Solidar Śląsko Dąbrow

Nepotyzmowi mówimy stanowcze „nie”:)

Prezes już od dłuższego czasu nie wiedział, co ze sobą zrobić, gdzie się z kimś poprzepychać, posiłować, do pierdla wsadzić lub inaczej postraszyć. Gdzie spojrzeć, same słabiaki, potencjalni wasale, chłopcy do bicia. Nie było z kim przegrać. Nic się nie działo. Nuda. Brak akcji. Jak to w polskim filmie. I nagle jest. Donek wyłonił się zza Odry i Nysy Łużyckiej, i wierzchem na białym koniu przydreptał. Dobrze, że nie na kocie, bo to dopiero prezesa by wkurzyło, ale i tak będzie na podwórku kurz i zawierucha. I nie niewinne „Sami swoi”, ale „Plemienna wojna 2 – Ostatnie starcze starcie.”

Już sam tytuł wskazuje, że to sequel filmu klasy B i że z góry można wybrzydzać, twierdząc „jedynka” była lepsza. Gdyby scenariusz tego obrazu był oparty na powieści, to niektórzy mogliby wypowiedzieć nieśmiertelne: „książka była najlepsza”. W każdym razie cudów nie ma się co spodziewać – klasyczna, polityczna nawalanka, ale kilka scen może być wartych uwagi.

Jedną już widzieliśmy, zerkając na początkowe fragmenty pokazu przedpremierowego. Chodzi o ten moment, gdy PiS ogłasza walkę z nepotyzmem. Dawno się tak nie ubawiliśmy. Nepotyzm i kumoterstwo to przecież przypadłość każdej władzy, i za peerelu, za III RP i za IV RP. A właściwie nie tyle przypadłość, ile narzędzie sprawowania władzy. Kto by sobie taki oręż wytrącał z ręki?

Kongres PiS przyjął co prawda uchwałę zakazującą rodzinom posłów i senatorów dzierżyć posady w spółkach Skarbu Państwa, ale od razu wskazał, że zakaz nie dotyczy osób, które zostały zatrudnione w tych spółkach ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło u nich do nadzwyczajnej sytuacji życiowej. Znacie jakąś niekompetentną żonę czy syna posła? No. A gdyby ktoś nie zrozumiał, to dodamy, że osobą odpowiedzialną za weryfikację, któż jest godzien, a kto nie godzien pobierać wypłatę w spółkach SP, będzie niejaki Sasinek. Czyli po strachu.

Wracając do Donka. Tu też po staremu. Wystarczy tylko powiedzieć, że po powrocie na krajowe podwórko polityczne zdążył już przeprosić za podwyższenie wieku emerytalnego, zapowiedzieć, że utrzyma 500 plus i wyjawić, że podobny program przygotowywała premier Ewa Kopacz, tylko nie zdążyła. W naszej ocenie to taka prawda, jak opowieść byłej premier o tym, że ludzie pierwotni rzucali w dinozaury kamieniami. Ale nie takie rzeczy bystra Ewa z prawdomównym Donkiem opowiadali.

Podróżny&Gospodzki