Solidar Śląsko Dąbrow

Isuzu przyjazny pracownikom

Isuzu Motors Polska jest jedną z czterech firm z naszego regionu, która została uhonorowana prestiżowym certyfikatem „Pracodawca przyjazny pracownikom”. To pierwsze tego typu wyróżnienie dla tej tyskiej firmy produkującej silniki samochodowe.

Jednym z głównych kryteriów oceniania kandydatów ubiegających się o certyfikat „Pracodawca przyjazny pracownikom” był poziom umów na czas nieokreślony w firmie. Jak przekonuje Jacek Urbańczyk, przewodniczący Solidarności w Isuzu,  stabilność zatrudnienia w tyskiej fabryce stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. – Do niedawna mieliśmy również wysoki współczynnik pracowników zatrudnionych za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. Jednakże w wyniku rozmów i naszych nacisków udało się obniżyć ten współczynnik. Znaczna część pracowników agencyjnych dziś jest zatrudniona przez Isuzu, a pracownicy tymczasowi stanowią obecnie tylko ok. 10 proc. załogi, co, zważywszy na specyfikę branży, jest naprawdę dobrym wynikiem – przekonuje Jacek Urbańczyk.

Kandydaci do tytułu „Pracodawcy przyjaznego pracownikom” muszą również respektować zasady dialogu społecznego. W Isuzu się to udaje. – Nie ma się co czarować. Na linii pracodawca – związek zawodowy muszą pojawiać się konflikty. Zawsze staramy się jednak dojść do porozumienia, zanim spór się zaostrzy. Mimo że często negocjacje są bardzo trudne, chociażby dlatego, że nasz zakład jest częścią międzynarodowego koncernu, to zazwyczaj udaje się nam osiągnąć kompromis – mówi szef zakładowej „S”.

Jednym z celów akcji certyfikacyjnej organizowanej przez NSZZ Solidarność jest promowanie dobrych praktyk współpracy pracodawców ze stroną społeczną poprzez wskazanie zakładów, gdzie związki zawodowe traktowane są po partnersku. – Solidarność pojawiła się w Isuzu w 2005 roku, a firma istnieje od 1998 roku. Na początku pracodawca nie był przyzwyczajony do tego, że w zakładzie działa związek, natomiast teraz wydaje mi się, że ma świadomość roli, jaką odgrywa strona społeczna. Najważniejsze jest jednak to, że nie ma w Isuzu prób osłabiania czy niszczenia związku, co niestety zdarza się w innych zakładach z naszej branży – dodaje Urbańczyk

Dodaj komentarz