Oświatowa „S”: Powiązać wynagrodzenia nauczycieli ze średnią płacą w gospodarce
Rada Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” domaga się od rządu realizacji zapisu porozumienia płacowego z kwietnia 2019 roku dotyczącego wprowadzenia w uzgodnieniu ze stroną związkową nowego systemu wynagrodzeń w oświacie. Związek postuluje powiązanie płac nauczycieli ze średnią płacą w gospodarce narodowej. 1 lipca nauczyciele zrzeszeni w „S” przeprowadzili pikietę ostrzegawczą przed siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki.
17 czerwca władze oświatowej „Solidarności” postanowiły wycofać swoich przedstawicieli z udziału w spotkaniach grup tematycznych Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty. Powrót do prac zespołu związkowcy warunkują przedstawieniem przez rząd propozycji systemu wynagradzania nauczycieli, który będzie satysfakcjonował obie strony. Podkreślają, że mimo iż od zawarcia porozumienia minęły już przeszło dwa lata, nie zrobiono nic, aby ten zapis dotyczący systemu wynagrodzeń w oświacie zrealizować. W ich ocenie Ministerstwo Edukacji i Nauki idzie w przeciwnym kierunku, składając stronie społecznej w ramach prac Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty propozycje znacznie pogarszające warunki pracy i płacy nauczycieli. W tej sytuacji oświatowa „S” uznała, że dalsze prowadzenie negocjacji w sprawie awansu zawodowego, oceny pracy czy odbiurokratyzowania szkolnictwa jest bezcelowe.
– My mówimy jasno, najpierw trzeba uregulować sprawę systemu wynagrodzeń. Resort edukacji tłumaczy, że trzeba rozmawiać całościowo i kwestii płac nie można rozpatrywać osobno. Rzecz w tym, że przez ponad dwa lata nie zrobił nic, aby zrealizować zapis porozumienia z nami dotyczący systemowego uregulowania kwestii wynagrodzeń, a w rozmowach, które teraz prowadziliśmy w ramach Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, de facto skupił się na tym, co nauczycielom zabrać – mówi Lesław Ordon, szef nauczycielskiej „Solidarności” w Regionie Śląsko-Dąbrowskim. Podkreśla, że jedna z kluczowych różnic między „S”, a resortem edukacji w sprawie systemu wynagrodzeń dotyczy wskaźnika, który miałby być punktem odniesienia dla płac w oświacie. – Chcemy, aby były one powiązane ze średnią płacą w gospodarce, czyli po prostu z sytuacją gospodarczą kraju. Strona rządowa stoi na stanowisku, że tym wskaźnikiem powinna być płaca minimalna, czyli innymi słowy chce, aby płace w oświacie zależały od decyzji polityczno-administracyjnych – wyjaśnia Ordon.
Propozycja „Solidarności”:
Zdaniem przewodniczącego, postępowanie MEiN w sprawie systemu wynagrodzeń w oświacie stoi w głębokiej sprzeczności wobec wcześniejszych publicznych deklaracji resortu. – Z jednej strony mówi się, że dążymy do tego, aby nauczycielami zostawali ludzie zaangażowani, z pasją, z najwyższymi kwalifikacjami, a z drugiej przez brak właściwego finansowania pogłębia się negatywną selekcję do zawodu. Do tego dochodzi systemowe powiększanie luki pokoleniowej i fundujemy sobie zapaść – dodaje szef nauczycielskiej „S” w Regionie Śląsko-Dąbrowskim.
Związkowcy obawiają się, że obecny rozmowy w ramach zespołu to dialog pozorowany. – Już to przerabialiśmy z innym ekipami rządzącymi. Rozmowy, grupy robocze, ciągnące się miesiącami dyskusje, po czym, w okresie wakacyjnym, przepychane są szybkie projekty legislacyjne, niekorzystne dla nauczycieli. Nie chcemy dopuścić do realizacji takiego scenariusza – dodaje Lesław Ordon.
ny
źródło foto: KSOiW NSZZ „S”