Solidar Śląsko Dąbrow

Czarne chmury nad ostatnią kopalnią w Zagłębiu

8 lipca w kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu na wszystkich zmianach odbędą się zorganizowane przez związki zawodowe masówki na temat przyszłości zakładu. Powodem masówek jest informacja, że zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego rozważa decyzję o zamknięciu tej ostatniej w Zagłębiu Dąbrowskim kopalni węgla kamiennego. – Wiemy, że koniec Kazimierza-Juliusza jest niedaleki, ale nikt nie spodziewał się tak nagłej zmiany planów wobec naszego zakładu. Z naszej wiedzy wynika, że do zakończenia wydobycia w kopalni trochę czasu jeszcze nam pozostało. Przecież jeszcze kilka lat temu rząd opracował strategię dla Kazimierza-Juliusza na lata 2007-2027. Później żywotność kopalni została skrócona najpierw do 2021 roku, a ostatecznie do 2018 roku. Teraz nagle prezes KHW w mediach informuje, że wydobycie jest już na wyczerpaniu i stało się nieopłacalne – mówi Grzegorz Sułkowski, przewodniczący Solidarności w kopalni Kazimierz Juliusz.

Po koniec czerwca na jednym z branżowych portali prezes KHW Romana Łój poinformował, że w Kazimierzu-Juliuszu „w zasadzie już zostało wyczerpane złoże, a pozostająca ilość węgla nie jest na tyle duża, by perspektywicznie utrzymać strukturę kopalni i zatrudnienie ponad tysiąca pracowników”.  Według prezesa straty zakładu sięgają około 3 mln zł miesięcznie, a holding nie ma środków na ich pokrycie. – Ta wypowiedź bardzo nas zbulwersowała, bo wcześniej zarząd KHW zapewniał, że będziemy fedrować aż do wyczerpania złoża. Lepiej niech pan prezes powie, ile strat przynosi miesięcznie cały KHW, a dopiero później niech je nam wytyka. My w przeciwieństwie do innych kopalń nie mamy problemów ze sprzedażą węgla. Z naszych szacunków wynika, że mamy do wydobycia jeszcze blisko 2 mln ton węgla, a więc fedrowania byłoby na jakieś 2-3 lata – informuje Grzegorz Sułkowski. Jak podkreśla przewodniczący, wypowiedź prezesa KHW wywołała wśród załogi kopalni ogromny niepokój. Ludzie boją się utraty pracy.

Sułkowski przypomina, że jeszcze dwa lata temu dyrekcja Kazimierza-Juliusza, poszukując rozwiązań na przedłużenie funkcjonowania zakładu, ze środków własnych kopalni zainwestowała spore sumy w odwierty rozpoznawcze w polu po byłej kopalni Jan Kanty w Jaworznie. Znajduje się tam ok. 25 mln ton węgla i jest to szansa nie tylko na przedłużenie żywotności Kazimierza-Juliusza o 20-30 lat, ale zarazem na stworzenie około 2 tys. nowych miejsc pracy dla mieszkańców Sosnowca i Jaworzna. – Na zrealizowanie tej inwestycji poszły ogromne pieniądze. Zorganizowaliśmy też m.in. przetarg na przygotowanie wniosku koncesyjnego. W Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na zaopiniowanie oczekuje też nasz raport środowiskowy. Teraz zarząd KHW chce to wszystko puścić lekką ręką – mówi przewodniczący.  

Kopalnia Kazimierz-Juliusz jest samodzielnym zakładem znajdującym się w strukturach KHW. To ostatnia kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim. Obecnie zakład zatrudnia ponad 1000 pracowników.

bea

 

Dodaj komentarz