Solidar Śląsko Dąbrow

Nie stać cię na elektryczne auto? Nie wjedziesz do centrum miasta

Zgodnie z nowymi przepisami każda gmina w Polsce może wyznaczyć na swoim terenie tzw. strefy czystego transportu, do których zakaz wjazdu będą miały samochody benzynowe, diesle, a nawet hybrydy. Oczywiście wszystko to w imię walki ze zmianami klimatu.

W Wigilię Bożego Narodzenia weszła w życie nowelizacja ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Zgodnie z jej zapisami wszystkie gminy w Polsce, bez względu na liczbę mieszkańców, będą mogły ustanawiać na swoim terenie tzw. „strefy czystego transportu”.

Według nowych przepisów do strefy, której granice samorząd może wyznaczyć wedle własnego uznania, będą mogły wjechać wyłącznie samochody elektryczne, napędzane wodorem i gazem ziemnym, a także pojazdy wszelkiego rodzaju służb publicznych. Ustawa daje też samorządom możliwość zezwolenia na wjazd do stref innym pojazdom, np. spełniającym odpowiednie standardy emisji spalin, czyli tzw. normy Euro. Jednak również w tym przypadku będzie to zależało wyłącznie od widzimisię samorządowych urzędników.

Nie wjedziesz i już
A co jeśli, ktoś ma starszy samochód i nie stać go na „elektryka”? Zgodnie z ustawą gminy będą mogły dopuścić wjazd starszych aut do stref czystego transportu w godzinach od 9.00 do 17.00, jednak wyłącznie za opłatą nie niższą niż 2,50 zł za godzinę. Taka możliwość będzie mogła funkcjonować jednak wyłącznie przejściowo. Nie dłużej niż przez 3 lata od momentu ustanowienia strefy czystego transportu. Później zakaz wjazdu dla starszych samochodów będzie bezwzględny.

Cel wprowadzania stref czystego transportu, czyli poprawa jakości powietrza w miastach, jest oczywiście chwalebny. Niemniej trudno zaprzeczyć temu, że nowe przepisy pozbawią miliony Polaków możliwości poruszania się samochodem po własnej miejscowości.

Na co stać Kowalskiego?
Daleko nam jeszcze do poziomu zamożności państw zachodniej Europy, w których wymiana auta na nowe co 2-3 lata nie jest niczym niezwykłym dla średnio sytuowanej rodziny. W Polsce przeciętna cena zakupu używanego samochodu w ubiegłym roku wynosiła 20 tys. zł. Z kolei średni wiek auta jeżdżącego po naszych drogach to według różnych danych od 15 do ponad 20 lat. Innymi słowy przeciętny Kowalski jeździ nastoletnim gruchotem, najczęściej przywiezionym na lawecie z Zachodu. Nie dlatego, że tak lubi. Po prostu na nowe auto go nie stać. A patrząc na ceny aut elektrycznych, raczej nie należy spodziewać się, że zmieni się to w najbliższych latach.

Znowelizowana ustawa o elektromobliności wpisuje się również w obecne trendy polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Polityki, która już niebawem doprowadzi do tego, że własny samochód, jak przed wieloma laty, znów będzie luksusem dostępnym dla nielicznych. Forsowany przez Komisję Europejską pakiet „Fit for 55”, nie pozostawia w tej kwestii złudzeń.

Zielona rewolucja” w transporcie
Już w przyszłym roku ma wejść w życie zmiana dyrektywy dotyczącej opodatkowania produktów energetycznych, czyli, mówiąc prościej, podatki nałożone na wszystkie paliwa kopalne radykalnie wzrosną. Jak wyliczył kilka miesięcy temu dziennik „Rzeczpospolita”, już 1 stycznia 2023 roku cena benzyny może z tego powodu wzrosnąć do 8 zł za litr.

To jednak dopiero początek „zielonej rewolucji”, którą Bruksela szykuje kierowcom. Kolejnym krokiem ma być rozszerzenie w 2026 roku unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 m.in. o transport drogowy, co oznacza kolejny szokowy wzrost cen benzyny, diesla i LPG.

Na szczęście dzięki unijnym komisarzom, właściciele samochodów z silnikami spalinowymi nie będą musieli zbyt długo martwić się o to, skąd wziąć pieniądze na zatankowanie paliwa na stacji. Stanie się tak dlatego, że od 2035 roku sprzedaż nowych pojazdów z silnikami spalinowymi oraz samochodów hybrydowych na terenie Unii Europejskiej ma być całkowicie zakazana.

Przynajmniej nie będzie korków
Wówczas strefy czystego transportu nie będą już nikomu potrzebne. Nieliczni kupią sobie samochody elektryczne. Nie będą musieli męczyć się w korkach, ani martwić tym, czy uda im się znaleźć miejsce parkingowe. Ruch na drogach będzie o wiele mniejszy, bo zdecydowanej większości społeczeństwa nie będzie stać na własny środek transportu. Będą sobie mogli pozwolić co najwyżej na rower.

łk