Solidar Śląsko Dąbrow

Nie chcą fuzji, grożą strajkiem

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wojskowe Przedsiębiorstwa Remontowo-Produkcyjne, w tym także Wojskowe Zakłady Mechaniczne S.A. w Siemianowicach Śląskich, gdzie produkowany jest kołowy transporter opancerzony Rosomak, jeszcze w 2011 roku maja zostać włączone do grupy Bumar – zapowiada Ministerstwo Skarbu. Związkowcy z siemianowickiego zakładu obawiają się, że będzie to początek końca dobrze prosperującej firmy i zapowiadają protesty.

– Naszym zdaniem włączenie WPRP do Grupy Bumar ma tylko jeden cel – dofinansowanie Bumaru naszym kosztem. Nie pozwolimy zniszczyć tego zakładu. Za ciężko pracowaliśmy na to, aby dzisiaj był on w tak dobrej kondycji. Jeżeli rząd przeforsuje decyzję o fuzji, nie wykluczamy strajku okupacyjnego – zapowiada Zbigniew Wodecki, szef Solidarności w siemianowickich WZM S.A.

Ministerstwo Skarbu Państwa jeszcze w czerwcu ma przedstawić na posiedzeniu Rady Ministrów wniosek o wyrażenie zgody na włączenie jedenastu WPRP do Grupy Bumar. – Przedstawiciele rządu przekazują nam sprzeczne informacje. Na spotkaniu w Ministerstwie Obrony Narodowej, które odbyło się 8 marca. Podsekretarz stanu w MON Marcin Idzik i podsekretarz stanu w resorcie gospodarki Dariusz Bogdan zapewniali nas, że nasz zakład nie zostanie włączony do Bumaru. Z kolei 9 czerwca wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski poinformował nas, że jego resort będzie wnioskować o włączenie WPRP do grupy Bumar na najbliższym posiedzeniu rządu – relacjonuje Czesław Banaszek, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność w WZM S.A. i członek Rady Sekcji Krajowej Pracowników Cywilnych MON.

– Wysyłamy pisma do premiera i innych wysokich urzędników państwowych, ale nie otrzymujemy odpowiedzi. Rząd nie prowadzi z nami żadnego dialogu, a chodzi tu przecież o los kilku tysięcy pracowników zatrudnionych w jedenastu WPRP – dodaje Wodecki.

Jak przekonują związkowcy, trudno racjonalnie wytłumaczyć decyzję o włączeniu WZM S.A. do grupy Bumar. Siemianowicki zakład przynosi zyski i już dzisiaj ma zapewnioną pracę do 2018 r. w związku z kontraktem na transportery opancerzone Rosomak. – Kondycja naszej firmy jest bardzo dobra. Mamy nowoczesne hale, maszyny i technologie. W zeszłym roku wypracowaliśmy 25 milionów zysku. Wszystkie WPRP są rentowne i mają lepsze wyniki niż 24 spółki skupione w Grupie Bumar. Po co więc zmieniać coś, co dobrze działa? – pyta Czesław Banaszek. – Chcemy funkcjonować na dotychczasowych zasadach. Nie potrzebujemy operatora finansowego pod nazwą Bumar, który pobierać będzie prowizje od każdej sprzedaży co spowoduje wzrost cen i utratę konkurencyjności naszych wyrobów. Straci na tym państwo i WZM S.A – podkreśla Banaszek.

– Nie dość, że nasz zakład jest nowoczesny i przynosi zyski, to jeszcze mieści się w centrum miasta, co czyni z niego łakomy kąsek. Obawiamy się, że po przejęciu produkcja zostanie przeniesiona do Gliwic, ludzie pójdą na bruk, a wszystko to, co jest w Siemianowicach, zostanie sprzedane, aby zapewnić Bumarowi zastrzyk gotówki – wyjaśnia Wodecki.

W proteście przeciwko rządowym planom konsolidacji związkowcy oflagowali zakład pod koniec marca. W maju pracownicy z wszystkich WPRP pikietowali przed Urzędem Rady Ministrów. 26 maja Rada Miasta Siemianowic Śląskich przyjęła uchwałę, w której popiera akcję protestacyjną i domaga się odstąpienia od planowanego włączenia WZM S.A. do Grupy Bumar.

Dodaj komentarz