Solidar Śląsko Dąbrow

Inspektorzy pracy potrzebują nowych uprawnień

W 2016 roku inspektorzy pracy doprowadzili do wypłaty zaległych wynagrodzeń i innych należności wynikających ze stosunku pracy dla ponad 102 tys. osób. Łączna wartość wyegzekwowanych świadczeń wyniosła 184 mln zł.
 
W zeszłym roku przedstawiciele PIP przeprowadzili ponad 82 tys. kontroli u blisko 68 tys. pracodawców. Szczególną uwagę inspektorzy pracy zwracali m.in. na patologie związane z zastępowaniem umów o pracę umowami cywilnoprawnymi, legalność zatrudnienia oraz problemy z wypłatą zaległych wynagrodzeń – wynika ze sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Pracy w 2016 roku.
 
Tylko w zakresie przestrzegania przepisów dotyczących czasu pracy oraz wypłaty zaległych wynagrodzeń skontrolowanych zostało ponad 1600 firm, zatrudniających przeszło 161 tys. osób. Podczas kontroli ujawniono, że pensji nie otrzymywał co dziesiąty pracownik, a 12 proc. dostawało wypłatę z opóźnieniem. – Działania inspektorów pracy doprowadziły do wyegzekwowania ponad 184 mln zł zaległych należności dla 102 tys. zatrudnionych – napisano w raporcie.
 
Inspektorzy pracy stwierdzili także nieprawidłowości związane z nieprzestrzeganiem przepisów dotyczących czasu pracy. Ponad 35 proc. skontrolowanych pracodawców nie wywiązała się z obowiązku zapewnienia pracownikom dnia wolnego w zamian za pracę w dzień świąteczny, a blisko 32 proc. firm nieprawidłowo prowadziła ewidencję czasu pracy lub nie określiła okresów rozliczeniowych czasu pracy.
 
Umowy cywilnoprawne
Podobnie jak w poprzednich latach inspektorzy pracy próbowali oszacować skalę zastępowania umów o pracę umowami cywilnoprawnymi. W tym celu sprawdzali, czy pracownicy zatrudnieni na podstawie takich umów, nie powinni otrzymać umów o pracę. To znaczy, czy wykonują pracę pod kierunkiem pracodawcy w miejscu i w czasie przez niego określonym. – Tylko w branży budowlanej przeanalizowanych zostało ok. 4 tys. umów. Ponad jedna trzecia z nich, 37,7 proc. nosiła cechy charakterystyczne dla umowy o pracę – mówi Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy Państwowej Inspekcji Pracy. Zaznacza, że oprócz branży budowlanej inspektorzy weryfikowali umowy cywilnoprawne w trakcie rutynowych kontroli. Wydane przez nich wnioski w wystąpieniach lub polecenia dotyczące przekształcenia umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę dotyczyły łącznie ok. 9 tys. osób.
 
W ocenie inspektorów pracy najważniejszą przyczyną nieprawidłowości związanych zastępowaniem umów o pracę umowami cywilnoprawnymi były próby minimalizowania przez pracodawców kosztów zatrudnienia. – Skala patologii potwierdza konieczność wprowadzenia zmian ustawowych, m.in. umożliwienie inspektorom pracy wydawania decyzji administracyjnych dotyczących przekształcania umów cywilnoprawnych w umowy o pracę – mówił podczas konferencji prasowej zorganizowanej na początku czerwca w siedzibie PIP w Warszawie Roman Giedrojć, Główny Inspektor Pracy.
 
Praca na czarno
Blisko 31 tys. kontroli przeprowadzonych w zeszłym roku przez Państwową Inspekcję Pracy związanych było z legalnością zatrudnienia. W tym celu inspektorzy pracy objęli kontrolą ponad 230 tys. osób – zarówno pracowników polskich, jak i obcokrajowców. Przedstawiciele inspekcji sprawdzali, czy osoby te posiadają umowy poświadczające wykonywanie pracy oraz czy zostały zgłoszone do ubezpieczenia społecznego. Podczas kontroli okazało się, że na przeszło 
199 tys. Polaków objętych kontrolą na czarno zatrudnionych było 25,2 tys. osób.
 
Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie zostało zgłoszonych 3 tys. spośród kontrolowanych pracowników, a od blisko 20 tys. pracodawcy odprowadzali składki z opóźnieniem. Natomiast łączna kwota składek nieodprowadzonych na Fundusz Pracy wyniosła przeszło 5,2 mln zł. Niedopełnienie tego obowiązku inspektorzy pracy stwierdzili względem 24,6 tys. pracowników. Od blisko 67 tys. osób składki na Fundusz Pracy odprowadzane były nieterminowo.
Kontrolą objętych zostało także ponad 30 tys. obcokrajowców ze 115 państw. W ocenie inspektorów pracy na czarno zatrudnionych było 16 proc. cudzoziemców. 
 
Nielegalne działania agencji
W ubiegłym roku PIP skontrolowała ponad 480 agencji pracy tymczasowej. 51 z nich prowadziło działalność bez wymaganego certyfikatu marszałka województwa potwierdzającego wpis do rejestru podmiotów prowadzących agencje zatrudnienia. – Liczba agencji pracy tymczasowej prowadzących nielegalnie działalność zwiększa się z roku na rok – wskazano w raporcie.
 
W ocenie inspektorów pracy nagminną praktyką APT jest celowe wprowadzanie w błąd osób poszukujących pracy. Manipulacja polega m.in. na nieoznaczaniu oferty pracy jako oferty pracy tymczasowej. – W większości przypadków jest to świadome działanie w celu nieujawnienia charakteru świadczonych usług, w szczególności w sytuacji pozyskiwania do prac tymczasowych osób, które niekoniecznie są zainteresowane taką formą zatrudnienia – podkreślono w dokumencie.
 
Jak wynika z raportu, w latach 2012-2016 na skutek działań inspektorów pracy z rejestru agencji wykreślono ponad 170 podmiotów.
 
Agnieszka Konieczny
 

Dodaj komentarz