Kasa tylko dla swoich


Resort sprawiedliwości podpisywał z etatowymi urzędnikami ministerstwa dodatkowe umowy zlecenia na wykonywanie prac takich, jak np. tłumaczenie wyroków zagranicznych trybunałów czy aktualizowanie baz aktów prawnych. Kontrowersyjną praktykę ministerstwa ujawniła Solidarność pracowników sądownictwa.
– Zwróciliśmy się do resortu w trybie informacji publicznej o przedstawienie wykazu umów cywilnoprawnych zawieranych w 2013 roku. Okazało się, że w ministerstwie nagminną praktyką jest podpisywanie z pracownikami umów zleceń, za które otrzymują dodatkowe pieniądze – mówi Edyta Odyjas, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa.
Choć zawieranie tego typu umów nie jest sprzeczne z prawem pracy w ocenie sądowniczej „S” resort postępując w ten sposób, celowo obchodzi przepisy. – Te zadania ministerialni urzędnicy powinni wykonywać w ramach swoich obowiązków służbowych. Ministerstwo zlecało np. etatowym pracownikom w ramach dodatkowych umów tłumaczenie wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. A przecież w strukturze resortu jest departament współpracy międzynarodowej i praw człowieka – wskazuje przewodnicząca. – Jeżeli zadań do wykonania jest zbyt wiele, pracownicy powinni otrzymać wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych lub powinny zostać zatrudnione dodatkowe osoby. Naszym zdaniem te umowy zlecenia to po prostu sposób na dodatkowe wynagradzanie pracowników centralnej administracji w tajemnicy przed opinią publiczną – dodaje Odyjas.
Informacja o podpisywaniu przez resort sprawiedliwości dodatkowych umów z etatowymi urzędnikami zbulwersowała pracowników sądownictwa, których wynagrodzenia są zamrożone od 2010 roku. Związkowcy podkreślają, że choć osoby zatrudnione w sądach wciąż są obarczane nowymi obowiązkami, nie otrzymują za to żadnych dodatkowych pieniędzy. Pozbawieni są również możliwości dorobienia poprzez pracę w godzinach nadliczbowych. – Wszyscy mamy wpisane w zakres obowiązków wykonywanie innych poleceń przełożonych. W ten sposób przełożeni mogą nam zlecać w zasadzie dowolne prace. Z kolei w sytuacji, gdy nie wyrabiamy się w kodeksowych ośmiu godzinach pracy, słyszymy, że na wypłatę za nadgodziny nie ma pieniędzy – opisuje przewodnicząca „S” pracowników sądownictwa.
W 2013 roku Ministerstwo Sprawiedliwości podpisało z etatowymi urzędnikami resortu ok. 100 dodatkowych umów cywilnoprawnych. – Zwróciliśmy się już do resortu w trybie dostępu do informacji publicznej o przedstawienie danych za lata 2014 -2015. Będziemy się bacznie przyglądać tej sprawie – zapowiada Edyta Odyjas.
łk
źródło foto:commons.wikimedia.org/Lukas Plewnia