Solidar Śląsko Dąbrow

Liczą się nie tylko zyski

Dawniej wokół dużych zakładów przemysłowych koncentrowało się życie społeczne całych miast. Dziś firm utożsamiających się z miejscem, w którym działają i starających się robić coś dobrego dla lokalnych społeczności, jest niestety coraz mniej.

Nazywany często ojcem współczesnego liberalizmu brytyjski myśliciel Adam Smith twierdził, że: „Nawet najniższa kategoria zwykłych robotników powinna zarobić co najmniej dwa razy tyle, ile potrzebuje na własne utrzymanie, aby każdy był w stanie wychować dwoje dzieci”. Jednostronne maksymalizowanie zysku przez korporacje nie zapewnia stałego wzrostu efektywności gospodarki, ani dobrobytu ogółu społeczeństwa. Żeby gospodarka osiągnęła efektywność przedsiębiorstwa muszą uwzględniać w swojej działalności jej wpływ na zatrudnionych pracowników oraz społeczność, w której przedsiębiorstwo funkcjonuje.

Realizacja tej zasady w praktyce była znacznie łatwiejsza w czasach, gdy fabrykami zarządzali ich właściciele, a nie menadżerowie przysłani przez centralę wielkiej korporacji. Z kolei same zakłady były samodzielnymi bytami związanymi z miejscem, w którym prowadziły swoją działalność, a nie częściami międzynarodowych koncernów, należących do rozdrobnionych i anonimowych akcjonariuszy.

Wszystko dzięki kopalni
Wówczas, gdy w jakiejś miejscowości powstawała fabryka zazwyczaj stawała się ona centrum życia nie tylko zawodowego okolicznych mieszkańców, ale również społecznego, kulturalnego czy sportowego. W naszym regionie zjawisko to było widoczne zwłaszcza w czasie rozwoju górnictwa, kiedy to powstające kopalnie nie tyle przyczyniały się do rozrastania się okolicznych miejscowości, ale wręcz budowały całe miasta wokół siebie. – Gdyby nie kopalnia, Knurów byłby prawdopodobnie nadal niewielką wioską. Od okresu międzywojennego wszystko co powstało w mieście było zasługą kopalni. Kopalnia budowała osiedla mieszkaniowe, szkoły, żłobki przedszkola i całą pozostałą infrastrukturę dla mieszkańców – mówi Krzysztof Leśniowski, szef Solidarności w kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Knurów.

Jak wskazuje przewodniczący, dzisiejsze władze samorządowe nie zawsze doceniają wkład kopalni w rozwój miasta. – Ostatnio dotarła do mnie informacja, że jedno z przedwojennych osiedli wybudowanych przez kopalnię ma być remontowane. Okazuje się, że nasi samorządowcy postanowili zamontować tam ogrzewanie gazowe w miejsce węglowego. To smutny przykład obrazujący sposób myślenia znacznej części obecnych polityków samorządowych, nie tylko w Knurowie, ale również w wielu innych miastach naszego regionu – podkreśla Krzysztof Leśniowski.

Huta była żywicielką
Podobną rolę do kopalń pełniły w naszym regionie również inne duże zakłady przemysłowe. Nieistniejąca już dzisiaj Huta Silesia w Rybniku już od końca XIX wieku systematycznie rozwijała budownictwo mieszkaniowe dla swoich pracowników. Znaczna cześć z wybudowanego przez hutę przedwojennego osiedla familoków stoi do dzisiaj. W Hucie Silesia działała utrzymywana przez zakład Ochotnicza Straż Pożarna. W 1921 roku powstał zakładowy klub piłkarski Silesia Rybnik, którego piłkarze grali później w drużynach pierwszoligowych a nawet w reprezentacji Polski. Przy hucie działała sekcja bokserska, a nawet drużyna baseballa. Od 1921 roku funkcjonował hutniczy chór męski „Dzwon” nieco później powstał amatorski zespół operetkowy i przyzakładowy dom kultury, orkiestra dęta oraz wiele innym inicjatyw kulturalnych. Upadek Huty był ogromnym ciosem dla całej rybnickiej dzielnicy Paruszowiec. – Kiedyś Paruszowiec nie odbiegał poziomem zamożności od innych części miasta. Dzisiaj starsi mieszkańcy utrzymują się ze skromnych emerytur, a młodsi mają problemy ze znalezieniem pracy lub wyjechali. Zabrakło żywicielki – mówi Jerzy Natkaniec, wieloletni pracownik Huty Silesia, współautor dwóch książek o historii tego zakładu.

