Niskie płace pracowników uczelni jednym z kluczowych problemów szkolnictwa wyższego
W ocenie związkowców z „Solidarności” zapowiedziane przez resort edukacji podwyżki dla nauczycieli akademickich są niewystarczające i spowodują dalszą pauperyzację pracowników naukowych. Najwięcej obaw budzi spłaszczanie wynagrodzeń do poziomu zbliżonego do wysokości płacy minimalnej.
Jak zapowiedział resort edukacji, fundusz na wynagrodzenia pracowników wyższych uczelni i instytutów naukowo-badawczych w 2024 roku zostanie zwiększony o 12,3 proc. Jednak większość tych środków pochłoną podwyżki wynikające ze wzrostu płacy minimalnej. – Sposób rozdysponowania pozostałych pieniędzy będzie przedmiotem negocjacji między związkami i rektorami wyższych uczelni, ale będą to raczej niewielkie regulacje płacowe. Chcemy rozmawiać także o wynagrodzeniach osób, które nie są pracownikami naukowymi – mówi Krzysztof Pszczółka, wiceprzewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność” i przewodniczący związku na Uniwersytecie Śląskim.
Zarobki pracowników naukowych są obliczane w odniesieniu do stawki profesorskiej, z założeniem, że wynagrodzenie asystenta musi stanowić co najmniej 50 proc. wynagrodzenia zasadniczego profesora. Stawka profesorska wzrośnie w 2024 roku z 7210 zł do 8610 zł brutto, co oznacza, że pensja asystenta będzie wynosiła 4305 zł brutto, czyli kilkadziesiąt złotych więcej niż płaca minimalna. – Dojdzie do takiego spłaszczenia zarobków, że część nauczycieli akademickich będzie wolała odejść z zawodu. Stawka wyższa o zaledwie kilkadziesiąt złotych od płacy minimalnej nie zachęci też młodych ludzi do pozostania na uczelni. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, wyższe uczelnie będą borykać się ze starzeniem się kadry dydaktycznej, a w konsekwencji z brakami kadrowymi. Już teraz absolwent studiów pierwszego stopnia nierzadko zarabia więcej niż pracownik naukowy – mówi Joanna Lisok, przewodnicząca „Solidarności” na Politechnice Śląskiej, członek prezydium Krajowej i Regionalnej Sekcji Nauki NSZZ „S” . – W tej chwili wynagrodzenie zasadnicze adiunkta, który przepracował na Politechnice Śląskiej ok. 20 lat, wynosi ok. 5300 zł brutto plus ok. 1000 zł dodatku stażowego. Za taką pensję trudno utrzymać rodzinę, spłacić kredyt, a nierzadko dokładać się jeszcze do publikowania w renomowanych czasopismach, gdyż uczelnia nie zawsze finansuje publikacje w 100 proc. wszystkim pracownikom. Pracujemy w systemie zadaniowym, przeprowadzamy badania, zajmujemy się dydaktyką i pisaniem artykułów naukowych, podnoszeniem swoich kwalifikacji zawodowych, co pochłania znacznie więcej czasu, niż 8 godzin dziennie – dodaje.
Na naukę, badania i rozwój Polska wydaje 0,5 proc. PKB. Do tego dochodzą jeszcze środki unijne, jednak nawet razem z nimi wydatki na ten cel ledwie przekraczają 1 proc. PKB. To poniżej średniej UE, która wynosi ponad 2 proc. Zwiększenie finansowania nauki i szkolnictwa wyższego jest jednym z najważniejszych postulatów Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność”. 4 listopada 2021 roku Rada KSN NSZZ „S” została przekształcona w sztab protestacyjny. Obok zwiększenia budżetu na naukę związkowcy domagają się podwyższenia pensji profesorskiej do trzech przeciętnych wynagrodzeń w gospodarce. – Te postulaty cały czas są aktualne – mówi Krzysztof Pszczółka.
Przewodniczący „Solidarności” na Uniwersytecie Śląskim podkreśla, że KSN NSZZ „S” cały czas prowadzi rozmowy z przedstawicielami resortu edukacji. W efekcie w najbliższych dniach na konta wszystkich pracowników wyższych uczelni nadzorowanych przez resort edukacji wpłynie jednorazowa nagroda z okazji 250-rocznicy powstania Komisji Edukacji Narodowej. Wyniesie ona 900 zł netto na pracownika, ale zdaniem związkowców to nie rozwiązuje problemu. – Potrzebne są cykliczne i konsekwentne podwyżki. Trzeba nadrobić lata zaniedbań w zakresie finansowania szkolnictwa i zwrócić uwagę na zniwelowanie dysproporcji między zarobkami na tych samych stanowiskach – dodaje Joanna Lisok.
W szkolnictwie wyższym i w instytutach naukowo-badawczych w całej Polsce pracuje w sumie ok. 120 tys. osób. – Sytuacja pracowników instytutów w kwestii wynagrodzeń jest równie trudna, gdyż faktyczna wysokość pensji w odniesieniu do każdego pracownika naukowego zależy bardzo często od sytuacji finansowej danego instytutu – dodaje Joanna Lisok.
aga
źródło foto: pxhere.com