdej akcji najbardziej zużyte budki zastępowane są nowymi, a co najmniej raz na dwa lata wszystkie ptasie domki trzeba wyczyścić. W pozostałościach po poprzednich lęgach mogą się znajdować pasożyty, które zagrażają pisklętom.
Leśnicy zachęcają także do montowania budek dla ptaków w przydomowych ogródkach. Co prawda powinno się to robić w lutym, ale „spóźnialscy” mogą jeszcze próbować. – Jakby ktoś bardzo chciał, to może powiesić budkę dla szpaków. Można ją znaleźć w sklepie ogrodniczym, czy zamówić w „sieciówce”. Koszt to ok. 20 zł. Nawet jeśli nie zostanie zasiedlona w tym roku, to w przyszłym sezonie jest na to duża szansa – mówi Sławomir Cichy.
Dla większości ptaków budkę należy zamontować sztywno na drzewie na wysokości od 3 do 5 metrów na ziemią. Ważne, by była ona lekko pochylona do przodu, a otwór wlotowy był skierowany na południowy-wschód lub północ. Chodzi o to, by podczas wiosennych i letnich upałów budka była osłonięta przez pień drzewa. Wyjątkiem od tej zasady jest montaż budek lęgowych dla jerzyków. Domki dla tego gatunku powinny zostać zawieszone na wysokości co najmniej drugiego, trzeciego piętra, co najlepiej zlecić profesjonalnej firmie.
Jak wyjaśnia Damian Kurlej, podleśniczy leśnictwa Ząbkowice i ornitolog, w zabetonowanych miastach ptaki mają coraz trudniejsze warunki do rozrodu. – Wiele z nich, nie mogąc znaleźć bezpiecznych miejsc, nie przystępuje do lęgów. Jeszcze kilkanaście lat temu wróbli w miastach było tak dużo i były tak pospolite, że ich nie docenialiśmy i nie zauważaliśmy. Dzisiaj zwyczajnie zniknęły z naszego otoczenia – podkreśla Kurlej. – A przecież zamiast chemii na komary i inne insekty uważane za szkodniki, można użyć ich naturalnych wrogów, czyli ptaków śpiewających, których głównym pokarmem są właśnie owady – dodaje. Na tym froncie nieocenione są szczególnie jerzyki. Tylko jedna para tych ptaków podczas lęgu potrafi złowić od kilku do kilkunastu tysięcy komarów dziennie.
Sprzymierzeńcami człowieka są także ptaki drapieżne. Pustułki, myszołowy, sowy czy błotniaki polują na myszy, nornice i krety, które niszczą uprawy. – Nawet cieszące się złą sławą i znienawidzone przez hodowców gołębi jastrzębie w pierwszej kolejności eliminują ze środowiska chore i osłabione osobniki, przez co wpływają na zachowanie silnych genetycznie stad – wyjaśnia specjalista.
Agnieszka Konieczny

Dodaj komentarz