Życie wokół elektrowni
W Jaworznie przez wiele lat życie społeczne było kształtowane przez tamtejszą elektrownię. Zakład wybudował m.in. nowoczesną halę sportowo-rekreacyjną w centrum miasta i przez lata zarządzał tym obiektem, później przejęło go miasto. Elektrownia była również właścicielem krytej pływalni. Obiekt był otwarty dla wszystkich. Korzystać z niej mogli zarówno pracownicy elektrowni, jak i pozostali mieszkańcy miasta. Jaworznicka elektrownia wybudowała też m. in. stadninę koni w dzielnicy Ciężkowice. Dzisiaj działalność społeczna elektrowni wchodzącej obecnie w skład Grupy Tauron nadal funkcjonuje, lecz w znacznie ograniczonym zakresie. Stadnina i kryta pływalnia trafiły w ręce prywatne.

Pozytywny przykład
Przykładem tego jak współcześnie realizowana jest idea społecznej odpowiedzialności biznesu może być sosnowiecka firma Bitron Poland produkująca podzespoły dla przemysłu motoryzacyjnego oraz AGD. Od kilku lat firma współpracuje m.in. z Zespołem Opiekuńczo-Wychowawczym nr 4 w Sosnowcu. Bitron udziela pomocy podopiecznym placówki między innymi przygotowywująć prezenty na Święta Bożego Narodzenia, paczki na Wielkanoc, organizując obchody Dnia Dziecka oraz fundując wyprawki szkolne. Organizuje im również wakacyjny wypoczynek. – Staramy się spełnić chociaż część marzeń podopiecznych Zespołu Opiekuńczo-Wychowawczego, a także reagować na bieżące potrzeby tej placówki. W 2012 roku udało nam się np. wyremontować pokoje oraz świetlicę w ośrodku – mówi Silvio Brignone, dyrektor generalny Bitron Poland.

Bitron wspiera również Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sosnowcu. – Zdecydowaliśmy się na opiekę nad jedną z rodzin korzystających z pomocy MOPS. Priorytetem dla nas jest rodzina, a w szczególności dzieci, dlatego też swoją pomoc kierujemy przede wszystkim na działania zmierzające do powrotu dzieci do ich domu rodzinnego. Staramy się nieść pomoc rzeczową polegającą na poprawieniu warunków mieszkaniowych, jak również merytoryczną i terapeutyczną. By proces ten był trwały, a jego finałem był powrót rodziny do właściwego funkcjonowania w społeczeństwie, ważna jest również pomoc w znalezieniu zatrudnienia. Jest to potrzebne, bo wtedy ta rodzina może pomóc komuś innemu, tworząc niejako łańcuch ludzi dobrej woli. Naszą misją jest nie tylko osiąganie zysków, ale również działania na rzecz wspólnego dobra lokalnej społeczności, w której funkcjonuje nasza firma. W społecznej działalności Bitronu liczę również na współpracę z Międzyzakładową Organizacją Związkową Solidarność, bo to oni są najbliżej ludzi i najczęściej znają ich problemy, które razem możemy rozwiązać – podkreśla Silvio Brignone.

O wsparcie coraz trudniej
Firm angażujących się w życie lokalnych społeczności z roku na rok jednak ubywa. Przekonuje o tym Jerzy Tomczyk, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Jana Pawła II w Jaworznie. W ramach ośrodka działają szkoły dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży oraz internat. – Jest znacznie trudniej niż kiedyś. Np. jeszcze kilka lat temu współpracowaliśmy z jednym z marketów dużej sieci handlowej. Sklep przekazywał nam np. niepełnowartościową odzież, fundował bony, dzięki którym mogliśmy przygotować świąteczne paczki dla naszych podopiecznych. 3-4 lata temu to się skończyło. Sklep stracił samodzielność a wszelkie decyzje są podejmowane w centrali w Warszawie. Sieć angażuje się w duże ogólnopolskie przedsięwzięcia charytatywne, ale na tym koniec – mówi dyrektor Jerzy Tomczyk.

Agnieszka Konieczny, Łukasz Karczmarzyk

źródło foto: wikipedia.pl/PawełMM
 

Dodaj komentarz