Minister pomoże związkowcom?
Naruszanie zapisów porozumienia prywatyzacyjnego oraz przepisów prawa pracy w Jastrzębskiej Spółce Węglowej było jednym z tematów wtorkowego posiedzenia Zespołu Trójstronnego ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników. – Odpowiedzialny za górnictwo wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz oświadczył, że nie będzie tolerował braku przestrzegania prawa pracy w żadnej ze spółek górniczych – mówi Roman Brudziński, wiceszef Solidarności w JSW.
Niedawano w spółce odbyła się kontrola Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzona w na wniosek związkowców. Ich zdaniem przygotowane przez pracodawcę wzory umów o pracę dla nowo zatrudnianych pracowników pozbawiają ich uprawnień zapisanych w Karcie Górnika i tym samym naruszają zapisy porozumienia prywatyzacyjnego. Kontrola potwierdziła zarzuty związkowców. Inspekcja wystąpiła do pracodawcy o zaprzestanie przyjmowania pracowników do pracy na podstawie nowych wzorów umów.
Inspektorzy PIP zobowiązali też zarząd spółki do poinformowania o realizacji wystąpienia w ciągu 30 dni od spisania protokołu pokontrolnego. W uzasadnieniu podkreślili, że jedynym wyznacznikiem źródeł prawa pracy w JSW jest porozumienie zbiorowe, podpisane przez pracodawcę w maju ubiegłego roku, przed prywatyzacją spółki
Tymczasem biuro prasowe JSW wydało komunikat, w którym poinformowało, że wystąpienie PIP nie jest wiążące dla spółki. – Zasady wynagradzania pracowników określane są wyłącznie na podstawie indywidualnych umów o pracę. W JSW nie obowiązuje obecnie ani regulamin wynagradzania, ani układ zbiorowy pracy, nie ma zatem tzw. wewnątrzzakładowego źródła prawa pracy, które określałoby, w jaki sposób muszą być kształtowane wynagrodzenia w spółce – napisano w komunikacie JSW opublikowanym na portalu nettg.pl
– Okazuje się, że prezes spółki ma w głębokim poważaniu opinie państwowych instytucji. Robi to, co uważa za stosowne, zamiast tego, na co zezwalają mu przepisy prawa. Szkoda, że w wachlarzu uprawnień PIP nie ma odpowiednich sankcji i restrykcji, które zmuszałyby pracodawcę do respektowania opinii inspekcji. W JSW już kilkakrotnie inspekcja stwierdzała rozwiązania niezgodne z prawem, a prezes nic sobie nie robił z jej zaleceń. Kary nakładane przez PIP uiszczał ze środków firmy – komentuje Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności z JSW.