Generał Kiszczak uniewinniony
Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił gen. Czesława Kiszczaka w procesie dotyczącym zamordowania dziewięciu górników z kopalni Wujek. – Dzisiaj jeszcze za wcześnie, żeby powiedzieć czy będziemy składać apelację. Musimy dokładnie zapoznać się z uzasadnieniem wyroku i skonsultować z prawnikami. Ciężko jest natomiast wierzyć w jakąkolwiek sprawiedliwość. Jak możemy wierzyć, skoro okazuje się, że są równi i równiejsi mimo, że uważamy się za państwo prawa? – pyta Stanisław Płatek, legendarny przywódca strajku górników z Wujka.
– Jestem tak zdegustowany i zmartwiony tym wyrokiem, że zastanawiam się, czy jest w ogóle sens się odwoływać, bo widzę, że nie ma takiej woli, żeby rozliczyć tych, którzy wprowadzili stan wojenny, którzy ponoszą odpowiedzialność za śmierć wielu osób, nie tylko górników z Wujka, ale także innych zamordowanych w stanie wojennym przez zomowców czy funkcjonariuszy SB. Skazuje się tylko tych, którzy wykonywali polecenia, a tym, którzy je wydawali w dalszym ciągu udaje się uniknąć odpowiedzialności – mówi Krzysztof Pluszczyk, przewodniczący Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek Poległych 16.12.1981.
– Szanuję polskie sądownictwo, ale dzisiejszy wyrok nie zmieni mojego przekonania, że to właśnie generał Czesław Kiszczak, a także generał Wojciech Jaruzelski, pośrednio przyczynili się do masakry górników 30 lat temu na Śląsku, w Katowicach, ale także w Jastrzębiu Zdroju pod kopalnią Manifest Lipcowy. Tak jak ja myśli wielu Polaków, tak myślą członkowie NSZZ Solidarność, a przede wszystkim rodziny naszych kolegów poległych pod Wujkiem. 16 grudnia 1981 roku za spust pociągali zomowcy, ale mózgiem byli generałowie – podkreśla Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.
Katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka o umyślne sprowadzenie „powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi”. Zdaniem prokuratury ówczesny szef MSW w szyfrogramie przekazanym dowódcom oddziałów milicji mających pacyfikować strajkujące zakłady pracy zezwolił bez podstawy prawnej na użycie broni. Zarówno obrona Kiszczaka, jak i sam oskarżony, który zabrał głos podczas rozprawy, twierdzili, że szyfrogram miał jedynie charakter informacyjny i wręcz ograniczał możliwość użycia broni.
Sprawa odpowiedzialności generała Czesława Kiszczaka za wydarzenia na kopalni Wujek ciągnie się od 17 lat. Zakończony dzisiaj proces był już 4 postępowaniem w tej sprawie. W pierwszym procesie sąd uznał Kiszczaka za winnego, w drugim wymiar sprawiedliwości go uniewinnił, a trzecia próba zakończyła się umorzeniem.