Solidar Śląsko Dąbrow

Czyściec zamiast piekła

To były najtrudniejsze negocjacje, jakie prowadziłeś?
– Najtrudniejsze. Byliśmy w niezwykle trudnym położeniu negocjacyjnym, z przyłożonym do głowy pistoletem w postaci ryzyka upadłości Kompanii Węglowej. Cały czas mieliśmy świadomość, że jeśli te rozmowy zakończą się fiaskiem, to firma upadnie, a dziesiątki tysięcy górników i pracowników kopalń mogą zostać bez wypłaty za luty, o czternastce już nie wspomnę. Ale jak z drugiej strony widziało się, że ma się tak wielkie poparcie, to było oczywiste, że trzeba zrobić wszystko, żeby nie zawieść tych ludzi.

Negocjacje z pistoletem przyłożonym do głowy zwykle wiążą się z koniecznością pójścia na ustępstwa większe, niż gdyby tego pistoletu nie było….
 – To były trudne, twarde rozmowy, ale ten pistolet nas nie sparaliżował. Nawet nie dopuszczałem myśli o daleko idących ustępstwach. Na dzień przed podpisaniem porozumienia byliśmy o włos od zerwania rozmów, bo wysunięta wówczas przez rząd propozycja była najgorsza ze wszystkich, jakie pojawiały się przez cały tydzień negocjacji. Puls mi podskoczył do 200, ucierpiały drzwi w pokoju negocjacyjnym… Sprawa stanęła na ostrzu noża, ale wróciliśmy do stołu i po 24 godzinach zawarliśmy kompromis.

Każde porozumienie to kompromis, wynik ustępstw obu stron…
– To prawda. Wielokrotnie podkreślałem, że podpisaliśmy dobre, ale zarazem trudne porozumienie i jeśli ktoś myśli, że teraz już wszystko będzie super, cacy, to jest w błędzie. Czeka nas wszystkich jeszcze bardzo dużo ciężkiej pracy. Najwięcej pracy będą mieli ci, którzy przejdą do czyśćca zwanego Spółką Restrukturyzacji Kopalń. Chcę tutaj wyraźnie podkreślić, że porozumienia do tej pory by nie było, gdyby w nowelizacji ustawy górniczej nie znalazł się zapis rozszerzający uprawnienia SRK. Dotychczas była ona piekłem, mogła jedynie kopalnie zlikwidować, po zmianie zapisów ustawy może pełnić rolę czyśćca. Mieliśmy świadomość, że KW może lada chwila upaść i wprowadzenie tego zapisu było dla nas najważniejsze. Dzięki temu w kopalniach, które trafiły do SRK, nie ma procesów likwidacyjnych, tylko programy naprawcze, uzgadniane ze związkami zawodowymi.

Na czym to będzie polegać?
– Po pierwsze bezbolesna restrukturyzacja zatrudnienia. Bezbolesna, czyli urlopy górnicze, urlopy dla pracowników przeróbki, a także gdyby ktoś faktycznie chciał, będzie mógł na zasadzie pełnej dobrowolności skorzystać z jednorazowych odpraw dla pracowników powierzchni. W SRK wyczyszczone zostaną też wszelkie zbędne ogniwa nieproduktywne, nieefektywne, które wisiały na tych kopalniach i o których wszyscy wiedzieli, że przynoszą duże straty. One zostaną w SRK i za budżetowe pieniądze będą likwidowane. A uzdrowiona kopalnia trafi do inwestora. Można powiedzieć, że rozpocznie nowe życie.

A jak to będzie wyglądało w przypadku poszczególnych kopalń?
– Makoszowy i Piekary czeka program naprawczy. Przy czym dla Piekar to będzie krótki pobyt w czyśćcu, bo już w ciągu dwóch miesięcy zostaną przejęte przez spółkę Węglokoks Kraj. W przypadku kopalni Makoszowy to będzie dłuższa praca. Program naprawczy musi być przygotowany tak, żeby inwestor przejął kopalnię perspektywiczną. Należy zadbać o to, aby ludzie nie korzystali zbyt pochopnie z elementów pakietu socjalnego, bo po prostu może zabraknąć rąk do pracy na przyszłość. Apeluję do górników, którzy brali udział w protestach, aby nie dali odetchnąć swoim przedstawicielom ze związków zawodowych ani na minutę. Liderzy kopalnianych organizacji związkowych muszą zakasać rękawy, wziąć się do roboty i tak te plany naprawcze współtworzyć, żeby były racjonalne, żeby wprowadzać kopalnie do inwestora jako coś, co będzie funkcjonować nie rok czy dwa lata, ale lat co najmniej kilka, albo kilkanaście.

