Solidar Śląsko Dąbrow

Kontrole zwolnień lekarskich w Denso

Sposób, w jaki zarząd spółki Denso Thermal Systems w Tychach sprawdza pracowników  przebywających na zwolnieniach lekarskich, jest niezgodny z prawem – oceniają związkowcy z Solidarności. Ich zastrzeżenia budzi zarówno przebieg kontroli w domu chorego pracownika, jak i pisma, które otrzymują te osoby, których kontrolerom nie udało się zastać.

Jak informuje Mateusz Gruźla z zakładowej Solidarności ,weryfikację zasadności zwolnień lekarskich zarząd spółki zlecił firmie zewnętrznej. Jej przedstawiciele pukają do drzwi chorujących pracowników, ale w trakcie wizyty interesują się nie tylko zwolnieniami lekarskimi. – Osoby, które zostały poddane takiej kontroli, były pytane także o to, czy dobrze im się pracuje w Denso oraz o ich relacje z przełożonymi – mówi Mateusz Gruźla.

Podkreśla, że wszystkie odpowiedzi zostały wpisane przez osobę kontrolującą do specjalnie przygotowanego formularza. Zdaniem związkowców takie postępowanie pracodawcy jest nieetyczne. – Pracownicy czują się zastraszeni. Boją się, że odpowiedzi, których udzielili, zostaną wykorzystane przeciwko nim – dodaje Gruźla.

Za nieetyczne strona związkowa uznaje także pisma, jakie kontrolerzy zostawiają w skrzynkach pocztowych tych pracowników, których nie zastali w domach. Są to wezwania do stawienia się w miejscu pracy w celu zweryfikowania, czy prawidłowo korzystają ze zwolnienia. – Niestawienie się może zostać przez pracodawcę uznane za naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, co w konsekwencji może skutkować wypowiedzeniem umowy o pracę albo rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika – czytamy w jednym z takich wezwań.

Zwolnienie dyscyplinarne to nie jest jedyna groźba znajdująca się tym piśmie. Pracownicy są też straszeni, że będą musieli zwrócić wynagrodzenie za okres, w którym przebywali na zwolnieniu. – Ludzie dzwonią do nas i mówią, że boją się utraty pracy – podkreśla Mateusz Gruźla. Jego zdaniem celem pracodawcy jest zniechęcenie pracowników do korzystania ze zwolnień lekarskich. – Może dojść do tego, że pracownicy nie będą chcieli się narażać przełożonym i zaczną przychodzić do pracy chorzy – mówi.

Zgodnie prawem pracodawca ma prawo skontrolować, czy pracownik właściwie korzysta ze zwolnienia lekarskiego. Chodzi przede wszystkim o to, czy w trakcie L4 nie podjął pracy na rzecz innego pracodawcy, nie prowadzi działalności gospodarczej, czy np. nie remontuje mieszkania. Jednak przepisy Ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa mówią, że jeżeli pracodawca nie zastanie chorego pracownika w domu, powinien wyznaczyć kolejny termin kontroli.

Zdaniem prawnika Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność Piotra Kisiela ani pracodawca, ani ZUS nie powinni kwestionować możliwości wykonywania przez pracownika codziennych czynności, np. wyjścia do apteki po leki lub pójścia na rehabilitację. Z kolei Sąd Najwyższy w wyroku z 26 września 2001 roku uznał, że jednorazowe udanie się do sklepu spożywczego po zakupy żywnościowe czy na spacer zalecony przez lekarza, nie przesądzają o tym, że pracownik wykorzystuje zwolnienie niezgodnie z przeznaczeniem.

aga
 

Dodaj komentarz