Solidar Śląsko Dąbrow

Głupota i skrajna nieodpowiedzialność

Od początku tego roku na terenie województwa śląskiego wybuchło 436 pożarów spowodowanych wypalaniem traw i nieużytków rolnych. W ich gaszeniu wzięło udział 3 tys. strażaków. Wciąż pokutuje przekonanie, że wypalanie traw użyźnia glebę i przekłada się na lepsze plony.

Najczęściej do wypalania traw i nieużytków dochodzi wiosną, ale proceder ten jest kontynuowany także latem i jesienią. Chociaż temat bezmyślności takiego postępowania wraca jak mantra, w dalszym ciągu wiele osób jest przekonanych, że to sposób na poprawę jakości gleby i pozbycie się chwastów. Wciąż można usłyszeć, że młoda trawa, która pojawia się na miejscu wypalonej, rośnie szybciej i jest bujniejsza. Nic bardziej błędnego. – To są przesądy. W wyniku wypalania traw i nieużytków gleba wcale nie staje się bardziej żyzna, tylko jałowa – mówi brygadier Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowy Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

W rzeczywistości podczas wypalania traw zniszczeniu ulega warstwa próchnicy glebowej, która ma istotny wpływ na rozwój roślin. W dodatku pożary powodują śmierć wielu gatunków płazów i ssaków. Niszczone są także siedliska zwierząt oraz miejsca lęgowe ptaków. Ten bezmyślny proceder prowadzi nie tylko do nieodwracalnych zmian w środowisku.

Wypalanie traw może się przerodzić w trudny do zatrzymania pożar. – Gdy pali się sucha trawa, ogień bardzo szybko się rozprzestrzenia. Mylą się osoby, którym się wydaje, że podpalając nieużytki są w stanie kontrolować pożar. Wystarczy podmuch wiatru, by ogień zmienił kierunek, przenosząc się na zabudowania, czy ogródki. To jest bardzo niebezpieczne – podkreśla bryg. Gołębiowska.

Jak informuje rzecznik Śląskiego Komendanta PSP, tylko od początku tego roku na terenie województwa śląskiego wybuchło 436 pożarów związanych z wypalaniem traw i nieużytków. To tyle samo, co w analogicznym okresie ubiegłego roku. W ich gaszeniu wzięło udział 3 tys. strażaków zawodowych i ochotników. Na szczęście do tej pory nikt nie ucierpiał. W całym 2023 roku śląscy strażacy wyjeżdżali blisko 1700 razy do gaszenia pożarów, do których doszło w wyniku wypalania traw i nieużytków. Jedna osoba została ranna. W 2022 roku statystyki było dużo gorsze. Doszło wówczas do ponad 4 tys. pożarów, w których zginęły 2 osoby, a 14 zostało rannych. – Trzeba zwrócić uwagę, że palą się nie tylko nieużytki rolne, ale także pozostałości po trawie w miastach. W tym roku tylko w Sosnowcu strażacy musieli interweniować 36 razy – dodaje bryg. Aneta Gołębiowska.

Choć w zeszłym roku w wyniku wypalania traw i nieużytków wybuchło mniej pożarów niż w poprzednich latach, jest jeszcze za wcześnie, by można było powiedzieć, że mamy do czynienia z trwałym trendem. Można przypuszczać, że do spadku liczby tego typu zdarzeń przyczyniły się m.in. kampanie informacyjne prowadzone przez Państwową Straż Pożarną i inne instytucje. Potencjalnych podpalaczy mogą także odstraszać coraz wyższe kary. Za wypalanie traw i nieużytków można zapłacić nawet 30 tys. grzywny lub trafić do więzienia na 10 lat. Taka sankcja jest przewidziana, gdy dojdzie do pożaru zagrażającego życiu wielu osób lub znacznych zniszczeń.

Agnieszka Konieczny
źródło foto: freepik.com