A co z pozostałymi kopalniami?
– Bobrek wejdzie do Węglokoksu Kraj. Sośnica wejdzie do Nowej Kompanii Węglowej, podobnie jak kopalnia Pokój, która miała być zlikwidowana. Największy problem będzie z Ruchem Centrum kopalni Bobrek-Centrum, bo w tym przypadku są największe trudności ze znalezieniem inwestora i może być tak, że ta kopalnia pozostanie w SRK na dłużej. Może to oznaczać, że nastąpi proces wygaszania tego zakładu. Aczkolwiek ja namawiam cały czas kolegów z Centrum, aby jeśli widzą perspektywę dłuższego wydobycia, założyli spółkę pracowniczą i spróbowali wydobywać węgiel gruby, bo jakość węgla z tej kopalni jest wysoka. Problemem Centrum jest to, że nie może fedrować inaczej niż na podsadzkę, a to bardzo droga metoda. Jednak to wcale nie przekreśla sensu powstania takiej spółki. Można spróbować powtórzyć casus PG Silesia.

Patrząc na zapisy dotyczące pakietu socjalnego, wyraźnie widać, że diametralnie różnią się one od pierwotnej propozycji rządu. Zamiast jednorazowych odpraw dla górników dołowych, na pierwszy plan wybijają się sensowne propozycje socjalne dla pracowników przeróbki…
– Tak. I uważam, że to duży sukces. Po raz pierwszy w historii w programie restrukturyzacyjnym dla górnictwa pojawił się element 3-letniego urlopu emerytalnego dla pracowników przeróbki i to bez względu na to, czy brakuje im 3 lata do emerytury z racji wieku, czy też 3 lata do emerytury pomostowej. Najistotniejszą rzeczą jest to, że żaden z pracowników tych kopalń, które będą miały inwestora, w przypadku niepowodzenia procesu inwestycyjnego nie straci pracy. To jest czarny scenariusz, ale gdyby do niego doszło, to istnieje wyraźny zapis, że mają zagwarantowane miejsca pracy w czynnych kopalniach Nowej Kompanii.

No i zwraca też uwagę fakt, że ten pakiet socjalny nie oznacza sprzedawania miejsc pracy na dole w zamian za jednorazowe odprawy, tak jak miało to miejsce podczas reformy sektora kilkanaście lat temu…
– Dokładnie tak. Nie ma jednorazowych odpraw dla pracowników dołowych, co dobitnie świadczy o tym, że oni mają miejsca pracy w stu procentach zagwarantowane. Ale nie ma też co ściemniać, że wszystkie miejsca pracy stworzone przez starą Kompanię zostaną zachowane. Dotyczy to szczególnie pracowników centrali KW. Oni gwarancji pracy mieć nie będą. W budynku na Powstańców 30 jest zatrudnionych 1000 osób. I chyba wszyscy mają świadomość, że to jest gigantyczny przerost zatrudnienia. Dla tych ludzi gwarancji pracy nie byliśmy w stanie wynegocjować.

Przejście kopalń do Nowej Kompanii Węglowej też chyba nie oznacza zachowania status quo. Tego typu przekształcenia wiążą się zwykle ze zmianami warunków pracy…
– Czekają nas negocjacje nad nowym Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy i musimy to zrobić do końca września przyszłego roku. Wiem, że może w ustach związkowca zabrzmi to dziwnie, ale trzeba wyraźnie powiedzieć, że reprezentanci strony społecznej będą musieli bardzo poważnie zastanowić się nad tym, żeby wprowadzić stopniowo, może czasookresowo 6-dniowy tydzień pracy zakładu, przy oczywiście 5-dniowym czasie pracy pracownika. Jeszcze raz powtórzę: to oznacza, że człowiek pracuje przez 5 dni, a kopalnia przez 6 dni. Wydaje się, że ten system pracy to szansa, aby podnieść poziom wydobycia, bo tylko w ten sposób możemy zmniejszyć koszty i zwiększyć konkurencyjność wobec innych producentów węgla bez konieczności zwolnień pracowników.

Jakie jeszcze zapisy dotychczasowego ZUZP mogą ulec zmianie?
– Na pewno będzie dyskutowana kwestia terminu wypłaty nagrody rocznej, potocznie nazywanej czternastką i przez tę nazwę budzącej ogromne, a nieuzasadnione emocje. Chyba każdy ma świadomość, że ten termin trzeba zmienić i nie może być ona wypłacana w lutym, bo żadna, nawet najbogatsza firma na świecie nie wytrzyma wypłaty pięciu wypłat w ciągu dwóch miesięcy. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłaby wypłata tej nagrody w czerwcu, ale nie wiadomo jeszcze, jak ta kwestia zostanie rozstrzygnięta. Tu od razu chciałbym zwrócić uwagę wszystkim internetowym ekspertom i hejterom opowiadającym o tzw. przywilejach górników, że nagrody roczne i nagrody branżowe są w wielu innych sektorach gospodarki, tylko nie nazywają się Barbórka i czternastka, lecz np. nagroda świąteczna czy premia wakacyjna. I są to normalne elementy rocznego wynagrodzenia pracowników.

