„Nie da się” to zwykle wymówka


Priorytetem związku jest przyszłość, a nie skupianie się na przeszłości. Pielęgnowanie pamięci o historii związku jest bardzo ważne, lecz trzeba zachować proporcje. Marzy mi się, aby w szkole o „Solidarności” nie mówić wyłącznie w perspektywie jej historycznej roli w latach 80-tych – mówi Edyta Odyjas, nowo wybrana zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” ds. struktur terenowych.
W związku działasz od lat i odniosłaś spektakularny sukces, budując od zera jedną z najliczniejszych struktur związkowych w kraju. Odrobina autopromocji jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Możesz powiedzieć kilka zdań o swoich osiągnięciach?
– Oczywiście. Jestem od 20 lat przewodniczącą Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Pracowników Sądownictw i Prokuratury NSZZ „Solidarność”. Z grupą koleżanek i kolegów budowaliśmy ją od zera. Obecnie liczy ok. 4 tys. członków w przeszło 240 jednostkach w Polsce. Te liczby są świadectwem naszej pracy i naszych wysiłków. Oczywiście szeregu problemów pracowników naszego sektora nie da się załatwić z poziomu zakładowego. Potrzebne są działania na szczeblu centralnym. Starałam się to robić jako członek Komisji Krajowej mijającej kadencji.
Za co będziesz odpowiadać w Prezydium ZR w kadencji 2023-2028?
– Przewodniczący powierzył mi biura terenowe, których w naszym regionie jest 12 i tą działką będę się zajmować przede wszystkim, ale nie ukrywam, że będę chciała zmienić sposób pracy i inaczej ustawić priorytety działań tych jednostek. Jednym kluczowych zadań biur terenowych jest rozwój związku i na ten obszar, przy współpracy z kolegą z Prezydium ZR Arturem Braszkiewiczem, chcę położyć szczególny nacisk. Ta tematyka jest mi bliska ze względu na własne doświadczenia w tworzeniu od podstaw organizacji związkowej wśród pracowników sądownictwa i prokuratur. Mam swoje know-how, które chcę wykorzystać podczas tworzenia i rozwijania organizacji związkowych za pośrednictwem biur terenowych.
Czy możesz wskazać kilka najważniejszych elementów planowanych zmian?
– Wszystko zaczyna się od człowieka, który pomaga pracownikom zakładać związek. Kierowników biur terenowych trzeba systematycznie szkolić. Muszą być merytoryczni, być na bieżąco ze zmianami w prawie, ze zmianami na rynku pracy i w gospodarce, ze zmianami w sposobu komunikacji. Chciałabym też zaszczepić wśród pracowników biur terenowych kreatywność, żeby docierali do miejsc, o których mówi się, że tam nie da się założyć związku. Chcę odczarować te miejsca. „Nie da się” – to zwykle wymówka. Otóż da się.
Kolejny element to hierarchia celów. Priorytetem związku jest przyszłość, a nie skupianie się na przeszłości. Pielęgnowanie pamięci o historii związku jest bardzo ważne, lecz trzeba zachować proporcje. Marzy mi się, aby w szkole o „Solidarności” nie mówić wyłącznie w perspektywie jej historycznej roli w latach 80-tych. Chciałabym, żeby działalność związkowa była np. tematem lekcji wiedzy o społeczeństwie. Żeby uczniowie w szkole dowiadywali się, co to jest związek zawodowy, jakie są jego zadania i jakie efekty jego działalności. I tu też widzę ważne zadanie dla kierowników biur terenowych.
Rozmawiał: Grzegorz Podżorny