Solidar Śląsko Dąbrow

Kolejarze chcą zachować pracę

– To, czy kolejowe przewozy pasażerskie w województwie śląskim będą prowadzone pod szyldem Przewozów Regionalnych, czy Kolei Śląskich, ma dla nas drugorzędne znaczenie.  Nas interesuje stabilność miejsc pracy pracowników kolei i o to będziemy walczyć – powiedział Henryk Grymel, szef kolejarskiej Solidarności. W ten sposób odniósł się do informacji o likwidacji Śląskiego Zakładu PR.

Od przyszłego roku całość regionalnych przewozów pasażerskich w województwie śląskim bez procedury przetargowej mają przejąć Koleje Śląskie. Taką decyzję podjął Zarząd Województwa Śląskiego. Samorząd wojewódzki zamierza w ciągu najbliższych kilkunastu dni podpisać z KŚ trzyletnią umowę w tej sprawie. W odpowiedzi  zarząd Przewozów Regionalnych zdecydował o likwidacji swojego zakładu na Śląsku.

Śląski Zakład Przewozów Regionalnych zatrudnia blisko 2 tys. osób. Ma wozić pasażerów w naszym regionie tylko do końca 2012 roku. Do tej pory nie uzgodniono, czy i na jakich zasadach po upływie tego terminu pracownicy dotychczasowego przewoźnika mieliby przejść do Kolei Śląskich.

– Pan marszałek Adam Matusiewicz zadeklarował, że Koleje Śląskie przejmą pracowników Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Prezes PR deklaruje z kolei chęć przekazania tych pracowników do spółki Koleje Śląskie. Trzymamy oboje za słowo. Chcemy, aby to przekazanie odbyło się na zasadzie art. 231 Kodeksu pracy, czyli m.in. z zachowaniem dotychczasowych warunków płacy i pracy – mówi Mariusz Samek, przewodniczący Solidarności w Śląskim Zakładzie PR.

Obecnie Koleje Śląskie zatrudniają zaledwie 320 pracowników i dysponują ok. 20 pociągami. To zdecydowanie za mało, aby móc obsługiwać wszystkie regionalne połączenia kolejowe na Śląsku. Tym bardziej, że w proponowanym przez KŚ rozkładzie na 2013 rok znalazło się ponad 600 połączeń, gdy w tym roku w całym regionie funkcjonuje ich ok. 500.

– I dlatego właśnie najrozsądniejszym w tej sytuacji rozwiązaniem byłoby zastosowanie artykułu 23¹ Kodeksu pracy, który mówi o przejęciu przez nowy podmiot zorganizowanej części przedsiębiorstwa wraz z pracownikami. Wtedy Koleje Śląskie zyskałyby zaplecze i tabor, a co najważniejsze ludzie zachowaliby miejsca pracy – podkreśla Henryk Grymel. –  Mam nadzieję, że pan marszałek wykaże wolę, aby wspólnie ze wszystkimi stronami tego konfliktu wypracować jak najkorzystniejsze rozwiązania, bo tutaj chodzi o byt dwóch tysięcy pracowników i ich rodzin – zaznacza szef kolejarskiej Solidarności.
 

Dodaj komentarz