Solidar Śląsko Dąbrow

Fakty przeczą teorii? Tym gorzej dla faktów

Parlament europejski zdecydował, że Unia Europejska ma ograniczyć zużycie energii elektrycznej o 11,7 proc do 2030 roku. W innych przyjętych przepisach Bruksela nakazuje instalację, gdzie się tylko da, energożernych pomp ciepła oraz elektryfikację transportu samochodowego.

11 lipca eurodeputowani przegłosowali nowe cele w zakresie oszczędności energii elektrycznej na terenie UE w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Do 2030 roku zużycie energii ma zostać zmniejszone o 11,7 proc. Nowemu celowi redukcyjnemu towarzyszyć będzie mechanizm monitorowania i egzekwowania, aby upewnić się, że poszczególne państwa realizują swój krajowy wkład w ten wiążący cel UE.

Nowe plany Brukseli budzą nie lada wątpliwości, jeśli zestawi się je z innymi już przyjętymi przepisami, które mają zmniejszyć zużycie paliw kopalnych i obniżyć emisję CO2.

W ubiegłym roku Komisja Europejska ogłosiła, REPowerEU, plan działań który miał zaradzić kryzysowi energetycznemu. Co warte przypomnienia, główną przyczyną tego kryzysu, obok rosyjskiej agresji na Ukraine, była właśnie klimatyczno-energetyczna polityka UE. Jednym z działań w ramach REPowerEu, ma być instalacja do 2030 roku 30 mln energożernych pomp ciepła na terenie krajów członkowskich wspólnoty.

W tym samym okresie, czyli do 2030 roku Unia Europejska ma zamiar w znaczącym stopniu zelektryfikować transport. Zgodnie ze strategią opublikowaną w 2020 roku Komisja Europejska chce, aby do końca bieżącej dekady po europejskich drogach jeździło 30 mln elektrycznych samochodów. Zważywszy, że w ubiegłym roku ich liczba w UE wynosiła nieco ponad 3 mln, co stanowiło ok. 1 proc. wszystkich zarejestrowanych samochodów, jest to plan co najmniej bardzo ambitny. Warto przypomnieć też, że od 2035 roku sprzedaż nowych samochodów z silnikami spalinowymi oraz hybryd ma być na terenie Unii zakazana.

W jaki sposób Bruksela zamierza w tym samym czasie zredukować zużycie energii elektrycznej oraz zelektryfikować transport i ogrzewanie budynków, pozostaje zagadką. Niestety unijni decydenci od dawna działają według reguły, że jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów.

łk