Dla węgla nie ma alternatywy
Perspektywy polskiego sektora węglowego oraz zagrożenia dla polskiej i europejskiej energetyki w związku z coraz bardziej restrykcyjną polityką UE w sprawie emisji CO2 – m.in te tematy poruszano podczas drugiej edycji Europejskich Dni Węgla w Brukseli. – Rola węgla w światowej energetyce będzie stale wzrastać, ponieważ jest to najtańsze źródło energii. W obecnej sytuacji ekonomicznej nie możemy pozwolić sobie na ograniczanie roli węgla w miksie energetycznym. Potrzebujemy taniej energii, by przezwyciężyć kryzys ekonomiczny, który utrudnia tworzenie nowych miejsc pracy. To jedyna droga by odwrócić trend spadku konkurencyjności w odniesieniu do Chin, Indii czy USA – powiedział europoseł Bogdan Marcinkiewicz, współorganizator konferencji w Parlamencie Europejskim.
Prezes Węglokoksu Jerzy Podsiadło zwrócił uwagę na szczególne znaczenie sektora węglowego dla polskiej gospodarki. – Polska jest liderem wśród producentów węgla w Unii Europejskiej. Nasz udział to 57 proc. całej produkcji unijnej. Mamy też największe pokłady węgla kamiennego wśród państw UE. W naszym kraju znajduje się blisko 17 mld ton węgla kamiennego, a są to tylko zasoby dobrze rozeznane, złóż nierozeznanych jest znacznie więcej. W Polsce przeszło 90 proc. energii elektrycznej produkowane jest z węgla kamiennego i brunatnego. Nie ma drugiego kraju w Europie tak bogatego w węgiel i o takiej strukturze produkcji energii – podkreślił.
Polska energetyka, nawet pomijając kwestię unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego, wymaga ogromnych i bardzo kosztownych inwestycji związanych z wzrostem zapotrzebowania na energię oraz koniecznością likwidacji starych bloków energetycznych. – W 2011 roku produkcja energii w Polsce podobnie jak w latach poprzednich wzrośnie. W perspektywie lat 2012-2015 pojawi się luka w wytwarzaniu energii elektrycznej, o ile nie uruchomimy natychmiast szeregu inwestycji. Aby zapobiec wystąpieniu niedoboru energii na polskim rynku, potrzebujemy do roku 2016 oddania mocy produkcyjnych rzędu kilkunastu tysięcy megawatów. Do 2015 roku musimy bowiem zamknąć kilka tysięcy megawatów w starych elektrowniach. Nie możemy z dnia na dzień przestawić całej energetyki z węgla na inne surowce. To wymaga czasu. Nagłe przestawienie całej energetyki skończyłoby się niekontrolowanym wzrostem cen – ocenił Stanisław Tokarski, prezes spółki Tauron Wytwarzanie.
Zdaniem Stanisława Tokarskiego w tej sytuacji nasz kraj powinien przede wszystkim domagać się zapisów derogacyjnych, czyli możliwości darmowych uprawnień do emisji CO2, przewidzianych w unijnej dyrektywie dla państw głęboko zależnych od węgla. Należałoby również wykonać analizy konsekwencji społeczno-ekonomicznych wprowadzenia w życie zapisów unijnej Mapy Drogowej 2050, dokumentu, który zakłada niemal całkowitą redukcję emisji. – My przygotowaliśmy taki raport dotyczący Polski i konsekwencje te będą bardzo poważne – powiedział.
Według europejskiego komisarza ds. energii Günthera Oettingera, rozwiązaniem dla sektora węglowego może być rozwój technologii CCS. Komisarz, który na spotkaniu pojawił się dopiero po wystąpieniach przedstawicieli polskiego sektora węglowego, co prawda nie skreślił zupełnie roli węgla w przyszłości unijnej energetyki, ale podtrzymał tezy zawarte w Mapie Drogowej 2050. – Myślimy już poważnie o pomyśle 0 proc. emisji w przyszłości, a do 2050 roku chcemy zmniejszyć ją o 80-90 proc. Węgiel, choćby w Polsce, jest tu omawiany jako przykład, jednak musimy patrzeć szerzej i bardziej po europejsku – powiedział Günther Oettinger.
Bogdan Janicki z Central Europe Energy Partners podkreślił jednak, że CCS i inne technologie „czystego” spalania węgla nie rozwiążą problemów polskiego górnictwa związanych z unijna polityką klimatyczną. – Wprowadzenie nowych technologii może znacząco zmniejszyć emisję CO2, ale pamiętajmy, że wspieranie sektora górniczego to w Polsce obrona milionów miejsc pracy – zaznaczył przedstawiciel CEEP.
W polskich mediach Europejskie Dni Węgla przebiły się w zasadzie jedynie za sprawą „Skamieliny Dnia” przyznanej Polsce na światowym szczycie klimatycznym w Durbanie. Antynagroda została przyznana za objęcie przez polską prezydencję w UE patronatu nad konferencją w Brukseli. Prezydencja oczywiście od razu zaprzeczyła, że miała jakikolwiek związek z Europejskimi Dniami Węgla i zażądała od zielonych organizacji pozarządowych z Durbanu przeprosin.
Z humorem i dystansem do całej sprawy odniosła się jedynie Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes Kompanii Węglowej, która podczas uroczystości barbórkowych zapowiedziała, że w przyszłym roku być może ufunduje nagrodę „złotej skamieliny”. Szkoda, że ani polski rząd, ani polska prezydencja nie mają takiego poczucia humoru jak pani prezes i nawet w żartach nie starają się bronić polskiego węgla w Europie i na świecie.
Łukasz Karczmarzyk