Solidar Śląsko Dąbrow

Czy tym razem Buczek się uratuje?

Po niespełna dwóch latach od wejścia inwestora strategicznego Huta Buczek – Producent Walców Hutniczych w Sosnowcu znów walczy o przetrwanie. Załoga od czterech miesięcy nie dostaje wynagrodzeń, konta zakładu zajmują wierzyciele.

Pracownicy do tej pory nie otrzymali wypłat za maj, lipiec i sierpień. Na ich konta wpłynęło jedynie 60 proc. wynagrodzenia za czerwiec. 23 września w hucie zakończona została kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. – Inspektor PIP przedstawił pracodawcy sześć zarzutów i zapowiedział skierowanie sprawy do Sądu Pracy – mówi Michał Karlik, przewodniczący MOZ Solidarność Buczek. Z informacji, które posiadają związkowcy, wynika, że zarzuty PIP dotyczą m.in. niewypłacania wynagrodzeń, nieodprowadzania składek na Fundusz Pracy oraz nieodprowadzania środków na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych.

To jednak nie wszystko. Okazało się, że pracodawca oszukiwał ludzi, nie odprowadzając składek związkowych i pieniędzy na PZU. Jak informują związkowcy, z tego powodu ubezpieczyciel jednostronnie zerwał umowę. Pracownicy stracili długoletni staż i zostali pozbawieni prawa do świadczeń, np. z powodu śmierci bliskiej osoby. Związkowcy złożyli już do prokuratury zawiadomienie o podejrzenie popełnienia przestępstwa przez zarząd firmy. – Zaległości względem PZU wynoszą już ponad 24 tys. zł. To są pieniądze pracowników, nie możemy tego tak zostawić – podkreśla Karlik.

Zdaniem związkowców załamanie produkcji jest związane z brakiem pieniędzy na bieżącą działalność. – O tym, że pieniędzy ze sprzedaży nie wystarcza na bieżące wydatki i spłatę kredytu dowiedzieliśmy się dopiero w tym roku. Podejrzewamy jednak, że właściciel od początku miał problemy, ale przez pierwszy rok udawało mu się je ukrywać – dodaje Marian Tomczyk z zakładowej Solidarności.

Do pierwszej, tygodniowej przerwy w pracy doszło już w maju, pracownicy byli na postojowym także przez cały czerwiec i lipiec. – W tej chwili nie pracuje odlewnia, funkcjonuje jedynie dział obróbki walców, gdzie wykańczane są zlecenia – mówi Karlik. Związkowcy obawiają się, że zakład straci najważniejszych kontrahentów. – Pracodawca cały czas mówi, że chce odsprzedać część udziałów i odbudować produkcję, ale jego zapowiedzi wydają się coraz mniej prawdopodobne. Z informacji, które posiadamy, wynika, że złożył w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości ugodowej. Czy uda mu się dojść do porozumienia z wierzycielami? Nie wiemy – dodaje Michał Karlik. I podkreśla, że w zakładzie zatrudnione są 102 osoby, w większości pracownicy z długoletnim stażem, po 50. roku życia, którym w sytuacji upadku zakładu bardzo trudno będzie znaleźć pracę.

W 2012 roku Huta Buczek-Producent Walców Hutniczych została sprzedana przez syndyka dwóm prywatnym inwestorom, biznesmenom, którzy, jak zaznaczają związkowcy, wcześniej nie byli związani z branżą hutniczą.

aga

źródło foto:hutabuczek.pl

 

Dodaj komentarz