Zawarte 17 stycznia porozumienie nie dotyczyło tylko sposobów rozwiązania problemów Kompanii Węglowej, ale też programu dla całej branży i programu dla Śląska. Jak w świetle porozumienia wygląda sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i w Katowickim Holdingu Węglowym?
– Rozmowy w sprawie przyszłości tych spółek mają ruszyć w przyszłym tygodniu i prawdopodobnie rząd będzie reprezentować ta sama upełnomocniona grupa ministrów, z którą negocjowaliśmy kwestie dotyczące Kompanii.

Też będą negocjowane plany naprawcze dla tych spółek?
– Niezupełnie. Sytuacja każdej z tych spółek jest inna. JSW na tę chwilę nie potrzebuje żadnego odrębnego procesu naprawczego jakiejkolwiek z kopalń. Tam naczelnym problemem jest fatalny sposób zarządzania. Prezes Jarosław Zagórowski postanowił zarządzać spółką poprzez konflikt ze związkami zawodowymi i pracownikami. Węgiel koksujący sprzedaje się na pniu, ale JSW nie jest go w stanie wydobyć w odpowiedniej ilości, ponieważ w okresie koniunktury zaniedbano wiele spraw inwestycyjnych i technicznych. Teraz prezes próbuje przykryć swoją nieudolność, wojując ze związkami, ale od tego wydobycie nie wzrośnie, wręcz przeciwnie – sytuacja firmy będzie się pogarszać.

Chciałbym jeszcze poruszyć kwestię zapowiedzianego przez premier Ewę Kopacz i zapisanego w porozumieniu Programu dla Śląska. Jesienią zeszłego Rada Społeczno-Gospodarcza przy przewodniczącym śląsko-dąbrowskiej „S” przyjęła deklarację w sprawie tzw. nowego kontraktu regionalnego dla Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Czy cele obu tych inicjatyw są zbieżne?
– One muszą być zbieżne. Zapis o tym programie udało nam się zawrzeć w porozumieniu w ostatniej chwili i jest to próba doprowadzenia do realizacji naszego postulatu z jesieni. Śląsk potrzebuje specjalnych rozwiązań, bo przecież każde dziecko wie, że za 10-15 lat nie będzie już tyle kopalń, ile jest teraz. Nie możemy dopuścić, żeby Śląsk i Zagłębie zamieniły się w gospodarczą pustynię, gdzie jedyną szansą na normalne życie dla młodych mieszkańców regionu będzie emigracja. I nie chodzi o to, żeby w strefie ekonomicznej powstały kolejne montownie, kolejne blaszaki korzystające z taniej siły roboczej, ale żeby pojawili się tu inwestorzy z prawdziwego zdarzenia, żeby zagościł w naszym regionie na dobre nowoczesny, innowacyjny przemysł, dający dobre miejsca pracy i napędzający gospodarkę naszego regionu.

Premier zapowiedziała, że prace nad tym programem ruszą na początku marca. To realne?
– W marcu co najwyżej można będzie ogłosić główne założenia. Prace nad treścią programu będą trwały zdecydowanie dłużej, ale myślę, że jeśli będziemy intensywnie pracować, jeśli strona rządowa będzie uważnie słuchać przedstawicieli związków i reprezentantów naszych samorządów, to jest szansa, że do końca roku taki program może zostać uzgodniony i można będzie przystąpić do jego wdrażania.

Samorządy bardzo mocno wsparły pracowników górnictwa walce o miejsca pracy…
– Tak. To było bardzo ważne i potrzebne. Myślę, że bez wsparcia samorządów byłoby nam o wiele trudnej. Dla nas, negocjatorów miało to ogromne znaczenie, że samorządowcy szli z nami ręka w rękę i nie dali się okpić, bo wiemy, że były takie momenty, że obiecywano im gruszki na wierzbie, ale oni się na to nie nabrali.

W pewnym momencie mocno wkroczyli na scenę politycy, próbując coś dla siebie ugrać. To raczej nie ułatwiło negocjacji?
– Trzeba zacząć od tego, że cały ten program likwidacji kopalń był przygotowany na potrzeby polityczne. Dało się też wyraźnie odczuć, że pożar na Śląsku, który wybuchł po ogłoszeniu tego programu, bardzo wielu graczy z różnych opcji chciało wykorzystać do potrzeb politycznych. Ale ja i moi koledzy ze związków nie jesteśmy po to, by spełniać życzenia polityków, ale by dbać o ludzi. I gdy mamy duże wsparcie ze strony ludzi, to negocjacji nie przegrywamy. Działaliśmy w interesie ludzi i regionu, a nie w interesie jakiejkolwiek formacji politycznej. Chciałbym, żeby wreszcie politycy z naszego regionu, a szczególnie z rządzącej Platformy, też zaczęli tak działać, czyli żeby na pierwszym miejscu stawiali dobro wspólne mieszkańców Śląska i Zagłębia, a nie partyjne interesy.

Z Dominikiem Kolorzem, przewodniczącym śląsko-dąbrowskiej Solidarności rozmawiał Grzegorz Podżorny

Dodaj komentarz