Solidar Śląsko Dąbrow

Ile na służbę zdrowia?

Gigantyczne kolejki, likwidacja placówek medycznych, brak dostępu do specjalistów oraz cięcia płac i etatów w służbie zdrowia – takie mogą być skutki niedofinansowania śląskiej służby zdrowia w przyszłym roku. 

– Brak odpowiednich środków w naszym województwie może doprowadzić w przyszłym roku do zamknięcia wielu placówek oraz drastycznego spadku jakości i dostępności usług medycznych. Żądamy natychmiastowego unieważnienia zarządzenia prezesa NFZ o podziale środków z rezerwy, zwrotu należnych pieniędzy za migracje oraz zwiększenia środków dla śląskiego oddziału NFZ o minimum 300 mln zł – powiedziała 15 listopada podczas konferencji prasowej w siedzibie Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności Halina Cierpiał, przewodnicząca Regionalnego Sekretariatu Ochrony Zdrowia.

Przewodnicząca zaapelowała do pracodawców i dyrektorów podmiotów medycznych o to, aby nie podpisywali nowych kontraktów na 2012 i nie przystępowali do składania ofert kontraktowych do czasu spełnienia postulatów.

10 października prezes NFZ zdecydował, że dodatkowe 594 mln 278 tys. zł z funduszu zapasowego zostanie podzielone zaledwie pomiędzy 3 spośród 16 województw, przy czym większość, bo aż 537 mln 706 tys. zł., trafi na Mazowsze. Dla Śląska przeznaczono zaledwie 15 mln zł. – Liczba mieszkańców województwa mazowieckiego w porównaniu do Śląska jest większa o ok. 500 tys. Z kolei różnica środków finansowych i założenia planu finansowego, jakie stworzone zostały przy współudziale prezesa NFZ i przy pełnej akceptacji ministerstwa finansów oraz ministerstwa zdrowia wynosi ok. 2 mld. Dla nas jest niezrozumiałe, czym różni się obywatel polski mieszkający na Śląsku od tego, który mieszka na Mazowszu. Nikt nie potrafił na na to odpowiedzieć – powiedziała szefowa RSOZ.

– Podzielenie tej rezerwy w taki sposób stwarza zagrożenie dla pacjentów. Środków finansowych na kontraktowanie w przyszły roku będzie najwyżej tyle, co w roku obecnym, więc przy uwzględnieniu inflacji i wzrostu kosztów wielkość środków de facto spadnie. To jest naprawdę poważny problem – komentował Mariusz Wójtowicz, sekretarz Porozumienia Zielonogórskiego.

Dzień przed konferencją prasową, 14 listopada związkowcy z RSOZ NSZZ Solidarność po raz kolejny odwiedzili siedzibę Ministerstwa Zdrowia w Warszawie, aby przekonywać kierownictwo resortu do uchylenia decyzji prezesa  Jacka Paszkiewicza dotyczącej podziału pieniędzy z funduszu zapasowego. – Spotkanie nie przyniosło właściwie żadnych efektów. Pani minister Kopacz już nie kieruje resortem, wiceministrowie nie mieli pełnomocnictw do podejmowania jakichkolwiek uzgodnień czy zobowiązań, a prezes Paszkiewicz tłumaczył, że bez zgody ministra finansów nic nie może zrobić. Umówiliśmy się w ministerstwie na kolejne spotkanie pod koniec listopada, mamy nadzieję już z nowym szefem resortu – relacjonuje Halina Cierpiał, przewodnicząca RSOZ.

Dodaj komentarz