Solidar Śląsko Dąbrow

Lesław Ordon: Czujemy się oszukani

Nauczyciele mają szereg powodów, aby zamanifestować swoje niezadowolenie z działań rządu, a szczególnie z tego, jak postępuje resort edukacji. Czujemy się oszukani.

W kwietniu 2019 roku podpisaliśmy porozumienie płacowe. Jednym z najważniejszych punktów tej umowy było powiązanie płac nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Dokument w imieniu strony rządowej podpisywała wicepremier Beata Szydło, która gwarantowała, że temat zostanie rozwiązany do 2020 roku. Minęło 3,5 roku i nic. To idzie w drugą stronę. Nauczycielskie pensje zamiast być powiązane ze średnią w gospodarce, oscylują w okolicach płacy minimalnej.

Kolejnym problemem jest proces spłaszczania zarobków. O ile wraz z podnoszeniem płacy minimalnej rosną zarobki stażystów i nauczycieli kontraktowych, to płace nauczycieli z wyższymi stopniami awansu zawodowego stoją w miejscu. To jest patologiczna sytuacja. W zawodzie jest ciągła rotacja, największa wśród nauczycieli ze stażem do 7-8 lat. Ludzie odchodzą, bo szukają szansy na lepszy byt. Perspektywa zostania nauczycielem mianowanym za niewiele większą pensję niż stażysta, nikogo nie kusi. Niskie płace i ustawicznie malejąca w związku z tym pozycja społeczna nauczyciela powodują, że ten kryzys się pogłębia. Od dawna mamy do czynienia z selekcją negatywną do zawodu. Jeżeli ktoś decyduje się zostać nauczycielem, to jest to jego drugi, albo kolejny wybór. Nikt nie garnie się do zawodu, bo nikt nie chce klepać biedy.

Reasumując, jedziemy 17 listopada do Warszawy z żądaniem realizacji porozumienia z kwietnia 2019 roku w sprawie powiązania płac nauczycielskich ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce i wzrostu płac w oświacie o 5,5 punktu procentowego powyżej inflacji. Solidarnie wspieramy całą budżetówkę w walce o podwyżki wynagrodzeń. Jak wszyscy Polacy domagamy się obniżenia cen energii.

Lesław Ordon,
przewodniczący Regionalnego Sekretariatu
Nauki i Oświaty NSZZ „Solidarność”