List protestacyjny w sprawie S1
Ponad 4 tysiące mieszkańców Brzeszcz i okolicznych gmin podpisało się pod listem protestacyjnym w sprawie budowy drogi ekspresowej S1 na terenie pól wydobywczych kopalni Brzeszcze. 14 lutego delegacja komitetu protestacyjnego złożyła petycję wraz z podpisami w siedzibie katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Delegacji mieszkańców Brzeszcz nie udało się spotkać z nikim z władz GDDKiA. – Naszą petycję i podpisy złożyliśmy w sekretariacie. Kilkakrotnie próbowaliśmy umówić cię na spotkanie z kimś z dyrekcji. Niestety za każdym razem odsyłano nas, mówiąc że pani dyrektor ma bardzo napięty terminarz – mówi Stanisław Kłysz, członek komitetu protestacyjnego i szef kopalnianej Solidarności.
Rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA Dorota Marzyńska-Kotas obiecała członkom komitetu, że przekaże władzom dyrekcji prośbę o spotkanie w sprawie kontrowersyjnego odcinka drogi S1. – Pani dyrektor jest dzisiaj w delegacji, więc trudno, aby była w kilku miejscach na raz. Zapewne będzie możliwość takiego spotkania. Natomiast jest za wcześnie, żeby mówić o jakimkolwiek konkretnym terminie – powiedziała Dorota Marzyńska-Kotas.
Jak podkreśla Stanisław Kłysz, w najbliższym czasie petycja mieszkańców Brzeszcz trafi również do wojewody śląskiego oraz małopolskiego oraz do sejmików obu województw. – My tutaj jesteśmy z woli mieszkańców naszej gminy, a nie we własnym interesie. Poparcie dla tej sprawy jest ogromne, dlatego będziemy interweniować wszędzie, gdzie tylko się da. Tworzymy też stronę internetową, na której na bieżąco będą pojawiały się informacje dotyczące budowy drogi S1 – mówi przewodniczący. – Żaden z z mieszkańców Brzeszcz nie jest przeciwko budowie drogi S1. My naprawdę obydwiema rękami podpisujemy się pod rozbudową infrastruktury, ale nowe drogi mają służyć społeczeństwu, a nie szkodzić.
Jesienią 2012 roku, GDDKiA przedstawiła cztery warianty budowy liczącego 40 km odcinka ekspresówki S1, który ma połączyć Mysłowice i Bielsko-Białą. Trzy z nich przecinają pola wydobywcze kopalni Brzeszcze, co zdaniem członków komitetu protestacyjnego może oznaczać konieczność zamknięcia tego zakładu i utratę tysięcy miejsc pracy. – Budowa drogi S1 w wariantach przebiegających przez pola wydobywcze, według udokumentowanych analiz przeprowadzonych przez Kompanię Węglową spowoduje wyeliminowanie z możliwości eksploatacji ponad 15 milionów ton węgla, co skutkuje nie tylko skróceniem żywotności kopalni o ok. 15 lat, ale i natychmiastowymi problemami, bo owe 15 mln ton to pokłady wysokoenergetycznego węgla o doskonałej jakości, dającej możliwość wzbogacania pozostałego wydobywanego węgla – czytamy w petycji złożonej w GDDKiA.
Obecnie kopalnia Brzeszcze zatrudnia ponad 3 tys. pracowników i jest największym zakładem pracy w regionie. Złoża znajdujące się w dyspozycji kopalni pozwalają na ponad 30 lat prowadzenia eksploatacji. Ponadto, jak czytamy w petycji Komitetu Protestacyjnego, jedno miejsce pracy w górnictwie generuje ok. 3-4 etatów w usługach handlu czy transporcie. – Jeżeli kopalnia zostanie zlikwidowana, pani z kiosku, która dzisiaj sprzedaje bułki górnikom, straci pracę, a razem z nią piekarz, który te bułki piecze. Wystarczy popatrzeć na gminę Wola, gdzie kiedyś była kopalnia Czeczott i miasto tętniło życiem. Dzisiaj jest tam tylko wielka sypialnia – zaznacza Stanisław Kłysz.
Jak informuje Dorota Marzyńska-Kotas, jeszcze w tym kwartale GDDKiA skompletuje dokumenty związane z projektami wszystkich 4 wariantów feralnego odcinka drogi S1. Następnie zwróci się do odpowiednich instytucji z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej, od której będzie zależało to, którędy będzie ostatecznie przebiegać feralny odcinek. – Na dzień dzisiejszy żaden z wariantów nie jest przesądzony – mówi rzecznik GDDKiA w Katowicach.