Solidar Śląsko Dąbrow

Jak pracownik drugiej kategorii

Tysiące pracowników zatrudnionych w szkodliwych warunkach nie ma prawa do wcześniejszej emerytury. Jeden z najważniejszych postulatów Solidarności, jakim jest nowelizacja ustawy o emeryturach pomostowych, wciąż czeka na realizację.

Ustawa o emeryturach pomostowych, która weszła w życie 1 stycznia 2009 roku, podzieliła pracowników zatrudnionych w uciążliwych warunkach na dwie kategorie. Do pierwszej należą ci, którzy nabywają uprawnienia do emerytury pomostowej. Drugą, znacznie liczniejszą grupę stanowią osoby nie posiadające takiego prawa. – W starym systemie, w podziale na 14 sektorów gospodarki narodowej ponad 300 rodzajów prac było uznanych za pracę w szczególnych warunkach. W załączniku do nowej ustawy wymienionych zostało zaledwie 40 rodzajów prac w szczególnych warunkach i 24 o szczególnym charakterze. Po zmianie przepisów pracownicy zatrudnieni w identycznych warunkach, ale na różnych stanowiskach, nie są jednakowo traktowani. Część z nich nabywa uprawnienia do emerytury pomostowej, inni nie – podkreśla prof. Marcin Zieleniecki, prawnik z działu eksperckiego Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.

Drugim problemem jest uzależnienie możliwości przejścia na to świadczenie od momentu rozpoczęcia pracy. – Tylko osoby zatrudnione przed 1 stycznia 1999 roku mogą nabyć prawo do emerytury pomostowej – zaznacza prof. Zieleniecki. Oszukani czują się m.in. ci, którzy rozpoczęli pracę w uciążliwych warunkach po 1 stycznia 1999 roku i przed 1 stycznia 2009 roku, czyli przed wejściem nowej ustawy w życie. – W tym okresie nie były znane szczegóły planowanych zmian w ustawie o emeryturach pomostowych – zaznacza prawnik.

Ludzie mają żal
Największą grupę pracowników, którzy stracili uprawnienia do emerytury pomostowej lub ich w ogóle nie nabywają, stanowią koksownicy i hutnicy. Jak informuje Jan Jelonek, przewodniczący Solidarności w Hucie Cynku Miasteczko Śląskie, w tym zakładzie na stanowiskach uprawniających do przejścia na emeryturę pomostową pracuje 168 osób, a ponad 200 pracowników jest tego prawa pozbawionych. Wszyscy są zatrudnieni na wydziałach, na których praca jest uciążliwa. – Oprócz ogromnego hałasu i wysokich temperatur ci ludzie są narażeni na działanie cynku, ołowiu oraz innych niebezpiecznych metali znajdujących się w surowcach np. kadmu – mówi Jan Jelonek. Podkreśla, że prawa do emerytury pomostowej nie nabywają m.in. mechanicy utrzymania ruchu, mimo że znajdują się bardzo blisko linii produkcyjnej.

Rafał Terlecki pracuje w hucie na wydziale pieca szybowego od 1996 roku, obecnie na stanowisku mistrza. On także znalazł się wśród tych pracowników, którzy stracili prawo do emerytury pomostowej. – Miałem szansę odejść w wieku 55 lat, a muszę pracować do 67 roku życia. Połowa pracowników mojego wydziału jest w takiej sytuacji jak ja, niektórym do emerytury pomostowej zabrakło tylko roku. A warunki tu są bardzo ciężkie, hala jest zadymiona i zapylona, do tego jest bardzo gorąco – mówi.

Stalownia i wielki piec
Zdaniem Mirosława Nowaka, wiceprzewodniczącego Solidarności w ArcelorMittal Poland w Dąbrowie Górniczej w chwili zmiany przepisów uprawnienia do wcześniejszej emerytury posiadało ok. 70 proc. pracowników zakładu. Obecnie jest ich mniej niż 40 proc. Uprawnień nie nabywa nawet część osób zatrudnionych na wydziale stalowni i przy wielkim piecu, gdzie warunki pracy należą do najtrudniejszych. Roman Świątkowski przy utrzymaniu ruchu przy wielkim piecu przepracował 25 lat. Jest elektrykiem zmianowym. W hucie zatrudnił się w 1990 roku, ale wcześniej pracował w kopalni. Po wejściu ustawy stracił uprawnienia do emerytury pomostowej. – Mnie uprawnienia zabrali, mechanikom zmianowym zostawili. Próbowałem się odwoływać, ale nie udało mi się. To jest niezrozumiałe, wszyscy odczuwamy wysokie temperatury, wdychamy pył, a tylko niektórzy będą mogli wcześniej iść na emeryturę – mówi Świątkowski.

Wystarczy nowelizacja
Zdaniem prof. Zielenieckiego ustawy o emeryturach pomostowych nie trzeba pisać od początku. Wystarczy ją znowelizować. Najważniejszą rzeczą jest przeanalizowanie wykazu prac, które zostały uznane za wykonywane w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze i odpowiedzieć na pytanie, czy wszystkie zostały właściwie zakwalifikowane. – W ustawie znalazła się zarówno definicja takiego rodzaju pracy, jak i czynniki ryzyka decydujące o jej kwalifikacji – podkreśla prawnik.

Agnieszka Konieczny
oto:pixabay.com/skeeze

 

Dodaj komentarz